-
Postów
173 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
O capon
- Urodziny 05/12/1979
Informacje profilowe
-
Płeć
Mężczyzna
-
Skąd
Warszawa
Osobiste
-
Motocykl
Honda CB600F Hornet
-
Płeć
Mężczyzna
Metody kontaktu
-
Strona www
http://
Osiągnięcia capon

ZARAŻONY MOTOCYKLAMI - wąchacz spalin (14/46)
0
Reputacja
-
Zakupiłem takie urządzenie. Nie wiedziałem że jazda po mieście na takim czymś będzie taką frajdą ;-) I te spojrzenia wodzące za jeźdźcem ... jakby co najmniej to jakiś markowy sprzęt był. Choć to prawda u niektórych marka wzbudza wspomnienia. Zobaczymy jak się będzie sprawował, bo tylko słyszę że chiński to do d.. Pozdrawiam
-
MOTO DZIAŁA!!! Jednak to zajebisty sprzęt :-) Brawo dla Lime82. Za bogata mieszanka była bo się wężyk zatykał i powietrza odpowiednio dużo nie pobierała. Przy najbliższej okazji stawiam piwko. Zresztą Wszystkim dziękuję za zainteresowanie problemem i porady. Pozdrawiam
-
Tak więc z braku czasu na osobiste zajęcie się sprawami mechanicznymi, zawiozłem moto do warsztatu. Zobaczymy co wyjdzie. Wielkie dzięki za wszystkie porady. Wiem przynajmniej gdzie szukać przyczyn. Pozdrawiam
-
Dzięki Panowie, Idę sprawdzić w takim razie gaźniki. Janusz rozumiem, że zanieczyszczone gaźniki = konieczność ich demontażu, wyczyszczenia i później synchro? czy jest jakiś inny sposób? pozdrawiam
-
Adam, Hornet jest z 2000 roku (już nowszy 17" przednie koło). Kranik działa w każdej pozycji bez zarzutu. Sprawdzone przy kontroli świec jak zdejmowałem bak. Mogę oczywiście spróbować rozkręcać gażniki ale czy jeżeli było by z nimi coś nie tak to na wolnych obrotach nie powinno być widocznych zmian w pracy silnika? Moje podejrzenia kierowały się w stronę elektryki (cewka może), ale oczywiście zdaję się na Waszą wiedzę w zakresie napraw. Jutro zabieram się do kontroli. No i czekam na opinie.
-
Witam i zwracam się o pomoc do znawców tematu. Opiszę może całą sytuację: W motocyklu nowy akumulator (maj 2009), wycieczka ok. 60 km, prędkość ok 100. Zatrzymuje się żeby zadzwonić i już nie mogę go uruchomić - brak prądu. Zapalam "na pych" i jadę dalej. Nagle po 20 km strzał w tłumik (x2) i motocykl gaśnie całkowicie. Załamuje się. Po dwóch godzinach udaje mi się odpalić "na pych" jadę ok. 10 km i znów gaśnie. Wracam do domu samochodem z moto na pace. Następnego dnia odpalam na pych i sprawdzam ładowanie: - bez obciążenia 15 V - ze światłami 13,8 V - 14,5 V zależnie od obrotów czyli zgodnie z serwisówką (czyli regulator działa) sprawdzam alternator (miernikiem). Nie ma oporu na żadnym uzwojeniu. Wygląda, że jest ok. Oddaje akumulator do reklamacji. Na szczęście zostaje ona uwzględniona i dostaję nowe aku. Zalewam w piątek po południu, rano wkładam do motocykla i ..... miód. DZIAŁA !!! Jadę na trasę. Rozpędzam się powoli bo silnik zimny. osiągam 8-9 tys obrotów na 2 biegu i koniec. BRAK WYSOKICH OBROTÓW. Na każdym biegu i na luzie. Chociaż na luzie czasem osiąga maksymalne obroty (13 - 14 tys) zaraz spada i zaczyna kasłać. Normalnie rozpacz. Na wolnych obrotach nie ma żadnego problemu, chodzi pięknie i równiutko jak zawsze. Ale cały czas brak wysokich obrotów. Jeszcze wyczyściłem wszystkie świece bo myślałem że może nagar od tej wcześniejszej sytuacji jakiś albo coś, ale to nic nie pomogło. Proszę o rady co tu może być nie halo. I z góry dzięki za Waszą pomoc. pozdrawiam Maciek
-
Nieistety pomimo kilku prób, nie można wysłać do Ciebie Adamie wiadomości: "Wystąpiły następujące błędy Ta wiadomość nie może zostać wysłana, ponieważ odbiorca zablokował przychodzące wiadmości, albo jego skrzynka odbiorcza jest pełna. Prywatna wiadomość NIE została wysłana" Pozdrawiam Maciek
-
Ja też poprszę jeden domek. Od piątku. Cztery osoby. Pozdrawiam
-
No w sumie chyba każdy z Nas leje ciepłym moczem, ale tu chodzi o to jak nas postrzegają inni (nie tylko użytkownicy dróg). Na całe szczęście mochery nie oglądają "satanistycznej" stacji TVN :notworthy:. Wracając do reportażu. Też uważam, że był tendencyjny. I jeszcze wypowiedź "pana" policjanta, jeżdżącego moto z radarem: JESZCZE NIKT NIGDY MI NIE UCIEKŁ. Zgadzam się jedynie z Lemonem, na temat odcinania się motocyklistów od szaleńców bez wyobraźni. Reszta - do bani i same głupoty.
-
Ja dziękuję dokładnie tak jak to opisał Spiwor. Jak mogę oderwać rękę od kiery to ręką, jak nie to nogą. Pozdrawiam.
-
Hamowanie awaryjne z finiszem na oplu...
capon odpowiedział(a) na Priest666 temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Tmi, niestety tutaj, w tym wątku nie mogę się z Tobą zgodzić. Jak już napisałeś w innym wątku, nie jeździsz jeszcze na moto a puszką zaledwie dwa lata. Dopiero jak zaczniesz być regularnym uczestnikiem ruchu na dwóch kołach, zobaczysz jaka jest różnica. Zakładam się, że jeżeli zamiast moto jechał by katamaran, dziadek by nie wyjechał albo spirerniczał z paleniem sprzęgła i 5000 rpm. Ja też uważam, że każdy może popełnić DROBNY błąd. Ale wymuszenie pierwszeństwa na motocyklistach to jest rzecz nagminna. Oczywiście później zawsze tłumaczenie "ja nie widziałem", "bo on na MOTORZE zapie....ał 300". A prawda jest taka, że jakoś na samochodach ciężarowych nikt nie wymusza pierwszeństwa. A już zupełnie inna sprawą jest ewentualne odszkodowanie do TU. Do tego jest niezbędne wskazanie winnego kolizji, wypadku. Tutaj każdy może postępować wegług własnego uznania i zasobnośći portfela (na ewentualne naprawy). -
W życiu bym się nie zatrzymał. A tym bardziej jadąc moto.
-
Hamowanie awaryjne z finiszem na oplu...
capon odpowiedział(a) na Priest666 temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Też bym nie podarował. Prędkość nie ma znaczenia. Nawet jeżeli droga hamowania byłaby krótsza o 10 m to i tak nie da się ominąć stojącego w poprzek drogi samochodu. Poza tym wnioskuję, że jeżeli pacjent (według zapewnień) nie miał od 40 lat wypadku, to ma co najmniej ok. 60 wiosen (może jestem zbyt dosłowny?). Może czas na przebadanie pana z opla co do wzroku, refleksu, itp? Poza tym 4000 zł za zderzak ??? :icon_rolleyes: Toż to musiała być mega kolizja. -
WIELKIE gratulacje za wytrwałość !!! Niestety jak już przedmówcy zauważyli, sprawy sądowe to jak loteria. A przecież to był tylko sąd grodzki (wykroczenie). Aż strach pomyśleć, że o winie lub niewinności orzeka sąd, który ma na pewne kwestie wyrobione zdanie i nie bierze pod uwagę oczywistych faktów. W pełni zgadzam się ze Zbychem. Prawda, że łatwo zrobić z człowieka "mordercę"? Normalnie załamka.
-
No ja też nie robiłem kursu. Tylko dlatego, że nie trafiłem do szkoły jazdy, która mogłaby mnie czegoś nauczyć. Niestety Promotor-a poznałem troszkę później. Ale z pewnością wezmę udział w "kursie doszkalającym". Tmi, na Twoim miejscu zrobiłbym tak: 1. Otrzymałbym dokumenty z OSK o ukończeniu kursu na kat. A (po bardzo promocyjnej cenie) 2. Zdał egzamin państwowy 3. Zakupił sprzęta 4. Udał się na doszkalanie do stolicy - na weekend (całkowity koszt nie powinien przekroczyć różnicy pomiędzy ceną kursu a "zaświadczeniem po promocyjnej cenie"). Pawelmoto, zgadzam się z Tobą w wielu wątkach (co myślę już Zauważyłeś), ale w tym przypadku nie ma co się oszukiwać. Szkoły jazdy kat. A, w większości przypadków to tylko dodatek do innych kategorii. Być może w Twoim przypadku było inaczej i instruktor potrafił przekazać Ci wystarczającą wiedzę teoretyczną i praktyczną. Niestety nie zawsze tak jest. Pozdrawiam Maciek PS. Ciekawe co na to powiedziałby Olsen? Z tego co pamiętam to prawko przeleżało w szufladzie 4 lata.