Skocz do zawartości

Wieczorny szlif - a koleś UCIEKŁ !


koder
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dzis wieczorem na Żoliborzu gość włączający się do ruchu i skręcający w lewo na skrzyżowaniu zajechał mi drogę. Położyłem motocykl i poleciałem trochę po asfalcie, na szczęście nikt mnie nie rozjechał z tyłu.

 

Najgorsze jest to, że facet jak zobaczył, że się podnoszę UCIEKŁ !!! IUQYEO&*^@*&T&TASGAJFS

Byłem chyba w lekkim szoku bo nie dojrzałem numeru rejestracyjnego.

Świadkowie potwierdzili, że zajechał mi drogę.

 

Szkody:

 

* prawe lusterko

* połamana owiewka

* połamany prawy kierunkowskaz

* złamana dźwignia hamulca ręcznego

* złamana dźwignia hamulca nożnego

* przytarty ostro tłumik

i kilka dodatkowych drobiazgów.

 

Mi na szczęście poza kilkoma siniakami i stłuczoną nogą nic się nie stało :-)

 

Boję się tylko, że szybko nie poskładam wszystkiego w całość, a tydzień nie śmigania w sezonie to wieczność :-(

 

Piotr

Edytowane przez koder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest nawet posterunek policji na Żeromskiego !!! Ludzie się zbiegli bo słyszeli huk, a ani jeden policjant się nie pofatygował - co za świat :-( To było praktycznie obok tego posterunku.

Edytowane przez koder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A opisz proszę dokładniej jak jechałeś (skąd i dokąd) i jak Tobie ten ktoś drogę zajechał. Aaaaaa i o której się to stało?

 

Jechałem z mostu Grota na Żoliborz do kumpla. Ruszyłem ze świateł na skrzyżowaniu z Marymoncką. Po przejechaniu 200 metrów zatrzymały mnie światła na skrzyżowaniu Żeromskiego / Kasprowicza. Ruszyłem i przy komendzie policji na Żeromskiego facet właczjący się do ruchu z ulicy Duracza (z mojej lewej) włączył się do ruchu jadąc w tę samą stronę co ja jechałem. Dałem po hamulach (ślad hamowania zaczynał się dopiero przy pasach dla pieszych na tym skrzyżowaniu) i jak zobaczyłem, że jest słabo położyłem sprzęta (chyba za mocno dochamowałem tylnim - ale działo się to na tyle szybko, że nie pamiętam).

 

Całość miała miejsce około 20:30

 

P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A zauważyłeś, że tam za skrzyżowaniem są dwa pasy do jazdy na wprost? Tak zwana "rozbiegówka" na lewym pasie. Nie neguję jego winy, ale jeśli wyjechał na lewy to mogłeś jechać prawym spokojnie na wprost, a jeśli wyjechał od razu na prawy to mogłeś próbować wyprzedzić go z lewej strony.

 

Jeśli stało się to wieczorem tak po 22:00 to na tym tak zwanym przez Ciebie posterunku jest w całym budynku około 4 osób, które naprawdę mają co robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no co za ch*j z tego faceta :/

 

Może gdzieś koło tego miejsca jest jakaś kamerka np na stacji czy cuuś.Jeżeli pamiętasz marke i kolor to możliwe że coś sie gdzieś zachowało.

 

 

 

Mojej matce kiedyś wjechała babka autem i matka zauważyła, że w pobliżu była kamera. Tak sie złożyło, że się to nagrało.

Edytowane przez olorol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadzwoniles na policje, zglosiles wypadek, ze tak sie pieklisz na nich? Jezeli nie twoja wina i faceta dorwia to bedzie mial podwojnie przechlapane. Moto szybko zlozysz i nie wiedzac kiedy bedziesz znowu smigal...

:icon_exclaim:

 

Na nikogo się nie piekle i nie mam do nikogo pretensji, tylko z życia coddziennego jestem przywyczajony zawodowo do "pro-aktywności" ...

 

A zauważyłeś, że tam za skrzyżowaniem są dwa pasy do jazdy na wprost? Tak zwana "rozbiegówka" na lewym pasie. Nie neguję jego winy, ale jeśli wyjechał na lewy to mogłeś jechać prawym spokojnie na wprost, a jeśli wyjechał od razu na prawy to mogłeś próbować wyprzedzić go z lewej strony.

 

Jeśli stało się to wieczorem tak po 22:00 to na tym tak zwanym przez Ciebie posterunku jest w całym budynku około 4 osób, które naprawdę mają co robić.

 

No pewnie masz rację, ale :

 

1. nie wykluczam, że jak go zobaczyłem kilka metrów przede mną to spanikowałem

2. w nawiązaniu do punkt 1 to aby w sytuacji zagrożenia zrealizować takie działanie jak wspominasz, trzeba mieć (tak sądzę) duże doświadczenie - a nad tym intensywnie pracuję :-)

 

To co mnie przeraziło w tym wszystkim to fakt, że facet się zatrzymał a potem ruszył, nawet nie pytając "jak jest" ! - z puszek też nikt się nie zatrzymał, a chwilkę mi zeszło podnieść motocykl i odstawić na pobocze - taka znieczulica mnie przeraża (ale może przesadzam).

Edytowane przez koder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uuu szkoda motoru tylko, a gosc jakis totalny kretyn! ale tak to juz jest niestety!

 

poszukaj kamer , na tym posterunku powinno cos byc

 

tez mnie ostatnio bolalo to ze nikt mi nie pomogl jak zaliczylem szlifa, skrecalem sobie w lewo (bylo jakos tak zaraz po deszczu) i nagle zupelnie nie wiem jak to sie stalo tylne kolo zaczelo mi wyjezdzac, zanim zaczalem cos robic to juz lezalem, przejechalem pare metrowna dupie, (efekt: wytarte spodnie, obite kolano, a na motorze jest pare porzadnych rys i oczywiscie peknieta klamka sprzegla:/ jechalem na regulacje gaznika no i nie dojechalem! czekam 4 dni na klamke:/ jeszcze jej nie ma ) lezalem na asfalcie z lewa noga pod motorem i nikt nawet nie zatrzymal sie zeby mi pomoc, gosc za mna jeszcze zaczal na mnie trabic !!! jezeli chodzi o ludzi to jest tragedia, jakby mieli dosc odwagi to by przejechali po mnie zeby dobic bo przynajmniej o jednego halasujacego byloby mniej :icon_exclaim: !!

 

 

zycze szybkiego zlozenia motocykla :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś czytałem, że nie należy kłaść motocykla bo:

 

1. Lepszą przyczepność mają koła niż metal i plastik ślizgający po asfalcie - szybciej zatrzymasz maszynę na kołach.

2. Kładąc moto już dochodzi do wypadku i są straty w moto a sam updek na asfalt motocyklisty też może się źle skończyć.

3. Motorem na kołach można sterować, możesz ominąć przeszkodę a jak się już zatrzymasz uciec przed nadjeżdżającym pojazdem. Sunąc 4 literami po asfalcie nie masz możliwości zrobienia jakiegokolwiek uniku przed przeszkodą i nie zdołasz uciec przed nadjeżdżającym samochodem.

 

Wiem, że to się tak łatwo pisze a w sytuacji w której mamy pół sekundy na podjęcie decyzji a adrenalina wciska serce do gardła to nie takie proste... dlatego dobrze jest nauczyć się awaryjnego hamowania i ćwiczyć to tak często żeby było ono naszym odruchem. Polecam książkę "Motocyklista doskonały".

Edytowane przez Dawid22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...