Skocz do zawartości

ks-rider

Forumowicze
  • Postów

    23170
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    141

Odpowiedzi opublikowane przez ks-rider

  1.  

    To tylko czysta teoria, bo w praktyce nikt nie będzie wbrew sobie skręcał w tę czy we w tę (tym bardziej jeżeli nie ma możliwości zrobienia zaraz szybkiej nawrotki). Ja bym po prostu stanął na swoim pasie, dajmy na to przeznaczonym do skrętu w lewo, włączył kierunkowskaz i czekał, aż mnie w końcu dobrzy ludzie wpuszczą na ten przeznaczony do jazdy na wprost, przymykając ucho na burzę klaksonów za mną. :rolleyes:

     

    Jezeli nie masz nikogo za soba to sie z Toba zgodze. Co zrobisz jednak, gdy za toba stoja i czekaja samochody, ktore wlasnie chca odbic ? ( o koncercie klaksonowym juz nie wspominam ). Co innego gdy mozna i gdy Cie ktos wpuszcza, a co innego gdy sie nie da.

  2. Mnie nieraz się przydażyło, że jadąc pasem na wprost nagle ni z tego ni z owego okazywało się, że mój pas jest tylko dla skręcających w lewo czy w prawo. I co mam wtedy zrobić? Nie ma chętnych żeby przepuścić więc wciskam się na lakier. U siebie zawsze spojrzę, czy wciskający się to miejscowy cwaniak czy inna, obca rejestracja. I obcego przepuszczam, bo nasi drogowcy bardzo dbają, żeby na drodze panował bałagan.

     

    W tym przypadku miales kolego po prostu pecha. Nie upowaznia Cie to abys zmienial pas ruchu przejazdzajac ciagle linie, ktore w mysl kodeksu sa znakami zakazu / nakazu ( w zaleznosci od przypadku ).

     

    po prostu odbikasz w prawo / lewo i nadrabiasz kawalek drogi no i niestety i czasu, coz takie zycie.

  3. Panowie !

     

    Co z tego, ze wszyscy jedziemy jakas zam predkoscia X jezeli znajdzie sie taki jeden, ktory na tej drodze wytnie nam pare numerow i zakluci nasza predkosc. Zmusi nas do hamowania, nastepuje reakcja lancuszkowa. Wystarczy, ze latem idzie ladna panienka w mini o szerokosci wojskowego pasa i jest po ptokach.

     

    :)

  4. jestem studentem politechniki gdańskiej na kierunku "Inżynieria Transportowa" i uczą nas, że największa przepustowość skrzyżowań....

     

    Jak bedziesz juz mial zam cos do powiedzenia to polecam przebudowac na rzymozu te dwa frajerskie pasy rozbiegowe zakonczone znakami STOP ! ( dobrze, ze jest miejsce ).

     

    pozdrawiam

     

    :icon_mrgreen:

  5. Widzisz ks-rider, taką masz zarąbistą fure, a nawet laczka nie chcesz spalić :crossy: Marnuje sie ta bejca!

     

    Jak bys za 8 Lat taka kupowal, to wierz mi ze skakalkys do sufitu majac swiadomosc, ze nikt takich czy podobnych experymentow z nia nie robil. Dlatego wlasnie najlepsze sprzety sa od tych starszych a nie mlodszych wlascicieli. Bo oni o nie dbaja i je szanuja. A szczerze mowiac to jej moc i tak jest w moich rekach z regoly niewykorzystywana.

     

    Pozdrawiam

     

    :wink:

  6. … przy 50 mieliśmy 95 km/h(spokojna prędkość do warunków panujących na drodze) ale na szczęście potraktowali nas ulgowo i skończyło sie na pouczeniu.Najlepiej mieć CB w aucie,bardzo przydatne urządzenie.

     

    Chyba musisz miec b. ladna mame.

     

    …wloka sie 80 km/h lewym pasem ... dopuszczalna 110km/h) ...

     

    Policja powinna czesciej jezdzic obwodnica ( conajmniej 10 samochodow )i kasowac po 500,- PLN za tamowanie ruchu. W krotkim czasie miasta zarobily by majatek.

     

    ... wiem wiem ... tylko czy ... tu wrzucę kamyczek do osobistego ogródka ... instruktorzy uczą jeżdżenia prawym pasem ? ... bo w 3 mieście nie ...

     

    Robilem prawko w Gdansku i moj instruktor zwracal na to uwage ( zwlaszcza na Grunwaldzkiej od jednostki wojskowej az do Oliwy ) tylko, ze tam jest ogr. Do 70 km/h. Ogolnie to kierowcy ktorzy maja juz prawko, bardzo szybko zapominaja o obowiazku poruszania sie wlasnie prawym pasem, no bo oni przeciez nie sa Nauka Jazdy.

     

    Z Tomkiem K. zgadzam sie calkowicie. Dlaczego sie tak dzieje, ze Instruktorzy sa bezkarni ?

     

    Bo w PL uwaza sie, ze Instruktor to Car, Boh i ruskij Naczalnik. Do Tomka mam pytanie:

    - ile kategori musi posiadac kandydat na instruktora nauki jazdy w PL ???

     

    …Pozostaje przyklasnąć. Często jezdzę do Berlina. Samochodów co najmniej tyle samo co w Wawie…

     

    W Berlinie mieszka 3,4 miliona ludzi i tylez samochodow. W calych Niemczech jest ich cos kolo 85 milionow (pojazdow), statystycznie cos po jednym na glowe. ( Statystyki nie sprawdzalem, zastrzegam sobie prawo do bledow ). Warszawa ma 1,64 mln mieszkancow ale czy tyle pojazdow .

    Niewazne, w kazdym chyba wiekszym miescie w godzinach szczytu sa korki, z wyjatkiem Gdanska, bo ten jest calkowicie zapchany. ( uklony na ul. Slowackiego ) z Gdyni do opotu – 9 km jechalem ostatnio 1,5 h. tez wiec nie lepiej.

     

    Tak jak zauwazyli poprzednicy, jedyna rada jest obserwowanie sygnalizacji swietlnej i obudzenie sie z letargu gdy wsiadamy do katamarana, Nie przejezdzania na zoltym, bo mi sie wlasnie b. spieszy. Lepiej planowac zakladke czasowa, trase, pore dnia. Wiem, ze nie zawsze sie to uda i jest to mozliwe. Mozna jednak czasami sprobowac.

     

    Pozdrawiam

     

    :wink:

  7. Panowie, czy ktoś tu nie przesadza,KTM125EXC ma 11KM PRZY 7,5 tys obrotów i wadze 100 kg,jak kolega w miarę rozsądnie będzie sobie poczynał pod okiem doświadczonego endurowca to raczej nic mu nie grozi,nie wierzę,że z tak szybko idzie na koło, prawie ze wszystkich biegów,a ma ich 6.Pzdr. :icon_mrgreen:

     

    tak przyznam koledze racje!

     

    525 tez ma tylko 17 koni, przynajmniej w papierach jak sie go sprzedaje, ale to zupelnie inna bajka.

     

    pozdr.

     

    :)

  8. Tak dla wyjasnienia : wczoraj mialem w rekach najnowszy numer niemieckiej gazety PS, wyniki testu omawianych tu opon sa nastepujace :

    1. Pirelli Dragon Supercorsa Pro - 37 pkt. - zwyciezca testu

     

    Siemka, ja tego testu nagowal nie bade. napewno jezeli kolega podal wynili to sa one prawidlowe.

     

    chcialbym jednak wyjasnic, ze rpznica w testach tych samych opon wynika z samej harakterystyki obu Pism.

     

    PS jest magazynam wyspecjalizowanym w "Supersportach" a "Motorrad" nie ma tej specjalizacji. Poruszane w nim problemy i tematy sa dla wiekszego ogolu czytelnikow i o bardziej zroznicowane w tematyce.

     

    pozdrawiam

     

    :clap:

  9. Kazdy jezdzi i robi to co uwaza za stosowne. Mi osobiscie jest to obojetne, jezeli nie robia tego na drogach publicznych lub parkingach gdzie stoja zaparkowane auta. Chsesz porobic akrobacje OK ale rob to tak aby calkowicie wykluczyc zagrozenie i szkody innych. O wlasnych nie mowie, bo jak ktos sie decyduje na robienie akrobacji to z gory powinien wiedziec, czym to sie moze skonczyc i liczyc sie ze edemolowaniem moto. Zasob kasy powinien wiec byc.

     

    Co poniektorym tadze aby najpierw nauczyli sie normalnie jezdzic , a dopiero potem trickowali.

     

    Prosze wybaczyc, ze nie uzylem slowa STUNT gdyz dla mnie ma ono zupelnie inne znaczenie.

     

    :crossy:

  10. Siemka !

     

    <Co innego urzywac buty na codzien a co innego od swieta jak w wypadku plecaczka. Osobiscie mam

    Alpinestar zarowno na droge jak i na enduro. jastem za bidny, zeby kupowac g**no wiec kupuje raz a porzadnie. zwlaszcza ze jak jade w dluzsza trase to jestem graniczony wielkoscia bagazu a na drugie buty na zmiane miejsca nie ma.

     

    Mojej zonie ktora tez jezdzi od swieta kupilem jakies tam butki na targach za 10 € i tez wystarczy. Gdy jednak sama zacznie jezdzic w gre wejda tylko Daytona Goretex albo Alpinestar.

     

    pozdrowienia

  11. Panowie !

     

    wydaje mi sie ze Kolega po prostu chcial kupic KTM'a i zalozyl tego posta abysmy utrzymali go w przekonaniu i duchowo, ze postepuje prawidlowo.

     

    Jemu chyba nie przetlumaczycie. Uwazam jak wiekszosc ze to bezsens. Nasz kolega i tak zrobi to co uzna za stosowne.

     

    na twoim miejscu kolego kupilbym sobie naprawde dobra odziez ochronna, pancerz i kamizelke z zolwiem oraz protektorami na barki i lokcie, to oszczedzisz sobie chociarz troche bolu przy tej nauce.

     

    Pozdrawiam

     

    :crossy:

  12. Siemka !

     

    moze komus sie wydaje, ze jak siedze na zachodzie to juz nie mam co z kasa robic. Otoz nie. Mam jej malo i dlatego ze umiem liczyc i mam doswiadczenia z uzywanymi motocyklami zdecydowalem sie na zakup nowego.

    ( starych jeszsze wtedy nie bylo ). Mimo to uwazam, ze nowy motocykl jest lepszy. Ile na tym stracisz, Monia powie Ci lepiej. Ja nie mam akurat o tym pojecia.

     

    1. Moto nowe zadnych kosztow zurzytych czesci tylko inspekcji

     

    2. urzywane nigdy nie wiesz do konca co i jak z nim bylo. Ewentualne naprawy moga dojsc do ceny nowego - nie musi ale moze. sam docierasz to wiesz jak bedzie sie sprawowac.

     

    pozdrawiam

     

    :crossy:

  13. Oczywiście możesz wsiaść odrazu na coś większego, 500 lub słabsza 600 jak najbardziej wskazana. Jak masz łeb na karku lepiej kupić większą pojemność. Ja po przesiadce z nsr na R1 sezon skończyłem w szpitalu.

     

     

    Widzisz kloego nic sie nie nauczyles i chyba nawet nie wiesz dlaczego w tym szpitalu wyladowales. ( jezeli nie zostalo wymuszone Ci pierszenstwo ) to 75 % byla Twoja wina. nawet jadac droga z pierszenstwem obowiazuja zasady, ze jak widzisz zblizajace sie niebezpieczenstwo / zagrozenie to jestes zobowiazany zrobic wszystko aby je uniknac. Najprawdopodobnie ( moze sie myle ) jechales z predkoscia nieco wieksza niz dozwolona i poprostu nie miales szans. Zadaj sam sobie pytanie i sam sobie szczerze na nie odpowiedz czy stalo to by sie gdybys jechal np 500 - tka.

     

    Widzisz po to producenci maja w swoich ofertach poszczegolne klasy moto o roznaj mocy i pojemnosci aby ludzie stopniowo krok po kroku dopasowywali sprzet do swoich umiejetnosci a nie tak jak Ty rzucili sie z motyka na slonce ? Czy nie uwazasz ze roznica mocy byla zbyt duza ? 1000 %

     

    Efekt odczules sam na swojej skorze a innym mimo tego dajesz "wspaniale" rady.

     

    pozdrawiam

     

    :(

  14. Jesli chodzi o olympusy sa to przyzwoite aparaty ale wedlug mnie maja jeden istotny minus: nie wymienne obiektywy, jestes uzalezniony od tego co zamontowal producent a nie zawsze to odpowiada wlasnym potrzeba, oraz trudno dostepny dodatkowy osprzet.

     

     

    Sorry kolego ale nie masz zupelnie racji Mam cztery Olympusy z seri OM do wlasnie tego systemu pasuje wszystko. Od objektywu do lampy a nawet troche wiecej.

     

    Co do obiektywow to as w sprzedarzy adaptery - pierscienie, ktore pozwalaja wykorzystywac posiadane juz obiektywy innych firm.

     

    pozdrawiam

  15. Honda valkyria i triumph rocket -jeśli ktoś ma to też proszę o opinię

     

    Jezdzilem Rocketem III i przyznam ze jest frajda. Moc sie czuje mimo ze jest na koncowce ograniczony - oczywiscie przez fabryke. Jezeli chcesz jezdzic przepisowo i nie przesmykiwac sie przez rzedy stojacych samochodow to od razu Ci go odradze bo raczej jest za szeroki. Silnik bajka, skrzynia tez. Jedna duza wada jaka ma to dzieki tej pojemnosci nie pali ale chleje jak ciezarowka, o cenie to juz nie mowie. Sprzet b. udany

     

    Yamaha Drag Star 1100 i Wild Star to b. dobre sprzety

     

    pozdrawiam

     

    :crossy:

  16. Siemka !

     

    W moim przypadku po szkoleniu na ETZ 250 kupilem z niewiedzy Suzi GSX 600 F. Jak sobie przypomne pierwsze pociagniecia do 5500 obrotow to byl szok. Kiedys zmuszony bylem n II- ce pociagnac na maxa. Bylem prawie po***ny ze strachu. Dzisiaj po zrobieniu prawka kupilbym CBF 500 albo GS 500. Kazdy robi i tak jak uwaza. nie zawsze jednak najlepiej. Popieram wypowiedzi rozsadnie mysacych poprzednikow.

     

    :crossy:

  17. zastanawiam sie nad kupnem tego motoru,moze ktos jezdzil lub ma podobny.dzieki z gory.

    http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=147227147

    konrad

     

    Trzy lata temu mialem mozliwosc malego przetestowania KTM'ow o poj 250 - 2T, 450 - 4T, 525, 4 T na torze motocrossowym. 250 - tka fajna, 525 byla najlepsza, 450 mi w ogole nie lezala. Nie bylo co prawda problemow z moca tylko ogolne wrazenie. Jezeli jezdzisz nie wyczynowo i nie jestes ograniczony przepisami o dozwolonej poj. to osobiscie radzilbym Ci 520 - tke albo 525 -tke. Ta roznica niby nie wielka ale naprawde czuje sie to w momencie obrotowym. zwlaszcza jezeli troche wiecej wazysz. O umiejetnosciach nie wspominam, bo przy tej mocy musza one i tak byc. tu nie ma roznicy.

     

    pozdrawiam

     

    :crossy:

  18. Jeden z bardziej znanych fotoradarów w Polsce - fotoradar w Człuchowie - cyknął mi fotę ja jechałem puszką. Potem wezwanie na Policję, okazanie foty i ewidentnie byłem ja, więc się przyznałem. Dostałem mandat 300 PLN. Po czym miła Pani powiedziała, że teraz sprawa wraca do sądu grodzkiego, tam uznają, że się przyznałem i przyjdzie wezwanie do zapłaty. Jakieś 2 miesiące po wizycie na Policji, zmieniłem miejsce zameldowania. No i list z sądu przyszedł na stary adres (do rodziców), którzy oczywiście poleconych do mnie nie odbierali (bo ja tam nie mieszkam). Więc przyszedł komornik i powiedział, że do zapłaty jest 300 PLN+80 PLN koszty sądowe + 200 PLN komornik.

    I teraz tak:

    Ja zapłacę ten mandat 300 PLN jeśli wezwanie przyjdzie na adres zameldowania. Pozostałych kwot nie zapłacę bo nie mam do tego podstaw. Wg mnie wezwanie do zapłaty jest bezskuteczne bo nie mieszkam pod wskazanym adresem.

    I co robić, jak walczyć, żeby skoro trzeba juz zapłacić, to zapłacę ale pozostałych kosztów nie! :buttrock:

     

    a zglosiles pisemnie w sadzie zmiane adresu ?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...