Witam, prosze o pomoc. Przez zime chcialem troszke podremontowac swoj motocykl i kolega polecil mi mechanika ( nei ma on warsztatu zadnego) to zaprowadzilem powiedzialem co i jak. Ktoregos dnia zadzwonil do mnie ze przydalby sie szlif cylindra. Wiedzialem ze te cylindry maja tz. powloke nikasylową i go o tym poinformowalem, on na to ze ta powloka sama sie wyciera a ze byl mechanikiem ( ponoc dobrym) to mu uwierzylem (niepotrzebnie). Po wszystkim przyjechał złożył mi moto i chodzilo przez kilka dni po czym cos stuknelo w silniku i zgasl. Zrobilem nim dokładnei 900 metrów. Nie chcialem juz jezdzic po mechanikach wiec oddalem go do serwisu i tam po rozebraniu silnika stwiardzieli ze - jakis zaworek byl zle zlozony( przy cylindrze) , nie robi sie szlifow w tych cylindrach. Konsekwencja tego jest pekniety pierscien ktory wpadl do silnika i zniszczyl wal , porysany cylinder ( do wymiany )oraz..... 4,5 tyś kosztów. Pomóżcie!!!!! Bo nei bardzo mi sie uśmiecha zapłaci taką kwote . Można cośz tym zrobic?? Jak nie bedzie chcial oddac kasy to mozna jakos odzyskac to ? ? ? Dziekuje za pomoc .