Moto mam od wrzesnia zeszlego roku, wiec nic dziwnego ze glod jazdy doskwiera nawet wbrew zdrowemu rozsadkowi. W czwartek pojechalem do Wrocka zeby cos zalatwic na uczelni. Sprawa sie przeciagnela do piatku wiec postanowilem przenocowac u rodziny. Nastepnego dnia wyciagam moto z garazu z zamiarem dojechania na Biskupin a na drodze wartstwa swietnie ubitego sniegu. I tak sobie jechalem w korku przez miasto przysypany sniegiem co chwila podpierajac sie noga (uslizgi) a puszkarze patrzyli na mnie z rozbawieniem. Oczywiscie po poludniu z Biskupina juz nie dalem rady wyjechac- przez 1 km raz fiknalem, 3 razy stanalem w poprzek drogi i pare razy nie moglem nawet ruszyc z miejsca- tak bylo slisko. Rezultat- podgiety gmol, moto zostalo na tydzien we Wrocku u znajomego a ja wrocilem pociagiem do domu. Ten jeden raz zima mnie pokonala :) Pozdrawiam :biggrin: Moto mam od wrzesnia zeszlego roku, wiec nic dziwnego ze glod jazdy doskwiera nawet wbrew zdrowemu rozsadkowi. W czwartek pojechalem do Wrocka zeby cos zalatwic na uczelni. Sprawa sie przeciagnela do piatku wiec postanowilem przenocowac u rodziny. Nastepnego dnia wyciagam moto z garazu z zamiarem dojechania na Biskupin a na drodze wartstwa swietnie ubitego sniegu. I tak sobie jechalem w korku przez miasto przysypany sniegiem co chwila podpierajac sie noga (uslizgi) a puszkarze patrzyli na mnie z rozbawieniem. Oczywiscie po poludniu z Biskupina juz nie dalem rady wyjechac- przez 1 km raz fiknalem, 3 razy stanalem w poprzek drogi i pare razy nie moglem nawet ruszyc z miejsca- tak bylo slisko. Rezultat- podgiety gmol, moto zostalo na tydzien we Wrocku u znajomego a ja wrocilem pociagiem do domu. Ten jeden raz zima mnie pokonala :) Pozdrawiam :cool:
Witam. Jak w temacie. Co ok. 1000 km musze dolac 150 ml do zbiorniczka wyrownawczego. Poziom oleju mam w pozadku, przez 4 tys nic nie musialem dolewac. Sprzet nie kopci, pali na dotyk, cicho pracuje. Jezdze caly rok regularnie. Po postoju w garazu nie zauwazylem zadnych plam pod motocyklem. Mam wrazenie ze ten ubytek plynu powstaje tylko podczas jazdy. Jak myslicie co to moze byc? Jeszcze sie temu nie przygladalem ale niedlugo zamierzam sciagnac wszystkie plastiki i przegladnac caly uklad chlodzacy. Wiem ze na tym etapie to tylko gdybanie ale chcialbym wiedziec na co zwrocic uwage za nim sie za to wezme. Rozwazalem njagorsze scenariusze: -uszczelka pod glowica- mialem to w samochodzie i silnik wyzucal wode z chlodnicy- u mnie nic takiego nie ma -nieszczelnosc miedzy magistrala wodna i olejowa- woda dostaje sie do oleju- u mnie stan oleju bez zmian A moze to tylko nieszczelny waz? Trampek '93. Pozdrawiam. Szerokiej drogi.
Sprobuj spryskac WD40 i zostawic na pare godzin. To cudo rozpuszcza klej ktory mozna zetrzec pozniej szmatka. Co prawda testowalem to na lodowce ale warto sprobowac- na pewno nie zaszkodzi :cool:
Zrobilem tak: podpialem aku wyjete z samochodu. I motor odpalil! Wszystko dziala tak jak przedtem. Tylko jedno mnie zastanawia. Motocykla nie ruszalem przez tydzien. Rano odpalilem go bez problemu, tak samo kilka razy w ciagu dnia. Przejechalem spokojnie 50 km a usterke stwierdzilem po przyjezdzie do domu. Czy to mozliwe zeby aku siadl w ciagu jednego dnia?
Witam. Zrobilem sobie dzisiaj mala przejazdzke i po powrocie do domu oplukalem motor z blota. Nastepnie kontrolnie odpalilem sprzet- silnik troche ostygl i zaczal nierowno chodzic. Dalem ssanie ale silnik zgasl. Chcialem ponownie odpalic i tu zaczyna sie moj poblem. Po wcisnieciu startera slychac tylko cykniecie i gasna wszystkie kontrolki (oczywiscie rozrusznik nie kreci). Po chwili kontrolki sie powoli zapalaja (jakby stopniowo roslo napiecie). Tak samo ze swiatlami- jesli probuje je wlaczyc zanim kontrolki nie swieca na calego to wszystko gasnie. Po sciagnieciu boczkow zauwazylem ze to cykniecie przy probie odpalania dochodzi z cylindra miedzy akumulatorem a zbiornikiem plynu hamulcowego (czy to jest cewka rozrusznika?- w samochodach zawsze jest ona razem z rozrusznikiem) dochodza tam 2 grubsze kabelki mocowane na srubki nakretki 6mm. Jest tam bezpiecznik 30A- nie przepalony. Tak samo bezpieczniki przy stacyjce- sa ok. Co sie moglo zepsuc? Macie jakis pomysl. Motocykl Transalp 93. Wrocław i okolice.