Skocz do zawartości

africa2

Forumowicze
  • Postów

    83
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez africa2

  1. Miałem Louisa i szybko się porwał, teraz mam Oxforda i polecam ten szpej.
  2. Mam do sprzedania kilka nowych kasków Uvex: Enduro 3 w 1 SX 215 120 Jet Boss 525 DS Polavision Szczegóły na maila [email protected] lub 503 163 210
  3. africa2

    Dookoła Morza Czarnego

    Z oponami jest jak z kuchnią- jednemu pasuje jedno, drugiemu drugie. Najlepiej samemu przetestowac i wybrac te które najbardziej odpowiadają.
  4. africa2

    Dookoła Morza Czarnego

    Opony kostki to na taki wyjazd porażka bo zanim dojedziesz to nic nie zostanie z tych opon. Jedno z wyjść to taszczyć ze sobą oponki terenowe, ale lepszym wyjściem są oponki szosowo- terenowe. Mi haidenaua wystarczyło na jakieś 16 tys. Odnośnie granicy z między Gruzją i Rosją to granica niedawno została otwarta "Werchnij Lars" http://newsru.com/russia/01mar2010/larsfirst.html ale podobno przekraczać granicę mogą tylko Rosjanie i Gruzini :) Byc może przez te kilka miesięcy coś się zmieni. Najlepiej zasięgnąć info u źródła dzwoniąc do ambasady Gruzji. Do Dagestanu w zeszłym roku wjechała para motocyklistów z Polski, także da się wjechać. Mi też się marzy przelot wokół Morza Czarnego, ale póki co czekam na pewniejszą sytuację w regionie. Powodzenia.
  5. africa2

    Azja Centralna 2008

    Zależy ile kto wydaje :) Trudno powiedziec dokładnie ale coś koło 5 tys zł Czas to 40 dni ale to i tak jest za mało biorąc pod uwagę liczbę przejechanych kilometrów. Zapraszam do obejrzenia filmu z wypadu http://vimeo.com/7534854
  6. Polecam muzeum rowerów w Gołębiu niedaleko Dęblina, Puław http://www.muzeumrowerow.pl/golab.html Prowadzi to muzeum pozytywnie zakręcony facet, można się przejechac niektórymi "wynalazkami" :)
  7. Też uważam, że to czujnik wstecznego. Możesz wypiąc kable od czujnika przy klamce sprzegła, pobawic sie tam z tymi kabelkami troche i będzie hasac aż miło
  8. A kiedy ostatni raz byłeś na Ukrainie ? Ja jeżdżę od 6 lat i ani razu nie stałem dłużej niż 2 godziny, a normalnie odprawa trwa max godzine. Jedziesz przecież motocyklem a nie ciężarówką i nie stoisz w kolejce. Ja sobie zachód zostawiam na emeryturę a póki co to tylko wschód pomykam.
  9. Nie wiem co wy chcecie zobaczyc w tej Odessie ale moim zdaniem nie ma tam nic na tyle ciekawego żeby jechac taki kawał drogi. Bylem tam raz i więcej nie pojadę. To duże i brudne miasto, a nad Morze czarne się jedzie na Krym albo do Bułgarii. Już lepiej pojechac do Kijowa na weekend. Jedyna rozsądna trasa na wasze sprzęty to trasa z Dorohuska na Kijów przez Rivne a później z Kijowa na Odesse przez Umań. Od granicy do Odessy jest jakieś 1100km
  10. Dla tych, którym akcja się nie podoba i najwięcej krzyczą, proponuję stworzenie własnego projektu. Jest przecież taka możliwość na www.uzyjwyobrazni.pl Pojawiło się dużo niepochlebnych komentarzy na temat akcji, a projektu, który wyszedł od motocyklistów jeszcze nie widziałem. Może zrobić konkurs na plakat na forum? Nagrodą będzie satysfakcja, że nasz plakat pokazują w całej Polsce.
  11. Kurtka w rozmiarze XXL ale nie ma się co sugerować że to duży rozmiar. Wiadomo, że każdy producent ma swoją rozmorówkę. Kurtka jest na ok 170- 175cm wzrostu. Na stronie opisana jest rozmiarówka. A to jest ta kurtka http://www.retbike.pl/odziez/kurtki_teksty...elite_2009.html Kurtka jest z limitowanej wersji produkowanej dla "Moto Voyager-a" i sprzedaje ją ponieważ jest na mnie za mała. Cena to 450zl pytania na GG 3243677
  12. Szybciej znajdziesz info na ten temat na http://www.wagaciezka.com/
  13. Znam różne opinie na temt Ukrainy ale w wiekszości są to pozytywne opinie. Mi się motocyklem jeździ wybornie po Ukrainie, ale znam takich którzy więcej tam nie pojadą. Najlepiej pojedź i sprawdź sam tak będzie najłatwiej. Wizy polacy nigdy nie potrzebowali i nadal nie potrzebują. Kolejki na granicy czasami są czasami nie ma, zresztą i tak jak jedziesz motocyklem to nie stoisz w kolejce. Przekroczenie granicy zajmuje przeważnie około godziny, czasami mniej. Odnośnie dróg to zachodnia Ukraina ma sporo do zrobienia, ale w kraju dzieje się sporo i juz za kilka lat na Ukrainie będą drogi podobne do naszych jeżeli nie lepsze. Praktycznie każde większe miasto na Ukrainie podobnie jak w Rosji ma obwodnicę co znacznie ułatwia i skraca przemieszczanie. Z policją jest tak że jak się dasz wydoić to cię wydoją. Zawsze straszą sądem, nawet jak jechałeś zgodnie z przepisami. Czesto ludzie płacą bo się sądu boją, a to jest tylko straszak, skuteczny straszak. Jak wiesz że nic nie zrobiłeś to nie płać.
  14. Jeszcze nie ma żadnej informacji na stronie organizatora, ani na forum motocykl.net ale każdego roku wcześnie mają rozpoczęcie. Ja byłem raz i więcej się tam nie wybieram, wolę Lwów, Drogobycz
  15. Robisz co chcesz. Twoj biznes. Ja Ci tylko zycze kolejnych dobrych zlotow. Moge Cie jednak zapewnic ze mnie na pewno na zadnym z nich nie bedzie, bo taka forma imprez mi nie odpowiada.
  16. africa2

    Azja Centralna 2008

    Relacja i wiecej zdjec na http://www.scigacz.pl/Wyprawa,motocyklowa,...alnej,7296.html
  17. Tak sobie czytam i ogladam i cos mi sie wydaje ze ten wasz moto-zgon to jest taki jakis dziwny rodzinno- sasiedzki biznes. I to calkiem niezly bieznes. Czy szanowny ojciec dyrektor jest moze wlascicielem lub wspolwlascicielem osrodka, bo mam dziwne wrazenie ze tak? Ktos moze powiedziec ze co to ma do rzeczy ze ktos robi biznes ??? Dla mnie ma, bo mozna zarabiac na wszystkim ale nie trawie jak ktos zarabia na ludzich w ten sposob. Kilka lat temu zloty byly organizowane bez super nagrod, bez rezerwacji w super osrodku, bez super atrakcji, byly organizowane dla ludzi, dla samego spotkania. Ktos kto organizowal impreze czesto sam dokladal do tego biznesu. Dzisiaj wielu uzytkownikow motocykli tylko uwaza sie za motocyklistow, motocykle dla nich to tylko kolejny gadzet, sposob na spedzenie niedzielnego popoludnia i rzeczywiscie dla takich ludzi nie ma znaczenia czy ktos kto organizuje impreze zarazbia na tym czy nie. Osobiscie od 2 lat raczej nie jezdze na zloty, a jezeli juz to do krajow gdzie sie jeszcze na tym nie zarabia, a zloty sa kameralne, bez nagrod, 4000 wat na scenie. Przyjezdzaja tam ludzie ktorych znam od kilku lat i spotykamy sie po to zeby razem sie pobawic, porozmawiac, oni to robia dla siebie i dla ludzi ktorzy chca do nich przyjechac i spedzic z nimi swoj wolny czas.
  18. africa2

    Azja Centralna 2008

    Fotki i filmy są dziełem Maćka i szczerze powiem, że mi też kopara opada kiedy widzę niektóre zdjęcia. :flesje: Filmy może i się długo buforują ale warto poczekać i obejrzeć zwłaszcza ten z Mongolii, a chodzą na bank.
  19. africa2

    Azja Centralna 2008

    Akt I Azja puszcza do mnie oko :smile: Zima jak wszystkim wiadomo to ciężki czas dla motocyklistów, to czas kiedy każdy marzy o tym żeby bura suka zima wkońcu odpuściła i można było znowu siąść na swym rumaku i prysnąć gdzieś za horyzont. Od 2 lat studiuję w Lublinie. Na roku mam same baby więc czasami potrzebuje innego towarzystwa. Pod namową Wasila organizuje pierwsze spotkanie Afrykanerów w Lublinie w Riders Pubie. Przychodzi kilka osób, rozmawiamy o starych wyjazdach, o wschodniej części Europy, o Africach, rozmawiamy o planach na wakacje. Maciek i Justyna planują wyjazd do Azji Centralnej. To już starzy wyjadacze :) mają kilka pożądnych wypraw na koncie, zazdroszczę im planów i jednocześnie podziwiam ich odwagę. Nawet mi przez głowę nie przemknęło, że ja mógłbym tam pojechać przecież w tym roku wybieram się na Bałkany, już nawet wstępnie obgadałem to z Antonem ukraińcem z którym jeździliśmy razem po Krymie zeszłego lata. Zresztą Bałkany i Bułgaria to miejsce bardzo związane z moim kierunkiem studiów a w październiku jade na półroczną wymiane do Sofii. Po wyjeździe bede jeszcze mógł zostać w Bułgarii z motocyklem przynajmniej do końca października i jeszcze przez miesiąc zwiedzać Bułgarię zza Kierownicy Africi. Akt II wirtualna miłość z Azją. Był piękny majowy wieczór- juwenalia w Lublinie 2008 Siedzimy przy piwku pod parasolami i słuchamy muzyczki.Bohun pies Maćka i Justyny lata wkoło stolików i podrywa panny. Rozmawiamy już o konkretnych planach wyjazdowych na lato. Maciek i Justyna opowiadają o wyprawie do Azji. Niedługo zaczynają wyrabiać wizy. Gadamy o trasie, o krajach w które się wybierają, brzmi ciekawie. O Azji wiem niewiele. W pewnym momencie z ust Maćka i Justyny pada propozycja: Daro, a może byś pojechał z nami? Nie no nie mogę, przecież miałem jechać na Bałkany, zresztą nie stać mnie bo to drogi wyjazd, mam stary motocykl, mam być świadkiem na weselu u mojego przyjaciela- milion powodów na nie, ale obiecałem pomyśleć nad tym. W tym czasie Maciek podsyła mi linki do wypraw innych motocyklistów, którzy byli tam wcześniej, szperam w necie, czytam relacje z wypraw oglądam zdjęcia Pamiru, Tien- szanu, miast jedwabnego szlaku Samarkandy i Buhary- jest pięknie. Przez kilkanaście dni biję się z myślami jak zdobyć potrzebne pieniądze. Czy w ogóle jest możliwe zebrać w tak krótkim czasie potrzebne środki? Czas ucieka, powinniśmy już wysyłać dokumenty na wizę do Tadżykistanu, ja dalej nie mam kasy.W tym czasie na motocyklu ginie jeden z uczestników wyprawy "Baryła". Przez chwilę nie wiadomo czy wyprawa dojdzie do skutku. Maciek i Justyna mówią, że mogą jeszcze zaczekać kilka dni.Po drodze któś rezygnuje z braku kasy. Mówię: dobra wysyłamy papiery, najwyżej jak nie zdobędę pieniędzy to strace te 300zl wydane na wizę. Papiery poszły najpierw do Mateusza i Magdy, a później do Wiednia do ambasady Tadżykistanu. Akt III "s*am na głowę" Mam kilka tygodni na zdobycie pieniędzy. Wariantów jest kilka, ale żadna opcja nie jest idealna. Nie mam czego sprzedać, jedyne co mam na własność to motocykl, którego nie sprzedam bo nie będę miał na czym jechać. Kombinuje już sam nie wiem co mam zrobić. Wiem że to jest tak na prawde ostatni moment na tak długą wyprawę. Nie mam ani dzieci, ani żonki, ani stałej pracy- nic mnie nie trzyma, mam wakacje. Za rok skończę studia pójdę do pracy i jaki szef mnie wypuści na 6 tygodni w podróż do Azji ? Żaden. Jest taki system, że jak człowiek ma czas to nie ma pieniędzy, a jak ma pieniądze to nie ma czasu. Cały czas nie mogę się zdecydować. Rozmawiam z Wasilem. Wasil mówi: "nasraj na głowę a znajdź te pieniądze" Wkońcu coś powoli się ruszyło. Gadam z szefami od mojej wakacyjnej pracy- mówią, że coś tam pożyczą. Znajomi też, że pomogą. Maciek i Justyna też pomagają znaleźć trochę grosza. Dobra działamy. Nie mam jeszcze tyle ile potrzebuje ale mam już minimum środków. Najwyżej sprzedam motocykl po wyprawie i spłacę długi. Akt IV przygotowania do 1 randki: Zamawiam części do babci Africi. Wyrabiamy kolejne wizy: uzbecką, kazachską, została jeszcze rosyjska i kirgijska w Kijowie. W tym czasie kończę sesję, wracam na rodzinne podlasie i zaczynam po nocach kręcić babcię Africe w garażu u Waśki. Czasami wracam z garażu o 7 rano, czasami trochę wcześniej. Czasu jest mało a roboty sporo. Jeszcze w noc przed wyjazdem z domu siedzę w garażu i walczę z przednim błotnikiem. Akt V jazdaaaaa....... Wkońcu nadszedł 18 lipca dzień mojego wyjazdu z domu. Rano śpię do oporu. Zapisuje pierwszą kartkę dziennika podróży: Jest dzień wyjazdu do Magnusów na pożegnalną imprezę z Waderowiczami. Dla mnie wyprawa już się rozpoczyna. Właśnie pakuję manatki i nie potrafię tego całkowicie ogarnąć. Czuję jakiś dziwny niepokój. Wiem, że pod moją nieobecność może się dużo wydarzyć. Możę być tak, że nie zobaczę już więcej mojej schorowanej babci. Coś mnie dusi w gardle i nie pozwala ruszyć dupy. Pakuję się, żegnam z rodziną i wyruszam w świat. Wyjeżdżając z rodzinnego miasta zastanawiam się kiedy tu znowu wrócę i jak wrócę? Czy dane mi będzie wrócić na tarczy czy z tarczą? Po południu już jestem w Kozienicach. Ekipa baluje, Wstawiam motocykl do garażu i udaję się na ucztę z Waderowiczami i moimi współtowarzyszami na następne 6 tygodni. Siedzimy do późna. Rano wstajemy jemy smażoną kaszankę i wyjeżdżamy. Odprowadza nas kilka osób do Puław. Od Puław jedziemy już sami w kierunku granicy z Ukrainą. Zatrzymujemy się w Lublinie robimy kserokopie wszystkich dokumentów i dzidaaaa. Tak rozpoczęła się nasza wyprawa Azja Centralna 2008 Fotki z wyprawy znajdziecie na http://www.endurostany.cba.pl w dziale GALERIA. Krótki film zmontowany przez Bjorna niemca na BMW spotkanego na granicy Uzbecko-Tadżyckiej http://pl.youtube.com/watch?v=1E8jjECKiRw
  20. Ukraina to najbardziej skorumpowany kraj od Bugu aż po samą Azje Centralną. Biorą wszyscy i za wszystko. Jak jesteś dobrym aktorem to puszczą cię bez łapówki. Możesz liczyć na standardowe teksty typu motocykl na stojankę a ty tu zostajesz do jutra i idziesz do sądu. Targować sie trzeba zawsze. Próbować grać na zwłokę. W tym czasie kiedy będziecie na UA jest zlot w Truskawcu jakbyście chcieli poimprezować.
  21. africa2

    Bajkal 2009

    XTZ ma większy zbiornik ale i pali więcej od transalpa a benzyna w Rosji kosztuje więcej niż dolar. Nie myślałeś o BMW 650 dakar ? Pali to to mało a przlotowa 120-130
  22. africa2

    Bajkal 2009

    I do trampa i do XTZ z częściami w trasie będziesz miał problemy. Odnośnie wyboru sprzętu pytaj najlepiej na forum Transalpa i na forum XTZ tam są ludzie którzy na tych motocyklach jeżdżą i wiedzą co je boli. Odnośnie dużego zbiornika: nie jeździłem nad Bajkał ale wydaje mi się że w Rosji nie potrzebujesz jakiegoś specjalnego zbiornika bo stacje benzynowe są wszedzie i bez problemu paliwo znajdziesz. Zresztą zawsze możesz wziąć ze sobą w zapasie 5l bańkę i ci wystarczy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...