Witam. Na dziendobry potrzebujesz dwóch łyżek. Jakiej długości - minimum 25, 30 cm. Albo dłuższe jeżeli ciężko Ci będzie szło, zależy ile masz pary w rękach. Będąc wyposażony w taki sprzęt bierzesz się do roboty: Wyjmujesz koło z moto i kładziesz na "twardym podłożu" podkładając coś pod piastę żeby jej nie uszkodzić (a sam się przekonałem że o to nie trudno). Wykręcasz wętyl żeby wiatr soie spokojnie z oponki (detki) zszedł. Następnie dwoma nogami stajesz na oponie z jednej strony (tak żebys pięty miał przy sobie - sorki że tak to opisuje ale łatwiej pokazać niż wytłumaczyć) a z drugiej strony wkładasz pod rant opony łyżke, a jakieś 5, 10 cm drugą łyżkę. Teraz naciskając (ciągnąc do siebie) łyżki wywijasz fragment opony poza obręcz. I rozsuwając łyżki starasz się przerzucić tak całą oponę. Jak Ci się to uda wyjmujesz dętkę i pomagając sobie łyżkami zdejmujesz oponę (druga strona przeważnie idzie łatwiej dlatego pisze że łyżkami sobie tylko pomagasz). Jak już zdejmiesz gume to z zakładaniem nie będzie kłopotu bo już zajarzysz o co biega. Proponuje tylko oponę przed założeniem natalkować w środku. Po założeniu i wstępnym napompowaniu troche całym kolem poobijaj o ziemie żeby guma równo siadła i wtedy dopiero dopompuj do ciśnienia na jakim jeździsz. Nie jest to trudne i wiela krzepy nie wymaga (choć raz zakładałem taką kosteczkę Metzlera że potu sporo przy niej wylałem - twarda była). Pozdrawiam i życze powodzenie (za skutki nie odpowiadam ;-) )