marcello
-
Postów
170 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Odpowiedzi opublikowane przez marcello
-
-
nie wiedzialem
a propos Donington - czy ktos ma moze ten wyscig w mega deszczu, chyba z 2005, kiedy Doctor tak wszystkich wydymal, a na finiszu zagral sobie solo na skrzypcach? :icon_eek:
Chodzi mi o ten wyscig: http://www.youtube.com/watch?v=iOVDtq5x4Y0
Ladnie tu widac, jak Max wstydu nie ma jezdzac w repsolu :)
-
ukasz: czy ten filmik to nie jest odpowiedz Rossiego na probe wypchniecia go z toru przez Biaggiego kilka kolek wczesniej? autor filmu sugeruje, ze Rossi pokazal fucka, ale cos mi sie nie widzi taka opcja.
-
Jak obstawiacie? Trudna sprawa co?
Nie umiem inaczej... stawiam na Valentino Rossiego :icon_mrgreen:
-
panowie, wymyslilem rozwiazanie idealne! zamiast szukac ciuchow idealnych i wydawac na nie majatek, lepiej udac sie do salonu kosmetycznego i wstrzelic sobie w newralgiczne miejsca botox - zniknie problem pocenia sie, skora sie wygladzi i nic juz nie bedzie przeszkadzac w czerpaniu frajdy z jazdy.
to jak? dobrze czlowiek wymyslil?
-
mick: przeczytalem Twoje rady dopiero dzisiaj, dzieki! Nie bylo tak zle! Wyladowalem na paddocku, atrakcji mnostwo, najsmieszniejsze uczucie to takie, jakbym znal tych gosci.... chyba za bardzo wczuwam sie w relacje netowo/TV :icon_mrgreen:
Atmosfera super, w sobote faktycznie przemoczylo mnie troche, ale w niedziele ani kropli i super slonce. Powrot fantastyczna lokalna droga do Bolonii: serpentyny, zawijasy, pisk opon, biegi 1,2 lub 3, nawrotki, mostki - czulem sie znakomicie, choc auto wcale nie najlepsze.
Mugello bylo marzeniem od dawna, w tym roku sie udalo, mam tez nastepne plany, jak chocby najblizszy weekend na torze w Barcelonie, tez paddock. Co do fotek, poza obtrzaskanym Rossim i spolka, koncentrowalem sie na dziewczynach :icon_razz: maszyny nieprawdopodobne!
-
Coz, tez licze ze bedzie to wspanialem przezycie. Dzisiaj siadam w fure i jutro mam zamiar ogladac kwalifikacje na zywo :icon_mrgreen: a w niedziele wielka uczta i powrot do domu. Plan napiety, ale w koncu dla takich chwil sie zyje :icon_mrgreen:
Stawiam na Rossiego oczywiscie!
-
Tia, poczatek obiecujacy, a pozniej juz coraz smutniej sie to ogladalo. Zeby Doktora Hoffman objezdzal... swiat nie widzial. Fiato-yamahy cos nie bardzo, a teraz jeszcze opony. Eh, moze chociaz w Mugello sie chlopaki zmobilizuja.
Hayden pokazal, co umie mistrz. Szacun dla Stonera.
-
Ciekawe jaka Ty masz fryzurke....
-
Wzruszylem sie nasza zgodnoscia pogladow :)
Po pierwszych wolnych przejazdach:
1. Pedrosa
2. Rossi
3. Hayden (Jezu, jak on sie odnajduje tak wysoko :wink: )
-
Witam,
W niedziele chlopaki scigaja sie w Le Mans. Tradycyjnie obstawiam Valentino, a jak Wy?
-
do micka:
Rozumiem Twoje wkurzenie, skoro jestes "gleboko" w temacie, jestes na miejscu, masz informacje z pierwszej reki, analizujesz, zglebiasz, porownujesz, zyjesz tym i z tego... wszystko pieknie. Wez jednak pod uwage, ze wiekszosc widzow koncentruje sie na ogladaniu :icon_mrgreen: i wyznacznikiem sa dla nich wyniki uzyskane przez zawodnikow w czasie 40 minut wyscigu. Kto jest pierwszy, kto ostatni = tak powstaje opinia cieniasa lub super goscia. Nie interesuje ich, ze wyscig to koniec kilkudniowych wysilkow zespolu (nie wspominajac o innych testach i badaniach), ze jest mnostwo czynnikow, ktore decyduja o mozliwosciach maszyny i kierowcy. Jest to na pewno niezbyt profesjonalne podejscie, ale nie kazdy musi wiedziec, z czego wynikaja problemy, zeby emocjonowac sie tym sportem.
Dam Ci przyklad z "Przystanku Alaska" :icon_mrgreen: Chris uczyl indianska pielegniarke Fleischmanna (nie pamietam jej imienia) jezdzic samochodem. Jezdzili sobie, az ona zrezygnowala. Chris - zapalony kierowca i mechanik - wtlaczal jej w glowe rozne mechaniczne szczegoly, tlumaczyl jak to dziala, jakie sa zaleznosci, czym sie to smaruje itp. Final byl taki, ze powrocili do nauki, gdy Chris zrozumial, ze popelnil blad i skomentowal to w ten sposob: "Zapytalas mnie, ktora godzina, a ja zaczalem Ci tlumaczyc jak dziala zegarek" :icon_mrgreen:
Cos w tym jest, nie?
Siebie wrzucilbym gdzies pomiedzy ignorantow i aspirujacych do fachowcow :smile: Zeby moc samemu analizowac sytuacje i miec pewnosc, co komu przeszkadza w wygrywaniu, musialbym tam byc. Kazda inna informacja jest juz skazona czyims subiektywnym podejsciem. Z drugiej strony uwazam - i tutaj zgadzam sie pewnie z wieloma prawdziwymi fachowcami - ze Rossi jest bezkonkurencyjny. Troche traca to fanatyzmem, wiem. Uwazam, ze facet ma umiejetnosci zdecydowanie wykraczajace poza mozliwosci swoich kolegow i tyle. Sa to poglady na moj uzytek, czasem podziele sie nimi na tym forum :wink: Gdybym nic nie wiedzial o zapleczu wyscigow pewnie tez bym je ogladal dla samej przyjemnosci, jaka mi to sparwia.
Konczac ten nieco przydlugi tekst, zycze Ci sukcesow i dalszej ciezkiej ale i satysfakcjonujacej i pasjonujacej (jak mysle) pracy przy motoGP i dalszego krzewienia wiedzy wsrod szerszych rzesz - fachowcy sa potrzebni!
PS Nieco prowokacyjnie zapytam o Twoja opinie o Haydenie - nie jest ciulaczem? W 2006 wygral tytul, ale moim zdaniem na wiekszy podziw zasluzyl wlasnie Rossi - przy wszystkich technicznych problemach, wyscigach, ktorych nie ukonczyl, problemach z oponami, rama, reka - w ostatnim wyscigu mial szanse byc na pierwszym miejscu! Hayden wygral w zyciu 3 wyscigi w najwyzszej klasie... jaki to mistrz?
-
Wreszcie Valentino na swoim miejscu :icon_mrgreen: Yamahy lecialy pieknie!
Hayden smieszny...
-
Do wyscigu jeszcze kilka dni, ale nie moge sie doczekac ;)
Tradycyjnie stawiam wszystko na Valentino, a Wy? Kto wygra Waszym zdaniem?
-
wiesz mick, o nadzieii to jest takie przyslowie :icon_mrgreen:
kto by nie chcial Polakom kibicowac i jeszcze najchetniej na polskim torze.... ale moim zdaniem niepredko to nastapi. szkoda, ze takie sukcesy jak np Kubica nie sa przekuwane w jakies "systemowe" rozwiazania, ze nie mysli sie o przyszlosci. kluby jakies sa na pewno, dzialaja, nawet ktos sie pewnie sciga w tym kraju :D ale to ciagle wszystko po polsku jest robione :D
a moze sie myle? jesli ktos slyszal o jakichs fajnych inicjatywach, chetnie zbiore po glowie za powyzsze biadolwnie
-
kurcze, nawet jakbym mial tych wysmiewanych przez kolege 80 nie przekroczyc, to bym sie oddal za tydzien jazdy takimi drogami :icon_mrgreen: zwlaszcza, ze w naszym smutnym kraju niewiele takich zakretow, nudy, rowniny i mnostwo idiotow, wpisalem w google gran canarie, zalozylem subkonto oszczednosciowe w mbanku i postanowilem tam skoczyc wlasne filmy krecic :D
-
jezusie nazarenski jaka piekna droga...
-
Coz, zauwazylem, ze hondy byly tlem, zauwazylem. Niestety, o tym kto na jakich czesciach jezdzi mam niewielkie pojecie - mick, Ty skoro masz dostep do takich informacji rozumiem, ze wiesz o czym piszesz. Oczywiscie, jesli to prawda to wychodziloby na to, ze w tym roku Pedrosa gania na klockach, ktore mu Hayden w 2006 testowal (bo to rok temu Hayden na jakims dziwolagu podobno jezdzil) - lekka ironia losu, zwlaszcza dla Haydena :icon_biggrin:
Nie dziwi mnie jednak, ze team hondy stawia na Pedrose. Choc osobiscie nie przepadam za tym gosciem :biggrin: uwazam, ze jest znacznie lepszy od Nicka, zwlaszcza na tych mniejszych sprzetach.
Uwaga na marginesie: brzydkie te nowy hondy okropnie :D
Co do Valentino, nie mam zamiaru zmieniac zdania: dopoki bedzie jezdzil w GP, nie bedzie lepszego :D
-
Ta, mistrzu Hayden jakby troche nie ten tego :buttrock: Ja wiedzialem, ze tak bedzie...
Szkoda mi Valentino, ze na takim zlomie musi ludziom udowadniac, ze jest najlepszy. Z drugiej strony - z drugiej strony szklanego ekranu - to w sumie dobrze, bo emocji w tym sezonie nie zabraknie.
-
Nie no Marcin Łukaszczyk to dla mnie mistrz! Faktycznie, chlopak ma samozaparcie!
-
Randy robi to przed kazdym wyscigiem motoGP (przynajmniej w sezonie 2006 robil, ale pewnie w tym tez) na dwumiejscowym ducati. Przewozi tak 2 do 3 osob - oczywiscie VIP-y. I bez problemu na kolano schodzi!!!
Ogladalem go na zywo w Valencii - nie chce klamac bo dokladnie nie pamietam, ale czas na drugim okrazeniu z Aranja Sanchez Vicario na pokladzie nie byl wcale wielka przepascia w porownaniu z czasami chlopakow na wyscigu :wink: Randy jeszcze daje rade.
Ja bym rodzine zastawil, zeby zaliczyc taki przejazd :)
-
Polecam film FASTER - taki amerykanski dokumencik o motoGP, tam tlumacza bardzo fajnie geneze jazdy poslizgami, jak to sie robi i co sie dzieje, gdy zawodnik przesadzi. Dr Costa tez dorzuca swoje 3 grosze, uwazajac highside za jeden z bardziej kontuzjogennych wypadkow - motocyklista faktycznie wylatuje jak z katapulty, czasem na anprawde duza wysokosc. Widac to zreszta na filmie tutaj wrzuconym, ze facet fika do gory solidnie, choc nie lecial szybko.
Pomijajac sytuacje na torze, w sporcie, taki wypadek na zakrecie mnie przeraza z uwagi na wyjazd na przeciwny pas... chyba psycha mi siadla w zime.
Smieszne chlopaki w sumie, widac ze dewizowe, u nas te polamane plastiki odkurzaczem by wciagali do sklejenia :)
Acha, no i ja tez bym chcial opanowac taki kontrolowany slizg na wyjsciu... pieknie to wyglada!
-
Odswieze temat :D
Nie wiem jak Wy, ale nie moge sie doczekac wyscigow motoGP. Doniesienia przedsezonowe ciekawe: fachowcy twierdza, ze na niektorych obiektach - tych bardziej technicznych, kretych - klasa 800 bedzie szybsza niz 1000... co wynika z wielu czynnikow, jak rozlozenie masy, pozniejsze hamowanie, wieksza predkosc w zakretach, wczesniejsze otwieranie gazu w zakrecie, ale NIE z samej redukcji masy - przykladem jest honda, ktora podobno wazy zaledwie 3 kg mniej w 2007 roku.
Na dlugich prostych odcinkach porownanie wypada oczywiscie mniej korzystnie dla 800, wiec rekordy na szybkich torach pozostana pewnie na dluzej.
No i jeszcze echo plotek o Pedrosie. Jest teoria, ze honda "wymyslila" 1000 pod Rossiego (majac 182 cm wzrostu jest jednym z wyzszych zawodnikow w stawce), ale gdy im uciekl do yamahy, postawili na Pedrose i wywalczyli bardziej "kompaktowe" moto klasy 800. Ile w tym prawdy - nie mam pojecia :D ale historia sportu zna przeciez rozne przypadki, chocby rezygnacja z silnikow Wankla w Le Mans 24, gdy wygrala mazda. No ale pozostawiajac teorie spiskowe na boku, logiczne wydaje sie, ze zawodnik majacy ponizej 160 cm wzrostu i wazacy niewiele ponad 50 kg ma na mniejszym motocyklu troche lepiej - moze pamietacie obrazki, jak Pedrosa wchodzil na rc211v po stolku :flesje: - sprzet byl dla niego troche za obszerny.
Ciekaw jestem, jak Doctor zalatwi sprawe w tym roku. Bez wahania stawiam na niego, innej opcji nie widze :flesje:
No dobra, poplotkowalem troche, musialem troche sobie ulzyc - moto w garazu, wyscigow nie ma... nuda.
-
Witam, fajny watek. Mam w123c z 1982 roku, czyli beczke coupe z silnikiem 230 i skrzynia manual 4.
Jezdze tym autem 2,5 roku. Posypuje glowe popiolem na znak skruchy, bo ostatnimi czasy bardzo zaniedbuje ten samochod. Brak czasu zwyczajnie i moze troche lenistwo i w duzej mierze fakt, ze mimo wielu zaniedban, wsiadam, odpalam, jade, wracam i czuje - autentycznie czuje to za kazdym razem :clap: - ze ta fura jeszcze mnie przezyje :eek:
Wiele razy myslalem o sprzedazy, bo: auto jest mi w sumie zbedne, malo jezdze, bo chcialbym inne, bo czasem jakies "sportowe" ambicje sie budza, bla, bla, bla... i nie moge :notworthy: Ide na parking, widze te morde poczciwa, linie ponadczasowo elegancka i jakos mieknie serducho. Teraz oczywiscie auto jest do sprzedania :clap:
A jazda tym autem to wielka frajda (ale nie w sensie wyczynowym), zwlaszcza latem, gdy mozna sobie opuscic szyby, slupkow nie ma, szyberdach odpalic i jechac jak w fotelu. No i jest to kanapa calkowita. Buja. Miekko. Dostojnie. Wiele osob udalo mi sie zaskoczyc komfortem, auto ma 25 a mysle ze zawieszenie ma lepsze od wiekszosci tego nowego badziewia.
To, co mnie wkurza (w moim egzemplarzu):
- brak mocy (134 KM)
- zaczyna dzialac ruda :clap:
- brak 5 biegu!!!
- nie mam klimy
PS Po wielu latach obserwacji, uwazam w123 za najfajniejszego mercedesa wszechczasow :notworthy: w126 jest za bardzo "turecki" - podoba mi sie tylko sedan i tylko w jednej konfiguracji kolorystycznej, starsze mnie nie interesuja, nowsze to moze w124 coupe, najnowsze sa straszne. No i taksowkarze bardzo psuja wizerunek tej marki. To tyle o MB ode mnie.
-
Dziękuję.
Nie zaskoczę Cię na pewno, jeśli odpowiem na Twoje pytanie następująco: gdyby Vale jeździł dla Kawasaki, Kawasaki miałoby mistrza świata :buttrock:
British GP
w Sport Motocyklowy
Opublikowano
eh, smutno bylo to ogladac......... no ale ja sobie idola nie wybieralem, Pan mi go zeslal kiedys, wiec dopoki lata w gp, ma moje wsparcie :notworthy:
jedyne, co wzbudzalo jeszcze wiekszy smutek to obecny sklad repsol hondy
szacun dla Stonera, pieknie lata chlopak