ovvero Opublikowano 27 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2008 Jeszcze to do mnie nie dociera ale zdałem, poszło gładko w zasadzie jak formalność. Nie ustrzegłem się błędów ale egzaminatorzy nic nie mówili. A wiec na początku na placu nie sprawdziłem oświetlenia tablicy rejestracyjnej i chyba nie obejżałem się za siebie przy ruszaniu. Poza tym egzaminator liczył mi ósemki co spowodowało śmieszną sytuację bo jak krzyknał "raz" to zrozumiałem "gaz" i cisnąłem niepotrzebnie :-) Poźniej miasto, przypomniano o ustawieniu lusterek ale i tak pamiętalem. Na trasie non stop kłody pod nogi, samochody z prawej na równorzędnej, przepuszczanie kilku pieszych na przejściach, inna L egzaminacyjna zgasła na skręcie w lewo i za nią utknąłem na środku skrzyżowania - myslałem że to już koniec ale słowa mi nie powiedzieli. Na koniec przedemną cieżarówka przejechała mewę i wyrzuciła mi ją pod koła a przed wjazdem do ośrodka cofał tir z naczepą. Byłem wściekły że mój egzamin szedł mi jak po grudzie i pełen był sytuacji które można było intrpretować na moją niekorzyść. Aha, zgasł mi dwa razy na mieście. Raz przy wyjechaniu z osrodka i drugi przy puszczaniu pieszego. Generalnie starałem się nie jechać jak ciemięga i sensownie wyjasniać dzikie sytuacje na drodze które powodowały głownie inne L na trasie. Apropo osrodka na odlewnicznej, dla mnie ok, moto grzało się od 10 minut zanim zaczeliśmy jazdę, kask był nowy i czysty i dostaliśmy jednorazowe czepki na głowę. Dziękuję również Uli z promotora za wczorajszą jazdę w śniegu i trening jazdy pod wzniesienie. to teraz idę szukać pierwszego moto :-))) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PeKaWu Opublikowano 27 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2008 no to gratulacje :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.