heheh... skąd ja znam te dylematy :biggrin: Jestem z Wrocławia i do Poznania dojeżdżałem też kawałeczek - coś koło 200km. Sam, na motorze - jakby co, to generalnie dupa zbita.... No to jesteśmy w niemal identycznej sytuacji. Ze szmerów bajerów chce mieć stalowe przewody i torowe łowiewki. Przewody zmieniłem w zeszłym sezonie, za owiewki biore się w tym! Jakbyś nie miał z kim kosztów torowych wyjazdów dzielić, to się deklaruje jako zainteresowany.... :icon_twisted: No ba.... też czad! Krótki i wolny, ale za to można nawiązywać walkę z dużo mocniejszymi motocyklami! Byłem tam raz i mam ambicje na comeback. Plus dodatkowy taki, że tam nauka wiele nie kosztuje. Mniej kasy za dojazd, a i ew. gleba statystycznie zdarza się przy mniejszej prędkości, co się bezpośrednio przekłada na minimalizację strat finansowych.