Skocz do zawartości

Banitka

Forumowicze
  • Postów

    64
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Banitka

  1. eeee - jak widzę to masz '97 a moj to "dziadunio" :icon_arrow: , ale nic kupilam na allegro i pozniej slyszalam ze sprzety są nawet o 5 lat odmładzane więc luzik :icon_arrow: - następnym razem bede o tym pamietac i kupowac bede z kims kto sie zna ;) ale nie zaluje wyboru, bo wowczas pieniazkow za duzo nie mialam a i nie wiedzialam czy bakcyla zalapie - a teraz juz wiem :icon_twisted: :icon_arrow:
  2. Jak w temacie - na giełdę która była jakoś w kwietniu nie zdążyłam - czy ktoś z Was był na takim targu ;) :icon_twisted: Ponoć niezłe ciuszki można na motor dostać po rozsądnych cenach... Rzeczy nowe i używane - czasami można się nieźle "ubrać" Teraz chyba będzie w ostatni weekend sierpnia, gdzieś na terenie rzeźni - czy ktoś może potwierdzić te info :icon_arrow: :icon_arrow: Pozdrawiam
  3. A ja mam kx i psuje się ze starości ;) tak poważnie to jest to mój pierwszy taki sprzęcik - i nie ukrywając kupiłam niedrogiego staruszka, by w ogóle zobaczyć czy mi się spodoba. Na "szybko" zostało wymienione, to co wymienione zostac musiało - bym mogla jezdzic. Póki co jeżdże sobie i sie sprawuje - na zime jest plan by go zrobic kompletnie od podstaw i bawic sie na nim dalej - albo sprzedac komus, kto dopiero bedzie zaczynac (jak ja niedawno), i kupic sobie cos nowszego. Wizualnie jest brudaśny i plastiki będę wymieniać - ale dla mnie grunt by jezdzil a nie wygladał choć trochę estetyki nie zaszkodzi :icon_twisted:
  4. U mnie zaczęło się na pozór niewinnie. Ja pałałam pasją do starych aut, a koleżanka pasjonowała się dwoma kółkami. W czerwcu kupiła sobie pierwsze endurko - a ja nawet na nie nie wsiadłam - bo nie wiedziałam "co z czym się je". I tak nie miałam specjalnie chęci - do momentu aż nie przyjechał znajomy endurko - i mówi wskakuj i się przejedź. Klapeczki i spódniczka... brak umiejętności zmiany biegów a na dodatek zaledwie umiejętności utrzymania równowagi tyle co z roweru :icon_arrow: no i powtórzył "wskauj i się przejedź na pierwszym biegu" ze trzy razy no i wskoczyłam. Na jedynce rzecz jasna specjalnej frajdy nie było - ale coś "załapałam" i na kolejny weekend moja kawka już stała w garażu. Lubię błotko i lasy. Cały czas się uczę - więc nie powiem, że wywijam jak mało kto - bo tak nie jest. Ale grunt że mi się podoba - i z każdym dniem jazda wychodzi mi coraz lepiej - nawet jakiś mały tor by się przydał ;) A co do plastików - hm... nie mam jeszcze prawa jazdy, planuję na przyszły sezon - ale siedzenie z tyłu mnie nie satysfakjonuje - i planuję "po cichu" zakup czegoś szosowego dla siebie - a jak się potoczą plany - zobaczymy :icon_twisted:
  5. Póki co daję jedną fotkę - bo w sumie dużo ich jeszcze nie mamy - jak możemy to jeździmy :) w każdym razie obiecuję, że dam ich więcej jak ją wyczyścimy :) http://memimage.cardomain.net/member_image...38_144_full.jpg
  6. heh pewnie nie jeden chciałby mieć taką żonę :icon_exclaim: wiem po sobie, bo początkowo byłam przeciwna (piszę o tym w innym temacie), Przeciwna raczej z obawy, ale generalnie każdy motor jest "niebezpieczny". A wszystko ustąpiło jak się przejechałam :( W takim razie ja życzę szybkiego zakupu ;) ;) :icon_exclaim:
  7. Ja Wam wszystkim dziękuję za opinie - tylko faktycznie czasem przestańcie co niektórzy KRZYCZEĆ :( Każdy ma jakieś zdanie - no chyba, że czegoś nie wie - to nie ma ;) Generalnie moto już jest - i powiem, że to dopiero początki, by się z nim oswoić, przyzwyczaić. Mimo, że się jeździło przez lata na czymś szybkim - nie oznacza, to tego, że jakiś inny motor będzie taki sam - bo tak przecież nie jest a Wy wiecie to najlepiej. W każdym razie uspokoiłam się - jak się przejechałam (jako pasażer rzecz jasna :icon_exclaim: ), za kierownicę siadam jedynie do zdjęcia :icon_exclaim: czuje się komfort jazdy - na tym tylnim siedzeniu mogłabym przejechać tysiące kilometrów ;) Gnerelanie widzę, że sam Mikołaj czuje duży respekt - i mam nadzieję, że będzie go czuł zawsze.
  8. Ktoś, w jednym z zamkniętych tematów o Hayabus'ie napisał "Moto niebanalne, nieszablonowe, moto drogie i szpanarskie. Kupują je ludzie z kasą by się pokazać, i ci, którzy kilka lat ciułają, by Hayabusę kupić, i się na niej pokazać. " I jest nie dlatego, by się na niej pokazać - zależy kto czego od motocykla oczekuje. W sumie nie lubię jeździć z "wariatami" jako "plecak" - a wczoraj miałam doskonały tego przykład, jadąc z kolegą wręcz slalomem między samochodami. Chyba jeszcze nigdy nie bolały mnie tak ręce :icon_exclaim: Zgodzę się, że jest to naprawdę ciekawy motocykl. Akurat tak się składa, że ten spełnia chyba nasze oczekiwania - jako kierowcy i pasażera. Kierowca faktycznie "kawał chłopa", więc na innych motorach niemalże wyglądał "dziwnie", więc gabarytowo do siebie pasują. Dla mnie jako pasażera - motor jest bardzo wygodny. Miałam okazję jechać choćby R1 - i jazdy po mieście do miłych nie zaliczam. Pewnie wiele też zależy od kierowcy, jednak samo tylne siedzisko oceniam na :icon_exclaim: Nie mamy kupy kasy, ani też nie ciułamy - i wcale nie chcemy się pokazywać - no jak się jedzie to siłą rzeczy widać, co widać :icon_exclaim: jednak spełniło się kolejne marzenie. Kiedyś faktycznie, bo ze dwa lata temu - na jednym z forum, napisano o swoim marzeniu, zdjęcie właśnie przedstawiało Hayabusę - a teraz po dwóch latach marzenie się spełniło i dla mnie piękna w całej swej okazałości stoi w garażu (choć ponoć o gustach się nie dyskutuje). I nie jest tak, że rzucamy kasą na lewo i prawo, nie jest tak, że zasuwamy od rana do wieczora i odmawiamy sobie innych przyjemności - jest tak, że jeśli naprawdę dążysz by marzenia się ziściły - to prędzej czy później się ziszczą. Więc życzę tego, by i wasze się spełniły :( ;) ;)
  9. Cały czas odkrywamy nowe "drogi" Wczoraj z koleżanką dojechałyśmy do Dziewiczej Góry - początkowo leśnymi ścieżkami a dalej większymi i mniejszymi górkami. Fajnie było a i miejscówka jest świetna. Można tam dojechać autem - tylko asfaltowa droga nam jeszcze nie jest znana. W każdym razie jest tam wspaniały punkt widokowy, na oklice Czerwonaka, Kicina, Koziegłów - no i przy dobrej pogodzie panorama Poznania. Tylko jakieś 160 stopni w górę i można widoczki podziwiać :cool: Fajne miejsce na imprezkę, mamy do dyspozyji busa z głośną muzyczką - ale tylko w weekendy, no i grilla można by zrobić - a przy okazji pośmigać w okolicy. Zawsze można paliwko w baniaczku mieć na pace i dłuuuuugo się bawić. Ten weekend odpada - ale kto wie - może na następny jacyś chętni się znajdą i pojedziemy większą ekipą :D :crossy: :clap:
  10. Zgadzam się z koleżanką - i nie dlatego, że to moja koleżanka ;) ale nawet jak raz jechałam bez buzera to i tak byłam "mokra" i tak, więc w sumie najlepiej wybrać coś indywidualnie - przymierzyć i zobaczyć jak w danym ochraniaczu ktoś się czuje - bo jednemu odpowiada a drugiemu nie. Specjalna seria dla kobiet wyszła chyba jakoś niedawno - ceny wobec tego też są odpowiednie - dlatego w tych "męskich" mamy podwójne klatki piersiowe :clap:
  11. No i proszę - tak czytam, czytam i wywnioskowałam że wreszcie koleżanka się zarejestrowała na forum ;) Kolega, który pisał że sobie śmiga codziennie wieczorkiem po koziegłowach - normalnie nas "buja" :D jeżdże i wypatruję "ani widu ani słychu" hm... trzeba się konkretnie umówić - niestety jutro swoją kawkę odstawiam do "doktorka" bo wczoraj odpaliła na ssaniu a po jego zamknięciu motorek sam się nakręcał jak nienormalny a przy odkęcaniu manetki się dławił - gdzieś dostaje lewe powietrze i trzeba temu zaradzić - ale zrobię wszystko żeby we wtorek można było pośmigać Na marginesie - w zeszły weekend tj, 06.08 byłyśmy w Obornikach - pogoda deszczowa, ale przez to większe wrażenia - zawodnicy w kolorach ziemi - jedynie "pierwszy" jakoś wyglądał na starcie - ale potem i tak zrównał się z resztą zawodników :flesje: W każdym razie byłyśmy tam jako "widownia", ale będzie trzeba spróbować pojeździć na torze :clap:
  12. Lat - przed 30-stka, jezdzil wszystkim czym tylko jezdzic mozna - i na poczatku czuje respekt - ale co bedzie pozniej nie wiem. Mimo szybkiej jazdy ma oczy do okola glowy - ale nie zawsze tak musi byc, a ja sie po prostu o niego boję - nawet na czyms wolniejszym mozna zle skonczyc - ale moj strach mnie przerasta i tak ...
  13. W tej kwestii nie byłabym taka pewna :) Generalnie uparł się na dwa kółka i koniec - no i tak zaczęłam wymyślać - że się boję, że coś sobie zrobi itd, wiem jak jeździ samochodem - kiedyś mogłam zasnąć i obudzić się w Wa-wie, a obecnie czuję każde przyspieszenie i hamowanie - a suprą też można wywijać. No i jak usłyszałam ze dwa kółka to się przeraziłam - w prezencie dostałam crossa - bym się przekonała - ja mam dwa kółka to i on - no ale myślę, że akurat tych dwóch kółek równać nie można. Jezdzi od dawna - ale co z tego - jak czasami widze, ze ma "głupią głowe" jak poczuje grunt, to wole nie wiedziec co sie bedzie działo. Na R1 sie nie godze, Hayabusa jest o wiele masywniejsza i wygodniejsza dla pasażera "plecaka" ;) i tak się zastanawiam czy wybiorę mniejsze zło... Pozdrawiam
  14. Przecież w naszym kraju - wszystko da się załatwić :icon_rolleyes: Ostatecznie o homologację się nie dowiadywałam - i raczej nie będę - bo w sumie stwierdzam, że nie jest mi to potrzebne. Chciałabym natomiast oświetlenie - lubię jeździć wieczorami - i tak się zastanawiam - bo pewnie już dawno ktoś z Was wpadłby na taki pomysł - słyszałam że można prąd z prądnicy poprowadzić - i nie potrzeba akumulatora - jak ktos gdzies pisal mi wczesniej. Na ten temat jeszcze z zadnych fachowcem nie rozmawialam - tylko powtarzam to, co słyszalam - a tu poruszam tą kwestię, bo chcę wiedziec co Wy sądzicie na ten temat. No i niby nie ma sensu rejestrowac crossa - ale pewnie nie jednokrotnie sie zdarzylo, ze jakis odcinek drogi jechaliscie szosą - wiec niektorzy moze wola byc "ubezpieczeni". Ostatnio na zlocie tez zrobilismy sobie wyprawe i jechalismy droga jakies 5 km - i w sumie to sie ciesze ze nie bylo nigdzie policji. Z drugiej strony - droga publiczna jest nawet ta lesna w momencie, gdy sie pojawi jakis inny uczestnik ruchu a w naszym lasku autka tez sie kreca - wiec teoretycznie tez tam nie wolno jezdzic :) ale co tam ;) Pozdrawiam
  15. Poprawki już zostały wprowadzone - sorki - :icon_rolleyes:
  16. Wczoraj kolega z forum napisał mi, że mam rocznik '88 a nie ' 90 - po czym widać różnice :icon_rolleyes: :) Moje moto http://memimage.cardomain.net/member_image...361_11_full.jpg z roku '88 http://www.bikepics.com/pictures/010176/ http://www.bikepics.com/pictures/198258/ z roku '90 http://www.bikepics.com/pictures/008718/ http://www.bikepics.com/pictures/010312/
  17. Ja jestem laikiem w tej kwestii - rzecz jasna - Haya - nie będzie dla mnie - co możecie napisać mi na temat tej maszyny - ma ktoś jakieś doświadczenia :icon_rolleyes: :)
  18. Dzięki za podpowiedzi ;) jest faktycznie tak, jak piszecie. Wczoraj przejechałam się dt - no i bez porównania. One nawet gabarytowo podobnie wyglądają - ale czułam się jak bym siedziała na "większym skuterku" - moc jednak robi swoje. Już przy coraz szybszej jeździe - wychodzę z podbramkowych sytuacji - co prawda na piachu mnie zarzuciło i wszystko działo się tak szybko, że szybko udało mi się zmienić bieg - ale trochę zboża i tak skosiłam ;) jednak gleby nie było - no i już z piachu udaje mi się wyjeżdżać - mimo że "dupkę" zarzuca :lapad: Światełka by się przydały, bo lubię śmigać wieczorami - a jeszcze trochę i będzie szybciej się ściemniało - ktoś pisał, że potrzebny będzie akumulator - a zastanawiam się, czy jakoś nie można wyprowadzić prądu z prądnicy... :icon_rolleyes: :) Jeszcze raz dziękuję za pomoc ;) przez zimę go "rozbierzemy" na części pierwsze i jeszcze sobie na nim pojeżdżę ;)
  19. Ostatnio koleżanka glebę solidną zaliczyła - i faktycznie kierownica się skrzywiła - ale interwencja płci przeciwnej szybko wszystko doprowadziła do porządku. Szkoda, że nie jest tak jak przy rowerze, koło między nożki i prostujemy :lalag: - trochę się namęczyli, ale najważniejszy jest wynik ostateczny - pewnie w serwisie by się posłużyli takim samym "sprzętem", ale by odpowiednio skasowali - na przyszlosc NIE ZLICZAĆ TAKICH GLEB :)
  20. Faktycznie MARZENIE - jest piękna - takiej to bałabym się zakurzyć :lalag: :)
  21. Teraz jak jeżdzimy to wieczorkami - dziś jak dobrze pójdzie to sobie posmigamy po "Koziegłowskich" lasach - a najblizszy czas trzeba na urlopik wykorzystac i na troszke gdzies wyjechac - wiec jesli chodzi i weekendowe wypady - to pewnie gdzies za dwa taygodnie - dopiero :lalag: ale jeszcze zobaczymy, bo az tyle bez moto nie wytrzymam :)
  22. Fotki http://memimage.cardomain.net/member_image...361_11_full.jpg http://memimage.cardomain.net/member_image...361_12_full.jpg http://memimage.cardomain.net/member_image...361_13_full.jpg Dziękuję za Wasze opinie - na upartego sprzedawac nie bede - wiadomo, moze faktycznie go sobie zrobie jak nalezy - pozyjemy zobaczymy - w kazdym razie będę informowac o swoich decyzjach :lalag: Pozdrowionka
  23. Mam od niedawna KX 125 - na tym moto nadal uczę się jeździć - z każdym dniem coraz lepiej - póki co szukam mniejszych górek, a po leśnych drogach odkręcam, odkręcam i odkręcam Jak czuję solidniejszy grunt, to zaczynam powolutku "wariować", zresztą zakupiłam wszystkie potrzebne ciuszki i buciorki - i to też dało mi, że pewniej się czuję. Ma moc około 40 koni, i zastanawiam się czy nie jest dla mnie za mocny - sądzę czasami, że w pełni go nie wykorzystam - w każdym razie jeszcze nie w tym sezonie. Koleżanki mają enduro, yamaszki - też 125, jednak są słabsze conajmniej o połowę mocy. Boję się, że jak sprzedam to będę żałować i za rok znowu będę chciała coś mocniejszego. Z drugiej strony chciałabym moto zarejestrować - choć jak sobie jeździmy z kolegami na KTM-ach to oni też śmigają bez tablic i się nie przejmują - a czasem w razie "W" można się dogadać i np panom policjantom jakiś obiadek postawić. Po drogach publicznych i tak za dużo nie jeździmy - czasami trzeba gdzieś przez ulicę przejechać - a tak to las, las i las. Wydech trochę głośny - jak robi się szaro - to mnie nie widać tylko słychać - ale to mi się podoba, tylko chyba nie odpowiada pewnie tym, którzy mieszkają w pobliżu miejsc którymi przejeżdzamy - ale wówczas jade spokojnie. Po zakupie wymieniony został cały napęd - łańcuch i zębatki. Jeżdżę na jakimś racingowym oleju, sprzęgło też zaraz inaczej zaczęło działać. To moto ma moc przy wysokich obrotach i jestem naprawdę zadowolona - tlumik ponoć też można jakoś wyciszyć - założyliśmy inny - ale zaczął się dławić - a słyszałam, że są takie specjalne waty, którymi można coś nie coś wyciszyć. Na ten sezon już nic więcej grzebać nie będę - tylko będę jeździć - całego rozbiorę na zimę i co będzie do zrobienia to się rzecz jasna naprawi - np troszkę kapie olej- leci spod korka - trzeba dac nowy gwint i srubkę - ale na ten czas to nie przeszkadza - i zrobię to wszystko zimą. A ogólnie to chodzi jak igiełka. I teraz dylemat - mimo, że jest to "staruszek", bo rocznik '90 - ale sprzęt który mi coraz bardziej odpowiada, jak go zostawię to założę elektrykę - bo lubię też wieczorami śmigać. Specjalnie na zarejestrowaniu mi nie zależy - ale gdyby była taka możliwość - to nie mówię nie. No i żeby ciut ciut ten wydech było można wyciszyć. I ostatnie - czy ja go w pełni wykorzystam - ktoś mi powiedział - że gdybym zmieniła na o połowę słabszy sprzęt to nie odczuję różnicy - więc teraz mam dylemacik... Doradzicie coś :lalag: :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...