z całym szacunkiem ale jak możecie pisać takie bzdury że to małe umiejętności doprowadziły do tego zdarzenia??? a gdyby miał wysokie umiejętności jak to pisze kolega wyżej to co??? może by się zatrzymał a na niego wpadłby inny samochód??? i co wtedy?? kolega ma prawo jazdy i tyle!! policja stwierdziła że nie jest on sprawcą! sprzęt dajesz do serwisu na wycenę, bierzesz kosztorys naprawy i zakładasz ubezpieczycielowi sprawcy proces. dobrze by było jakby w tym serwisie pracował jakiś inżynier mechanik i klepnął że motocykl był po wypadku i wyżej wymienione usterki nastąpiły w jego wyniku wtedy masz podkładkę że [beeep] pan rzeczoznawca się myli. ocenę serwisową można umotywować wcześniejszymi odnotowanymi podobnymi zdarzeniami w serwisie. na podstawie tego można się spodziewać co pęknie podczas szlifu proces będzie trwał a firma ubezpieczeniowa pójdzie na ugodę i pokryje koszty naprawy a jeśli nie WYGRASZ przed każdym SĄDEM p.s. kogo obchodzi co się później działo on Ci zajechał drogę i mogłeś zrobić nawet 3 salta bo akurat były takie warunki na drodze a nie inne i koniec