Skocz do zawartości

Duke

Forumowicze
  • Postów

    87
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Duke

  1. Duke

    Wspólne latanie

    Witam. Widzę że się temat rozwinął i dobrze !:biggrin:. Myślę że za tydzień w sobote czy w niedziele możemy posmigać - po co zwlekać :biggrin: Teraz tylko ustalmy godzine i miejsce gdzie się spotykamy no i gdzie śmigamy:D. Zaglądajcie na forum przez ten tydzien a napewno coś sensownego ustalimy. Co powiecie np na carrefour na bemowie na parkingu .... miejscówka moim zdaniem ok ... wiadomo otwarcie sezonu motocyklowego większość pewnie zna.. oczywiscie propozycja. ps, napisałem 80km/h bo raz ze moja ybr najlepiej sie przy tej czuje :D a dwa mój pierwszy miesiąc na siodle i za bardzo doświadczony to ja nie jestem. Pozdrawiam
  2. Duke

    Wspólne latanie

    Witam. Szukam osób chętnych do śmigania na teranie wawy i okolic. Niestety na pierwsze moto nie kupiłem 600 a Ybr 125 :biggrin: więc prędkośc w granicach 70-80km/h .. niewiem czy bedzie jakis odzew :biggrin:(bo prędkość jest zabójcza :icon_mrgreen: ) . Jestem chetny na smiganie w sobote po południu a w niedziele cały dzień. Jak cos to pw.
  3. Duke

    WKONCU JA JA JA :D

    No wkoncu zdałem prawko. 29 listopada godzina 10.30 ul odlewnicza zdałem prawko NA A:D . Wczesniej pisałem o tym ze nie dam rady ze stresem ale wkoncu podszedłem do tego na luzie i co prawda za 3 podejsciem ale ZDAŁEM :biggrin: . Opis. Pobudka o 6.30..... o 9 byłem juz na miejscu. Zimno ale przynajmniej nie padało. Na placu była jeszcze wczesniejsza grupa zdająca , wszyscy zdali. 10.30 wybiła czas na mnie. Jak sie okazało egzaminator ten sam u którego oblałem za 2 razem na tej nieszczesnej ósemce. Yamaha tym razem miała dobre obroty i plac zdałem bez problemu. Na miescie maksymalne skupienie bezstresowo i wkoncu zdałem :biggrin:. Zejscie z motocykla i............syberia na ciele. Takie zimno poczułem ze ledwo co kask odpiałem. Nic tylko czekac na odbiór blankietu i szukanie pierwszego moto. Dzieki wszystkim za dobre słowo. Pozdrawiam
  4. Witam. Jakos powoli mi przechodzi te wk...... po nie zdanym egzaminku wypiłem piwko i znowu marzenie o ninja 250 powróciły. Nie ma sie co oszukiwać pracuje cięzko bo chce miec ten własnie motocykl. Enduro mnie tak bardzo nie kręci... niewiem chyba sam siebie oszukuwiałem ale to może była jakas alternatywa żeby pójsc na skróty i smigac bez prawka po lesie. W każdym razie nie bede piz...... i spróbuje jeszcze raz. Oby tylko jeszcze mozna było dostać termin na odlewniczej a nie na wiosne ps. Dzieki za rady, jednak widac trzeba czesciej sie udzielac na forum
  5. Witam. Powiem tak jeżeli znałem wcześniej trase, jeżeli wczesniej trenowałem ósemke i górke i nie zdaje drugi raz to znaczy ze cos jest nie hallo. Wydałem na ten kurs + strój cięzko zarobione pieniądze i jak ktos mi pisze że nie szanuje pieniędzy to jest w błedzie. Dla mnie 140zł za egzamin to duzo. 280 zł w plecy za same egzaminy, jak teraz bym nie zdał to trzeba wykupic kolejne 5 godzin + dodatkowe ewentualne godziny przed egzaminem , no i oczywiscie egzamin opłacic kolejne 140zł.... a jaką mam pewność że wydając kolejne pieniądze bedę miec dokument?. Zdawałem na ybr 250 przejezdzałem ósemke na 1.....przejechałem 4 kołka na ostatnim podparłem sie koniec kropka. ;). Jak tu ktoś napisał może sie poprostu nie nadaje do jazdy w ruchu ulicznym na motocyklu i warto jednak odpuścic. Wydane pieniadze za kurs też nie sa do konca stracone..... gdybym nie poszedł na kurs a smigał bez niego... kto wie jak by sie to skonczyło......Druga sprawa to terminy, mamy prawie listopad na odlewniczej mogą ale nie muszą powiedzieć ZAPRASZAMY NA WIOSNE no to niewiem czy ktos z was by nie złapał doła. W lesie czasem smigam dt 125 pozyczona od kumpla, na kursie miałem 4godziny na torze motocrossowym i nie miałem problemu z prowadzeniem motocykla, a radocha była naprawde duża. Prawko prawko jazda uliczna ale nie jeden temat sie na tym forum przewinął że duzo motocyklistów przesiada się własnie z drogi w teren bo nie widzą sensu śmigania w ruchu ulicznym gdzie ciągle istnieje zagrożenie. Pozdrawiam
  6. Problem w tym że wczoraj wziałem sobie 2 godzinki na placyku i nawet razu nie podparłem się na ósemce. Trenowałem ja do znudzenia i górkę i nie było problemu a tu niewiem cześć obsługowa luz, przepchanie motocykla też a na górce złapałem takiego stresiora że nie dało się nad tym zapanować. Zresztą nie tylko ja miałem stresiora....wystarczy sie przejsc do osrodka... większosc ma swoje sprzęty i wieloletnia czasem jazde bez prawka. Tym gorzej sie czuje bo zdawałem ostatni ze swojej grupy no i oblałem. Nawet panna poszła na pierwszy ogień i wyjechała bez problemu. Nie użalam sie nad soba i nie mam zamiaru pisać do bravo :biggrin: nie było by zadnego problemu gdyby np mozna było zdawac za tydzien a nie za miesiąc i więcej :icon_evil:. Cóż narazie odpuszczam robienie tego blankietu... i to nie przez to że zaraz sie popłacze tylko dlatego że szkoda mi czasu na stanie w kolejkach, pieniędzy i nerwów jak słysze od pani termin następnego egzaminu. Czemu enduro... mieszkam blisko lasu i chciałbym miec choc cząstke przyjemności jazdy motocyklem. Co do pierwszego egzaminu...ktos napisał że nie znam przepisów... a czy ja napisałem że nie przepuszczając przechodnia dobrze zrobiłem odp .. wiem ze źle zrobiłem ale nerwy robia swoje. Pozdrawiam
  7. Znowu dzis nie zdałem prawka to juz 2 raz. Pierwszym razem wyjechałem jakims cudem na miasto no i tak nie zdałem bo nie przepusciłem przechodnia. A dzis?. Dzis oblałem na placu :buttrock:...ósemka mnie przerosła... wszystko szło dobrze to na ostatnim kólku sie podparłem. 2 próba i źle na nia najechałem na ciągła a nie jak trzeba na przerywana linie ( dzis sie o tym dowiedziałem ze w ogóle taka zasada istnieje),, stres i jeszcze raz stres. Niewiem ale teraz tak mysle ze ja tego prawka w zyciu miec nie bede :). I tak mysle o enduro do lasu i zapomnieniu o tym wszystkim. Myslicie gadam głupoty ale ja wiem ze nie daje rady ze stresem. Enduro to jakies rozwiazanie według was?.
  8. Poprostu supppperrr.... :lapad:. Chłopaki wczoraj pokazali jak się jeździ. Warto było poczekać prawie 40 min. w kolejce żeby w ogóle dostać się na stadion a później z racji tego że miałem miejsce stojące stać tyle czasu..... ale wrażenia bezcenne. W sektorze A ok :lalag: :D . Jedynie czego znieść nie mogłem to kolesia który gadał przez głośnik o tych wspaniałych liniach ztm , sam powrót ze stadionu aż do metra dawaliśmy z kumplem z buta takie były tłoki. Smiganko nissanów tez mi sie podobało, pokazaliśmy jak sie tańczy a na koniec mały sylwester z fajerwerkami. Jak dla mnie naprawdę impreza udana. Kto nie był niech żałuje.
  9. Wielkie dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam
  10. Też sie wybieram. Zastanawiam się tylko nad jednym czy brać ze soba cyfrówke. Czasem podobno na takich imprezach nie można używać aparatów ze względów bezpieczeństwa?. To prawda?.
  11. Ja zdaje w poniedziałek. Mam pytanie sprawdzac światła po uruchomieniu cbf czy nie odpalac tylko przekręcic sam kluczyk i pokazywac. Drugie pytanie dotyczy świateł. I tak po kolei wytłumaczcie jak je włączać. Z góry dziekuje za odpowiedz. Witam. Może jednak ktoś odpisze :) . Nie chciałbym sobie narobić sieczki w poniedziałek :) . Jakie światła sie sprawdza to ja wiem tylko jak się je włącza. Jak nacisne ten przycisk po lewej stronie to na jakie się zmieni?. Odpalac moto i pokazywać po kolei światła czy przekręcić kluczyk i pokazywac tego też niewiem. Czytałem w innych tematach o tym i niektórzy piszą że światła włączają sie automatycznie ok?. Ale pamiętam że jak zaczynałem kurs to koleś mówił coś wiecej o światłach ale nie pamiętam już co dokładnie było mówione. :) . Oczywiście zdawanka na cbf. Pomóżcie.
  12. Śledząc ten temat miałem nadzieje że chłopak się odnajdzie. Niestety [*].
  13. Po co w ogóle pić browar wiedząc że będzie się jechało moto czy puszką. A jak już chcemy pić to nie lepiej odstawić moto i kulturalnie napić sie browarka. Co do kierowcy tirów... jakby nie było to jest ich praca więc tym bardziej powinni zająć i skupić się na niej a nie browarka sobie popijać. Zadam jedno pytanie... skoro jedno nawet piwko to nic złego to czemu nie mogę je sobie chlapnąć w robocie na przerwie?. :banghead: . Także jak jedziemy to lepuej dołożyc parę groszy i kupić np red bulla niż browar i stres dodatkowo że może jeszcze przekroczyliśmy norme w razie kontroli. POZDRO
  14. Witam. Na motocyklach enduro i motocross jestem zupełnie zielony ale chciałbym tak z ciekawości dowiedzieć się jakie sa mniej więcej koszty utrzymania takiej wr 250r. Spalanie w mieście nie powinno chyba przekroczyć 5 l?. Ciekawe jak w terenie?. Jak to w ogóle jest z tą eksplatacją. Bo kiedyś gdzies wyczytałem co prawda o crossie 125 bodajże to był ktm... i tam ceny były naprawde bardzo wysokie jesli chodzi o eksplatacje. Mysle że taki 4-suw będzie tańszy o wiele w utrzymaniu i części tak często nie trzeba wymieniać.?. Poprawcie mnie jeśli się myle :biggrin: .POZDRO
  15. Boa ósemki takim sprzętem jak ybr 250 to prościzna. Juz po dwóch godzinkach wychodziła idealnie nawet jedną reką. Prowadzi się naprawdę dobrze. Nietylko ósemka ale i jazda między pachołkami z użyciem kierunków i górka to na tym sprzęcie nic trudnego. Lekka, ma dobre hamulce, moc nie poraża ale przyspiesza całkiem nieźle. Osobiście jak dla mnie lepiej wygląda i jeździ niz cbf 250. Biegi wchodzą bezproblemowo i lepiej niż w cbf gdzie niedość że dzwignia była krótsza co utrudniało jazde to jeszcze biegi wchodziły topornie.
  16. No pamiętam swoje jazdy na torze w Zielonkach. Niby tor mało skomplikowany ale po dwóch godzinach nie miałem już siły dojśc na przystanek autobusowy :bigrazz:. A przerwy jak u ciebie co 20 minut. I też to nie moja wina tylko fajek i brak ruchu :icon_twisted: . Ale ogólnie sama jazda na torze mimo zmęczenia dawała radoche. :banghead:
  17. Witam. Co do zakupu moto to sie poważnie bedę zastanawiac jak zdam prawko i dozbieram pieniędzy. Jimmy nawet jak uszkodzisz sprzęt to nic nie dajesz ze swojej kieszeni. Ciebie obchodzi tylko koszt kursu. POZDRO.
  18. No witam. Dzięki za dobre słowo :icon_mrgreen: . Chyba szybko minął kryzys bo jak tylko z nogą będzie lepiej to odrazu smigam zapisać na te dwie ostatnie lekcje. :icon_mrgreen: . Ale przed tym rozglądam się za przyzwoitymi ciuchami na moto. Śmigać napewno będe po kursie. Ale z mocą pierwszego sprzętu bede mocno uważał. A w ośrodku nie ma mowy dwie ostatnie godzinki z shadow to ja podziękuje. Oby jak najmniej takich tematów na forum. :icon_razz:
  19. Witam. No i wkońcu dzis i ja miałem bliskie spotkanie z asfaltem ale na placu manewrowym :cool: . Ale wnioski jakie z tego wyciagnałem. Pierwsze jazdy na placu cbf 250, pózniej na ybr 250 na mieście. Spoko. Fajnie oba sprzęty jednak Yamasza bardziej przypadła mi do gustu , wyższe siedzenie wygodniejsza jazda. Na Dt 125 miałem 4 godzinki na torze zaliczyłem jak to w terenie kilka gleb ale wiadomo w terenie to normalne i wiecej smiechu niż wyciągniecia jakichkolwiek wniosków. Tydzien temu pierwszy wyjazd na miasto bez jakichkolwiek trudności. Na placu równierz zero gleb do dzisiaj. Przychodze a tam zamiast 250 stoi sobie Honda VT-600 Shadow. Żeby nie robic tu zamieszania powiem wprost nie lubie mieć nogi wyciagniete do przodu i nisko połozonego siedziska. Ale nic pomyslałem dziś dwie ostatnie godzinki i po kursie więc już jakoś to zniose. Oczywiscie 45 km to nie 21 jak w 250 ale mówie dam rade. Pierwsze 10 minut po placu i oswajanie się z maszyną i zaraz miałem ruszać na miasto. Nie wyjechałem :). Rozpędzam się na 2 i kilka metrów przed zakrętem hamowanie. Kompletnie nie potrafiłem wychamować. Zawsze przednim heblem i ybr świetnie hamowała a tu straciłem panowanie i przez przypadek wcisnałem jeszcze tylni hebel. NIe opanowałem sprzęta, waga tez robi swoje bo sprzęt przy takim hamowaniu wymaga większego opanowania i techniki i przejechałęm się kolanami po asfalcie. Efekt rozwalone kolano , ból mniejszy ale rano myslałem że już nie wyrobie z bólu, motocykl minimalne uszkodzenia drobne rysy i to by było na tyle. Teraz wnioski . Po kursie miałem zamiar kupić sobie 500/600 na pierwsze moto miał to być jakies naked typu gs, cb. ewentualnie jakies supermoto z mocą powyzej 50 km- teraz nie ma mowy jak w ogóle cokolwiek kupie to będzie cos co ma max 30 km. Poczułem respekt do mniejszych pojemnosci nawet do takie pojemnosci dla poczatkujacych 500. Zawsze jezdzic w ciuchach nawet na kursie. Ja przyszedłem w sztruksach i całe się podarły. Mieć zawsze rękawiczki. Miałem swoje i dzieki temu nie mam teraz pościeranych rąk nawet na placu nosic koniecznie. No i mimo małej gleby i to w dodatku na placu mam jakis uraz psychiczny do motocykli. Ciągle krązą mi mysli co by było gdyby to sie stało na ulicy... co by było gdyby, mam nawet myśli żeby nie kończyc nawet tego kursu już zostały dwie ostatnie godzinki co prawda ale może lepiej odpuścić. Niewiem mam nadzieje że to chwilowy lęk ale dzis nabrałem większego respektu i teraz tak naprawde wiem że przyjemna jazda na motocyklu to także niebezpieczeństwo. Pozdro i uważajcie na siebie.
  20. No miało być to moto na leśne dróżki. Uparł się żeby mieć nowe moto. Odradzałem bo raz że początkujący więc ją pewnie oszpeci, pozatym w moim przypuszczeniu to najważniejszy w enduro jest silnik a nie błyszczący w słoncu odpicowany na maxa sprzęt na pokaz. Co innego jakby chodziło np o choppera. Patrząc na allegro to można za sumę 12tysi wyrwać naprawdę sporo ładnych mocniejszych egzemplarzy i z większą pojemnością. Jego wybór. Pozatym nówka traci sporo na wartosći. Nowy XR kosztuje w granicach 12tysi a z 2004 w bardzo dobrym stanie stoi juz za 6tysi. Więc nowego w życiu bym nie kupił.Dzięki za odpowiedzi. Pozdrawiam
  21. Witam. Pisze w imieniu kumpla bo nie ma konta na forum. Sam nie znam się bardzo na motocyklach enduro więc cięzko mi mu dordzić co ma kupić. Więc w gre wchodzi nowe moto . Yamaha XT 125R vs Honda XR125L. Wiem było na forum opisane obydwa ale nigdy nie były( przynajmniej ja nie znalazłem) do siebie porównywane. Którego byście wybrali kumpel ma tyle samo wzrostu co mniej wiecej ja czyli 183-185cm, wiec chyba nie beda obydwa za małe, pozostaje kwestia mechaniki. Proszę o odpowiedzi. POzdro
  22. zdrówka greedo trzymaj sie i wybij sobie z glowy takie mysli pt : koniec z motocyklami. POzdro
  23. Hahah no u mnie również mikołaj miał dobre intencje. Na początku byłem zadowolony zanim jej nie otworzyłem. Poza ładna oprawą i zdjeciami, potwierdzam bełkot . Najbardziej rozjebała mnie jednak krótka informacja o suzuki b- king :P
  24. Witam. Dostałem w tym roku po choinke album motocyklowy. Pewnie większości dobrze znany „ 1000 motocykli historia, klasyka, technologia". Już na wstępie jest wyjaśnione pojęcie motocykla przytocze teraz fragment: Motocykl jest niestabilny, kiedy się nie porusza. Pozostawiony sam sobie zazwyczaj się przewraca. Z praktyki wiadomo że bezpieczny motocykl powinien ważyć trzy razy tyle , co jego kierowca. I właśnie tu moje pytanie czy motocykl ważący 3 razy tyle co kierowca – jest bardziej bezpieczny, tu chodzi o stabilność , prowadzenie?. Bo zawsze myślałem ze np. dajmy na to motocyklista ważacy 70 kg lepiej chyba będzie sobie radził z motocyklem 150kg niż 210kg oczywiście od strony wagowowej nie mocy.
  25. Jeśli można to zabiorę głos w tej sprawie. Historia która opisze nie jest pt. Słyszałem , gdzieś kiedyś widziałem. Więc mam wujka w rodzinie który motocyklami od dziecka się interesował. Mając w wieku 20 lat mz 150 wyciskał ile się da , po wypadku gdzie złamał noge miał wieloletnia przerwe , dwójka dzieci. Nie należał nigdy do żadnego klubu motocyklowego, nie jeździł na zloty, nie dyskutowal na forach motocyklowych i w wieku 37 lat kupił sobie zzr 1100 ( bodajże 140 konnego). I co? . Jeździł nim przez dwa sezony, cieżko w to uwierzyć ale nigdy nie przekroczył nim magicznej motorowerowej prędkości 100 km/h. Myslałem ze to żart ale kilka razy widziałem go na drodze i faktycznie ostrożna jazdę aż do przesady prezentował. Jak ktoś ma 2 dzieci( mysli o ich przyszłosci) i olej w głowie to nawet taka maszyną która potrafi zapie**alać i 250 bez najmniejszego problemu można jechać spokojnie. Zadałem takie pytanie dlaczego nie jakas 500? Przecież duża przerwa i takie tam?. Usłyszałem bo zawsze takiego chciałem mieć mimo ze wielka pojemność to ja nie odkręcam gazu ile się da. Po 2 sezonach została sprzedana. Stwierdził że jest za dużo wypadków i jakoś coraz bardziej niepewnie czuje się na moto na drodze. Niewiem czy można go nazwać motocyklistą ale w sposób jaki użytkował moto, jak o nie dbał na pewno po częsci tak. Teraz nie mówi o niczym innym jak tylko o samochodach :icon_mrgreen: o motocyklach jakos nie mówi za wiele :rolleyes:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...