Skocz do zawartości

Chomski

Forumowicze
  • Postów

    35
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Chomski

  1. To był objaw zrywającej się linki - licznik już nie działa i muszę założyć nową... Greedo, zaczyna mi się jutro zabawa z uczelnią, więc nie wiem, jak to będzie u mnie wyglądało. Na priv wysłałem Ci mój numer GG, to się jeszcze zgadamy jakoś.
  2. 65 km/h z pasażerem przy wjeździe do tunelu pod Wisłostradą w Wawie (oczywiście wg. wskazań 'komputera pokładowego'). Po przekroczeniu 50, kiedy to liczniki pokazuje od 30 do 60, wskazówka się stabilizuje i cokolwiek można odczytać. Wiem, tylko że więcej (choć teoretycznie możliwe, bo się cały czas rozpędziałem) jechać się nie dało, bo po przekroczeniu 65 zwyczajnie siadał zapłon, który dbał o zdrowie i życie moje i pasażera :D
  3. Poszukam jakiś materiałów, jak wrócę na uczelnię... Prędkości niestety nie sprawdzę szybko, bo poszła mi linka od prędkościomierza albo się ślizga na WD40 (smarowałem nim zębatki). Nie wiem, jak ona tam jest zamocowana i czy się w ogóle może ślizgać. Rozbiorę jak będzie ładniejsza pogoda i przy okazji obejrzę sobie gładzie i pierścionki, bo cosik głośny się silnik zrobił.
  4. A mnie korci zrobienie od podstaw porządnego tłumika do Jawy :P Nie rozumiem, czemu się wszyscy tu uwzięli na biedne ślimaki. Ty chcesz zabierać wydechy, kto inny kierunki :P
  5. To ja się muszę pochwalić, że udało mi się jakieś 30 wyciągnąć :P
  6. Z ciekawości sprawdzę prędkość maksymalną dla obu wariantów. Zobaczymy, jak ma się teoria do praktyki.
  7. Powiem Ci, że w Wawie bardziej to ludzi dziwi niż smieszy. Chociaż wczoraj jechałem w trzy osoby i to już mogło być smieszne :P
  8. Jeżeli chodzi o mustanga, to te dziury niewiele dadzą, bo wkład tłumiący to dwie miski polączone dwoma przewodami - szybciej będzie się opróżniała tylko ostatnia komora tłumika. cypherius - czytałem. nie wynika z tego, że wywalenie WKŁADU tłumiącego wpływa niekorzystnie na stan silnika. Może wyjaśnię, jak to jest zbudowane i co właściwie daje wkład tłumiący. Wywalamy tylko te dwie połączone miski. Końcówka wydechu (ta z dwoma dziurami do której dokręca się nakrętkę) pozostaje na miejscu. Fala spalin dociera do ostatniej przegrody i częściowo się odbija. Reszta wylatuje, tyle że po przejściu przez otwory nie trafia do kolejnej komory rozprężnej, która wyhamuje spalin. Wylatują one z większą prędkością stąd większy huk. Oczywiście opory wydechu są mniejsze, dlatego tłumik się szybciej opróżnia, a tłok nie traci części swej energii na wypchnięcie spalin (z wkładem są większe opory). Silnik owszem - zużywa się szybciej, bo chodzi na wyższych obrotach. Obejrzyj sobie tłumiki motocykli żużlowych (też dwusuwowe) - składają się z rury odprowadzającej i komory rozprężnej. Ciche nie są, lecz bardziej w tym sporcie liczy się moc.
  9. Cypherius, oprócz mandatem czym? A zysk mocy nie jest teoretyczny tylko praktyczny. I nie pisze o wywalaniu wszystkiego, tylko wkładu tłumiącego - tego co jest przed końcówką z dwoma dziurami. Nie rozumiem, dlaczego od razu nazywasz coś głupotą. Uzasadniaj swoje zdanie, to inni będą mogli to też sami ocenić. Jeśli piszesz, że to czymś grozi, to napisz - komuś może to pomoże i zapobiegnie popsuciu maszyny lub też ktoś stwierdzi, że może zaryzykować i się nie przejmie.
  10. Wyjmij wkład tłumiący z rury, to będziesz miał prawdziwie 'żużlowy' efekt akustyczny :P pomijam dodatek mocy...
  11. Jak zacznie tracić moc wrzuć luz - jak zgaśnie, to wina świecy - 6zł i po sprawie. Jeśli nie to, możesz próbować innych rzeczy. U mnie to norma i nawet się nie zastanawiam, tylko wyciągam nową świecę, klucz i zmieniam. Jak do tej pory najmniej problemów mam ze świecą od... malucha! Iskra F95PS Super.
  12. Dzięki! :P Zimą ją trochę odświeżę i odrdzewię.
  13. Ano głupi, tylko nie dało się tego praktycznie w żaden sposób sprawdzić. Gdybym nie jeździł na rowerze i nie wiedział, że koła lubią się skręcać jak się mocniej pedał dociśnie, to bym tego nie wymyślił. A swoją drogą, to tych kół nie da się podokręcać, bo konstrukcję mają, jaką mają - otwory na mocowanie bolców od wkładu z bębnami są za duże i cały bęben po prostu sobie w środku lata! Na Kabatach w sumie często bywam, więc jeśli zobaczysz pomarańczową Jawkę z zieloną tablicą, to krzycz :P
  14. Na Ochocie. A Ty skąd jesteś? Jeśli zaś chodzi o dziwną utratę mocy, to wszystko wskazuje, że jest to wina hamulca, który przy dociśnięciu gazu zaczyna obcierać o obudowę (czy jak się to nazywa :P. Poluzowałem trochę linkę i jest w miarę OK. Wpadłem na to, jak podczas jazdy niechcący delikatnie przycisnąłem (sic!) butem tylny hamulec. Dlaczego akurat przy przyciskaniu dało się czuć przyśpieszenie - nie wiem. Jutro (jak będzie jasno, bo po ciemku nic nie widzę) sprawdzę mocowanie koła i rzucę okiem na hamulec. Spotkaliście się kiedyś z czymś takim?
  15. To gdyby sprzęgło się ślizgało. A czy możliwy jest zbyt duży docisk, który by hamował silnik?
  16. Pomarańczowa z szarym błotnikiem z tyłu (przedniego nie ma, bo jest krzywa obręcz i obciera). Rama jest faktycznie czarna i faktycznie tam kiedyś byłem. Widziałeś mnie może? :P
  17. Przy klamce jest zerwany gwint i śruba regulacyjna jest do końca wykręcona. Spróbuje podregulować nakrętką przy kopniaku. Czy w sprzęgle jest coś, co by się mogło blokować przy większym momencie napędowym (problem jest przy ostrym dodaniu gazu)?
  18. Mam problem ze swoją Jawą (50 Mustang). Uczyłem kogoś jeździć, co wiązało się z licznymi odpaleniami jawki, bo ciągle gasła. Zabawa zakończyła żywot Championa (próbowałem ją jeszcze zapalić kilka razy, bo do domu miałem kawałek - kopniak i pych). Dopchałem ją do domu, zmieniłem świecę i miałem problem z ruszeniem z dwoma osobami. Przejechałem tego dnia jeszcze 12km (musiałem jeszcze wrócić do siebie) - w miarę bez problemowo, o ile można nazwać jazdę na Championie (innych na stacjach w Wawie praktycznie nie ma). Następnego dnia Jawa cierpiała już na niedobory mocy (odpaliła z 1 lub 2 kopa). Przejechałem kolejne 12km, ściągnąłem głowice i obejrzałem gładzie cylindra - wszystko w normie. Sprawdziłem również iskrę w świecy - też ok. Póki Jawa jest na luzie silnik pracuje równomiernie i bez problemu. Kłopot jest z jazdą, ponieważ przy odkręceniu manetki gazu po prostu łapie kapcia. Nie chodzi o to, że przestaje działać zapłon (słychać że mieszanka wybucha). Rozebrałem gaźnik, przedmuchałem dysze, zapaliłem, przejechałem kawałek - problem zniknął. Po następnym odpaleniu znowu wróciło. Qmpel poradził mi, żebym doregulował sprzęgło, bo trochę popuszcza. Nie udało się go wyregulować - albo trochę popuszcza na sprzęgle (da się na wciśniętym jechać, jak się doda gazu, albo się ślizga i nie da się jej nawet zapalić). Wygląda na to, że utrata mocy jest związana jakoś ze sprzęgłem. Ktoś się już z czymś takim spotkał? Nie chce jej oddawać do warsztatu, bo zapłacę pewnie więcej niż jest warta.
  19. Dlatego mam dobra rade dla wszystkich, ktorzy przy swoich Jawach grzebia, zeby glowke ramy zostawili w spokoju, bo mozna sobie tylko zycie utrudnic.
  20. Ja przez to oddawalem Jawe do warsztatu, bo za cholere nie moglem wymyslec, jak wsadzic tam same kulki! A ze kulek nie bylo od samego poczatku, to slyszalem nawet od pierwszego wlasciciela, ktory gdzies w 1979r. rozkrecal kierownice i mu polecialy kulki...
  21. W Mustangu '77 nie ma, jak rowniez nie bylo w Jawie 50 ~'75, z ktorej bralem widelec i kierownice. Widac masz nowsza wersje z wiankami.
  22. Masz na mysli takie zmyslnie powyginane blaszki (zwane czasem wiankami), w ktorych siedza kulki, zeby nie wypadly? Jesli tak, to nie sa spotykane w Jawach 50, a przynajmniej nie spotkalem jeszcze nikogo, kto by tam je mial (sa same kulki, a jak sie je wklada, to dla mnie czarna magia).
  23. Moze i mi chodzi. Jak to dokladnie wyglada? Przy okazji chcialbym nadrobic zaleglosci i przywitac sie ze wszystkimi, jako ze jestem nowy na tym forum :-) Mam nadzieje, ze wybaczycie to przeoczenie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...