Skocz do zawartości

Pomozcie (b.dlugie) PROBLEMY z ETZ 250


ibol
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wiecie co ... spodobalo mi sie tu :-D

 

Jako, ze wczesniej bardzo sie napisalem a problem nadal nie jest rozwiazany, postanowilem wkleic tu moje 3 posty, ktore zapodalem na grupe dyskusyjna wspomniana przeze mnie wczesniej.

 

Jesli masz dluzsza chwile, to bede bardzo wdzieczny za zaznajomienie sie z tematem i odpowiedz.

 

Zanim odpowiecie mozecie (ale nie koniecznie - nawet jak jakas opisnia sie powtorzy, to tym bardziej bede utwierdzony w jej slusznosci) przeczytac odpowiedzi, ktorych udzielili mi inni uzytkownicy.

 

Zanim rowniez zadam pytania (jako, ze jestem juz w trakcie rozbierania silnika i niektore rzeczy jestem w stanie opisac mniej lub bardziej dokladnie) opisze pare faktow:

 

1. sprzeglo nie spadlo (nie wiem czy obrocilo sie na wale czy nie i mimo iz nie widzialem tam niczego co by na to wskazywalo, to moze tego nie widac - nie znam sie)

 

2. Sprzeglo nie bylo spawane, klejone a jedynie nakladane "na krede" (dowiedzialem sie od sprzedawcy, ktory notabene jest bardzo w porzadku wobec mnie i udziela mi pomocy przez internet.

 

3. Wlasciciel motocykla (dobry chlopak, ktory zlozyl go od podstaw i teoretycznie powinien wiedziec co go boli) twierdzi, ze w silniku jest wszystko w porzadku i nie mam co go rozpolawiac, poniewaz tylko narobie sobie problemu (faktem jest, ze moge miec problemy ale mam zapal do nauki).

 

4. W srodku nie ma niczego (oprocz dziwnej zadry na koszu sprzegla powstalej jakby cos dostalo sie niedzy gwiazde sprzegla a slimaka od linki, jednak na slimaku nie ma zadnego sladu, wiec nie wiem czy to sprzeglo nie jest przelozone z innego moto)

 

 

 

 

Zatem do rzeczy - jesli na prawde chcecie mi pomoc, to mimo rozwleklych opisow przeczytajcie do konca tego posta (jak zwykle BIG THX za poswiecenie):

----------------------------------------------------------------------------

----------------------------------------------------------------------------

1. Czeste problemy z odpalaniem (nawet jak jest juz rozgrzany) - nie

zawsze pali od pierwszego.

 

2. Czasem (2 razy sie zdazylo na conajmniej 10 odpalan - tak to jest

wszystko w porzadku) zdarza sie, ze elektryka nie daje znaku zycia - w

pozycji srodkowej kluczyka. Raz mi sie rowniez zdarzylo, ze motocykl

odpalil ale nie bylo zwiatel.

(Najpewniej jest to kwestia zardzewialych/zasniedzialych stykow i

zamierzam je przeczyscic.)

 

3. 2 razy, podczas kiedy probowalem wyregulowac gaznik silnik wpadl w

dziwne drgania i pojawily sie dziwne odglosy (jakby tloka), ktore nie

ustapily po zwiekszeniu obrotow. Zniknely dopiero po ponownym

uruchomieniu.

 

- regulacja srubki od wysokosci obrotow przynosi pozadane efekty,

natomiast srubki od powietrza jakby wogole nic nie dawala (silnik

powiniej pracowac bardziej rowno, lub mniej a tu nic)

 

4. Ogolnie silnik chodzi w porzadku (zwlaszcza jak obnizylem mu obroty<mniej niz 2000 sie nie da>,

bo za szybko wchodzi na zbyt wysokie) jednak mam zastrzezenia do tego ze

jak dla mnie nie pracyje zbyt rowno 0 co moze byc przyczyna?

 

5. Zdarzylo mi sie 3 razy, ze silnik jakby sam wszedl na wyzse obroty i

gdybym nie wylaczyl kluczyka od stacyjki nie zszedlby z nich. Jeden raz

z tych trzech byl taki, ze silnik nie chcial sie wylaczyc nawet jak

przekrecilem kluczyk stacyjki - musialem puscic sprzeglo na zacisnietych

hamulcach i dopiero wtedy zgasl.

 

6. Kilka razy zdarzylo sie, ze po wlozeniu luzu silnik stracil obroty do

zera i zgasl, przy czym nic nie pomoglo dodawanie gazu (dusil sie -

efekt taki jak dzikie powietrze w gazniku w samochodzie)

 

 

9. Czy obroty silnika w tych MZkach zawsze tak wolno spadaja? (rosna tu

bardzo szybko, ale spadaja 4 razy dluzej)

----------------------------------------------------------------------------

----------------------------------------------------------------------------

Niestety po nie dlugim okresie uzywania nie dawno zakupionego motocykla

(mojego pierwszego - nie mialem absolutnie zadnych doswiadczen z

motorami) MZ ETZ 250 cos zaczelo szwankowac az w koncu prawie wyzional

ducha ...

 

Ostatnia udana jazda miala miejsce, kiedy brat mojej dziewczyny probowal

zaorac nim pole (coz ... mam nauczke ...).

Po tym jak kilka razy przejechal wzdluz i wszerz przeginajac z obrotami,

motocykl zgasl (bez jakiegos halasu, czy zgrzytow), po czym nie dal sie

juz uruchomic. Zauwazylem, ze kopka chodzila lekko i jakby nie poruszala

tloka. Po wrzuceniu na 2gi bieg zachowywal sie jakby byl na luzie, ...

na jedynce tak samo.

Ostatecznie probowalem jeszcze odpalic go z kopki ale nadal bez

pozadanego efektu - tylko raz na 10 kopniec bylo slychac poruszajacy sie

tlok, tak to nawet nie bylo slychac charakterystycznego dzwieku

powracajacej dzwigni rozruchowej.

 

Uznalem, ze cos powaznie sie uszkodzilo, a jako ze musialem juz

wyjezdzac z dzialki zostawilem motocykl na 2 tygodnie.

Po 2 tygodniach przewiozlem go do Lodzi (tu mieszkam).

 

Teraz udalo mi sie go przetransportowac do garazu znajomego mechanika

(samochodowego) i zamierzam od jutra zajac sie naprawa i sprawdzeniem

tego co tak na prawde otrzymalem przy zakupie.

 

Po przetransportowaniu motocykla udalo sie go odpalic. Na poczatku

probowalem z kopki i odziwo udawalo sie (ze ssaniem), jednak zaraz po

tym jak zalapal gasl wchodzac na dziwne obroty ... pracowal jakby

dostawal dzikie powietrze (to moje odczucie) ... troche jak 4ro-sów i od

razu gasl nie wchodzac na obroty powyzej 2000 i prawie nie reagujac na

gas.

 

Udalo sie go odpalic z popychu (z dwojki oczywiscie). Troche sie

ucieszylem ale po jezdzie testowej na nie duzym odcinku spostrzeglem, ze

silnik chodzi rowniej niz zwykle (jakos jakby ciszej), na nizszych

obrotach ... nawet mi sie podobalo, jednak okazalo sie, ze

przyspieszenie to ma jak zdezelowany komarek ... Ledwo co ruszyl z

miejsca i bujal sie jak rower.

Na wysokie obroty wchodzi tak samo szybko jak wczesniej (a nie mial

zadnych problemow z przyspieszeniem), jednak prawie wogole przy tym nie

przyspieszal. W tym momencie moje podejzenia podly na sprzeglo, oraz

pierscienie na tloku ...

 

 

Sprawdzilem, czy wchodza podczas jazdy biegi 1-3. Wyzej nie udalo mi sie

wlozyc, poniewaz predkosc byla za mala. Nie bylo z tym problemow.

 

Ostatecznie sprawdzilem tez (bardzo prymitywnie z braku odpowiedniego

urzadzenia) cisnienie sprezania zatykajac palcem otwor swiecy i ruszajac

energicznie kopka.

 

Zanim to jednak zrobie, jako amator w kazdym calu chcialbym zapytac Was

co sadzicie o tym co sie z nim stalo i na co wskazuja objawy.

 

Ogolnie wczesniej mialem z nim nastepujace problemy (zaznaczam, ze nie

dawno go kupilem i zadawalem juz pytanie odnosnie ponizszych, jednak to

dla tych ktorzy nie czytali tamtego posta. Wszelkie pomocne opinie

oczywiscie wezme teraz pod uwage):

 

 

----------------------------------------------------------------------------

----------------------------------------------------------------------------

Podczas dzisiejszej pracy przy motorze udalo mi sie zdjac cylinder,

tlok, pokrywy silnika, ... i niestety spoczalem na sprzegle.

 

Nawiazujac do wypowiedzi Adama:

 

"No to juz masz do wymiany stożek sprzęgła, bo go uwaliłeś do końca.

Gratulacje.

 

Jakbyś zamaist jeździc sprawdził i wcisnął sprzęgło na miejsce, to by

się nic nie stało. A tak, masz wydatki. I módł sie, żeby wał nie był

uwalony, bo wtedy będziesz miał duże wydatki. "

 

koszyczek sprzegla nie spadl z walu ... wrecz przeciwnie:

 

 

Niestety nie moge za nic zdjac tego elementu. Przeczytalem dokladnie

caly opis zdejmowania sprzegla z ksiazki "Jezdze motocyklem MZ|, ktora

sie posluguje. Jest tam dokladny opis zdejmowania kosza sprzeglowego za

pomoca specjalnego sciagacza, ktorego niestety nie posiadam. Kabinowalem

na rozne sposoby, za kazdym razem delikatnie obchodzac sie z powiezchnia

obudowy silnika i nie tylko. Probowalem stosowac dzwignie roznego

rodzaju, lecz szybko zauwazylem, ze to bez sensu i nie przyniesie

kozysci. Wspolnie z kolega udalo nam sie skonstruowac sciagacz za pomoca

poteznego kawalka metalu z dziurami idealnie w miejscu na 2 sruby, ktore

wykrecilismy ze sprzegla. Tak przymocowana blache odciagalismy od

motocykla za pomoca nakretki nakreconej na gwint walu. Co pewien czas

delikatnie uderzalismy mlotkiem w kosz sprzegla z roznych stron, azeby

cos wreszcie puscilo. Niestety ani drgnelo.

 

Motocykl w tym rozlozonym stanie zostal w garazu na Zlotnie a ja jestem

troche bezradny wobec tej sytuacji.

 

Chcialem nawet kupic taki sciagacz ale w MOTOIMEXie gosc nie ma na

sprzedaz a sam moze zdjac za ... 30-50zl.

Dzwonilem do Jacka Sawickiego i powiedzial, ze jesli chodzi o sprzeglo

to "jakos sie dogadamy", jednak po tym jakie ceny (za elementy, ktore

planuje wymienic, lub nie koniecznie) zapodal mi przez telefon wole nie

pytac ...

 

Co zrobic?

 

<- przed zakupem na szybko zmieniany byl gaznik ( na moje zyczenie), stad

tez moze i czesc problemow ... ale nie sadze.>

 

MOJE OBSERWACJE:

 

1. TLOK:

 

- Pierscienie nie naruszone, stan bdb. Barierki na swoim miejscu i nie

wytarte.

 

Wedlug mnie (sugeruje sie ksiazka) jest bardzo dobrze - zadnych bardziej

widocznych rys (chetnie wyczyszcze i zrobie zdjecie makro, zeby umiescic

na stronie jesli zechcecie - podobnie z cylindrem)

 

Sa slady wskazujace na to, ze pierscienie nie trzymaja dobrze (tego

dowiedzialem sie w MOTOIMEXie), poniewaz tlok od gory ma inny kolor

anizeli u dolu. Zapewne moze to negatywnie wplynac na kompresje, ktora

niestety nie wiem jaka byla (z braku manometru).

 

2. CYLINDER:

 

Podobnie jak i tlok - wedlug mnie w bardzo dobrym stanie - zadnych

sladow zatarcia, chociaz nie jest to lustro ...

Znajomy mechanik stwierdzil, ze prog jest w normie (jednak nie zna sie

on na motorach tylko na samochodach)

 

Niestety kiedy zanioslem i tlok i Cylinder do MOTOIMEXu, gosc pobierznie

spojrzal, dotknal wnetrza cylindrai stwierdzil, ze prog jest za duzy i

moze to byc przyczyna roznych problemow, poza tym wogole to polecalby

szlif. Cena za szlif mnie zaskoczyla - 35zl (myslalem ze bedzie drozej),

natomiast calkowity koszt - szlif+nowy wal+dopasowanie pierscieni

wyliczyl okolo 90zl.

 

W tym momencie pytanie - co zrobic? Moge wydac ta kase ale wolalbym sie

wstrzymac, jesli okaze sie ze sa drozsze rzeczy do wymiany.

 

Poza tym zastanawiam sie nad inna ewentualnoscia, jesli doradzicie ze

warto zrobic szlif - posiadam drugi cylinder (z drugim szlifem) (ten,

ktory byl zamontowany do tej pory i z ktorym bylem w sklepie ma szlif

nominalny), ktory bycmoze lepiej byloby oddac teraz do szlifu, a ten

wraz z tlokiem zostawic skoro mozna spokojnie jeszcze go uzyc.

 

3. KORBOWOD:

 

Bez zadnych luzow, wszystko zgodnie z sugestiami ksiazkowymi sprawdzilem

 

4. WAL KORBOWODOWY:

 

Tu jest rzecz, ktora mnie troche zastanowila i zmartwila. Nie wiem czy

bylo tak przed naszymi meczarniami ze zdejmowaniem sprzegla (nie mniej

jednak obchodzilismy sie ze wszytkim delikadnie, co by nie pourywac

gwintow i niczego nie pokrzywic) ale w tej chwili po zdjeciu tloka,

kiedy swobodnie moglem pokrecic korbowodem uslyszalme niepokojacy dzwiek

(ocieranie) w pewnym momencie obrotu + lekki opor w tym samym momencie.

Dopoki nie zdejme sprzegla nie dowiem sie co jest grane, jednak narazie

brak mi pomyslu co to moze byc.

 

 

MOJE DOMYSLY:

 

1. Na poczatku przyczyny dziwnego stukania (nieregularnie co pewien

czas), szukalem w pracy cylindra i tloka, samozaplonu natomiast w zbyt

duzym nagarze. Teraz jednak obydwa przypadki wypadki wydaja mi sie nie

mozliwe.

 

2. Zastanawia mnie co mogloby byc nie tak w sprzegle ... jesli okaze

sie, ze wszystkie zebatki sa na swoim miejscu i w dobrym stanie to co to

moze byc? Pytam na przyszlosc, poniewaz jesli nie bede wiedzial, to nie

poradze sobie z problemem.

 

 

Ogolnie rzecz biorac obawiam sie, ze jesli nawet uda mi sie zdjac kosz

sprzegla (na co narazie nie mam zadnych perspektyw) to moze zdazyc sie,

ze nie bede jednak wiedzial co powoduje problemy o ktorych pisalem.

 

Jestem dobrej mysli, jednak w najgorszym przypadku musialbym udac sie do

"specjalisty"

W MOTOIMEXie zawolal 200-250 za samo rozlozenie i zlozenie silnika a MR.

Jacek 300zl za ta sama czynnosc

----------------------------------------------------------------------------

----------------------------------------------------------------------------

 

Teraz jeszcze tylko moje najwieksze watpliwosci dla ougolnienia w skrocie:

 

(zanim brat dziewczyny skopal cos swoja glupota)

 

1. Niepokojace stuki w silniku / przekladni ? - nieregularne, pojedyncze i w duzych odstepach czasu, lecz towarzyszacy temu lekki spadek obrotow.

Istotne - tak jak normalnie byly one pojedyncze raz na jakis czas, tak podczas proby obnizenia obrotow silnika (caly czas chodzil okolo 2K ... z tego co czytalem na grupie to za duzo ... ale obnizyc sie nie dalo, bo gasl) wpadl w dziwny rezonans a te same stuki wystepowaly z czestotliwoscia 2/sekunde. Nie pomoglo tu podwyzszenie obrotow - musialem wylaczyc zaplon (przy kolejnym uruchomieniu powrocil do poprzedniego stanu)

 

2. Samozaplon

Tak to chodzil na tych 2000 obrotow, jednak od czsau do czasu zdarzylo sie ze wpadal w samozaplon (tylko czasami podczas wcisniecia sprzegla, lub wrzuceniu luzu). Obroty stosnkowo szybko bez checi zatrzymania sie, dlatego tez zwykle (wogole to to sie zdazylo z 7 razy, czyli na tyle co jezdzilem dosc regularnie) wylaczalem zaplon. Raz nawet przekrecenie kluczyka w stacyjce nie pomoglo i musialem zdusic go na dwojce.

 

3. Czasem (zadko) zdarzalo sie ze po uruchomieniu silnika, obroty byly niskie i jakby dostawal dzikiego powietrza (efekt znany mi z 2sladow) obroty dziwnie spadaly przy nietypowym odglosie pracy silnika.

 

4. Jak dla mnie to kopa mial bardzo przyzwoitego, wiec nie narzekalbym raczej na kompresje, choc prawde mowiac to zrywa nie zrobilem siedzac na nim <czyzby dla tego, ze waze swoja 100ke? ... za niski tez nie jestem>

 

(2 tygodnie po incydencie z oraniem pola)

 

5. raz kopka ciagnela raz obchodzila (zdecydowanie czesciej to drugie)

Raz dal sie odpalic z popychu a raz jechal na 2 jak na luzie ... to dla mnie zagadka.

 

6. Sprzeglo nadal dobrze trzymalo - nie bylo tak ze po wrzuceniu biegu od razu ciagnal - wrecz przzeciwnie - mialem wrazenie ze nie wysprzeglil do konca mimo iz puscilem manetke

 

7. Dziwny dla mnie opor na wale.

 

 

Zaznaczam, ze sprzedajacy twierdzi ze zna doskonale ten silnik i nie mam potrzeby dokonywania zadnych napraw i pakowania kasy (zalecil tylko zmiane gaznika jesli juz).

 

 

Uff, jesli dotrwales do tego momentu, to jestes niezly a jak jeszcze odpiszesz to juz wogole ... podziwiam :-)

 

BEST REGARDS!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aleś wysmażył , uffff. Nie we wszystkim mogę pomóc, ale widzę na pewno 3 rzeczy: 1 . Masz za gorącą świecę, 2. Uszkodzone simmeringi na wale korbowym lub nieszczelne uszczelki na karterze, 3. tutaj ogólnie - masz problemy z elektryką. Co do punktu trzeciego to najlepiej wziąć omomierz i mierzyć wszystko co się da szarpiąc za wiązki kabli - w ten sposób w końcu znajdziesz które połączenia są niepewne. Co do reszty - nie mam pojęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...