Skocz do zawartości

Subforum dla siedlec i okolic - kto chętny?


moherowy ninja
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

cześć,

 

niestety nasze subforum nie jest zbyt często odwiedzane, może przez to, że mało osób wie o czymś takim. Co do grupowych wyjazdów zgodzę się z kolegą Sankokanem, trzeba bardzo uważać, sam mam na razie 1 niemiłe zdarzenie związane z jazdą w grupie i jest do dla mnie dużą nauczką. Ale jeśli chodzi o :crossy: to jak najbardziej jestem skłonny do współpracy:)

Zapewne będzie jakieś siedleckie rozpoczęcie sezonu, wydaje mi się, że warto się wybrać, później w Białej Podlaskiej itd:) Jak również już się ustawiamy na Częstochowę 2011 16-17.4( miejmy nadzieję, że pogoda będzie jak w zeszłym roku) - ok. 10 maszyn,

poza tym planowany jest jakiś wspólny weekendowy wyjazd w stronę mazur.

 

Traska Sandokana bardzo fajna:) kilka razy przejechałem w tej i odwrotnej kolejności - można jeszcze się przejechać do Grabarki, też fajna dróżka turystyczna, do Janowa popatrzeć na żywe koniki:) Ogólnie to tereny wschodnie mają swój urok i jest gdzie pojechać.

 

A wracając do wypowiedzi Agenta - miło poznać po pierwsze:). Plany wyjazdowe bardzo ciekawe, może uda mi się podłączyć pod którąś wyprawę, ale to czas pokaże:)

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak samo np. na ostatniej pielgrzymce gdzie motocykli było dużo i niektórzy na serio nie mają pojęcia jak się jeździ w grupie.

Hej. Kolego czy piszesz o pielgrzymce z października 2010r.?? Również jechałem lecz tylko do Pratulina. Chyba nawet ktoś miał wypadek w tej grupie ale dokładnie nie wiem kto?? Czy czarna CB 500 z owiewką to twoja??

Jak by coś również jestem chętny na jakieś "kółko po okolicy" a więc piszcie w tym temacie może coś się uda zorganizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak samo np. na ostatniej pielgrzymce gdzie motocykli było dużo i niektórzy na serio nie mają pojęcia jak się jeździ w grupie.

Hej. Kolego czy piszesz o pielgrzymce z października 2010r.?? Również jechałem lecz tylko do Pratulina. Chyba nawet ktoś miał wypadek w tej grupie ale dokładnie nie wiem kto?? Czy czarna CB 500 z owiewką to twoja??

Jak by coś również jestem chętny na jakieś "kółko po okolicy" a więc piszcie w tym temacie może coś się uda zorganizować.

 

Tak dokładnie o tej, podobno kobieta w puszce uderzyła jakieś moto ale akurat przy tym mnie nie było więc co i jak to nie wiem. Moja cb to naked. Jeszcze pewnie około miesiąca i będzie można nad jakimś grupowym latankiem po okolicach pomyśleć.

Pozdro :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elo elo,

z tym wypadkiem to chyba opisujecie przypadek Krzyśka czyt.IronAngel. ;)

Po 2gie w zeszłym roku pare wyjazdów po okolicy sie odbyło za posrednictwem forum wiec nie jest najgorzej, choć przyznam że większość propozycji spłonęlo na panewce i czczym pisaniu na forum.

W katedrze zawsze odbywa sie świecenie motocykli więc zapraszam wszystkich moze potem gdzies wyskoczymy. proponuje śledzic temat i czekac na pogodę, ja juz pierwsze jazdy mam za soba w tym roku. do zobaczenia na drodze :) :crossy:

Motocykl jak wódka poniżej pół litra nie opłaca się kupować.

www.mypanb.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elo elo,

z tym wypadkiem to chyba opisujecie przypadek Krzyśka czyt.IronAngel. ;)

Po 2gie w zeszłym roku pare wyjazdów po okolicy sie odbyło za posrednictwem forum wiec nie jest najgorzej, choć przyznam że większość propozycji spłonęlo na panewce i czczym pisaniu na forum.

W katedrze zawsze odbywa sie świecenie motocykli więc zapraszam wszystkich moze potem gdzies wyskoczymy. proponuje śledzic temat i czekac na pogodę, ja juz pierwsze jazdy mam za soba w tym roku. do zobaczenia na drodze :) :crossy:

 

Wójek nie ma opierdalania, masz zdać egz. do 18.4 i lecim na Czestochowę:).

A o wypadku cii to chciałem popatrzeć jak się rozwinie historia:P.

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiej katetdrze ?

Tej jedynej w Siedlcach na Świrskiego

 

elo elo,

z tym wypadkiem to chyba opisujecie przypadek Krzyśka czyt.IronAngel. ;)

Po 2gie w zeszłym roku pare wyjazdów po okolicy sie odbyło za posrednictwem forum wiec nie jest najgorzej, choć przyznam że większość propozycji spłonęlo na panewce i czczym pisaniu na forum.

W katedrze zawsze odbywa sie świecenie motocykli więc zapraszam wszystkich moze potem gdzies wyskoczymy. proponuje śledzic temat i czekac na pogodę, ja juz pierwsze jazdy mam za soba w tym roku. do zobaczenia na drodze :) :crossy:

 

Wójek nie ma opierdalania, masz zdać egz. do 18.4 i lecim na Czestochowę:).

A o wypadku cii to chciałem popatrzeć jak się rozwinie historia:P.

 

Pzdr

 

Heh jak ten świat jest mały... Dobrze napisałem, że to kobieta w Ciebie uderzyła? Może byś przybliżył jak do tego doszło i czy odniosłeś jakieś obrażenia i jak moto to przeżyło. Mam nadzieję, że większych strat nie odniosłeś i ten sezon będzie lepszy i już bez takich przygód :flesje:

 

Chłopaki chciałem was się zapytać z jakimi prędkościami latacie? Bo w tym roku może bym się wybrał do Częstochowy żeby zobaczyć jak to wygląda z bliska. A pytam się z tego względu bo w wakacje jak wracałem z Warszawy do Siedlec to widziałem kilka sprzętów z Siedlec którzy konkretnie dzidowali no i momentami nieźle przeginali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do prędkości to rzadko kiedy przekraczamy stówę...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

ponad limit ;)

Motocykl jak wódka poniżej pół litra nie opłaca się kupować.

www.mypanb.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie wypadku - to było to zupełnie inaczej. Był piękny wrześniowy dzień, ok 18 stopni, słoneczko, czyli super pogoda do jazdy.

Ruszyliśmy z parkingu, formując się w 3 grupy po 10 maszyn. Jadymy malowniczą drogą do Łosic, mijamy pola łąki lasy. Dobrze się jedzie, tempem defiladowym - 70-80km/h. I tak mijamy Łosice. Grupy się już znacznie oddaliły od siebie. Ja miałem szczęście jechać w grupie ostatniej, w środeczku, na końcu pyrkały sobie chopperki,bo nie dało się wytrzymać tego łomotu z V2:). Za nami zebrała się lekka kupka samochodów. Ze względu na defiladową prędkość zaczęło się wyprzedzanie. A teraz powoli czas się dla mnie zatrzymuje. Do szykuje się Golf III TDI. Śmigłem mu lekko na prawo by miał miejsce, rozłamując lekko szyk zakładkowy. Patrze w lusterko,że wyprzeda. A tu nagle się sytuacja przenosi na skrzyżowanie z drogą podporządkowaną, z której ma zamiar wyjechać zielona astra. Kolega Grzesio przede mną jadący wyraźnie sygnalizuje kierowcy w astrze by się nigdzie z miejsca nie ruszał. Niestety bezskutecznie.

Chyba zdąrzyłem minąć krzyżówkę i słyszę łup. Znaczy się doszło do zbliżenia czołowego dwóch aut. Niestety zderzenie nie zatrzymało kierowcy VW i jechał dalej. Jego droga skrzyżowała się z moim torem ruchu. Walnął mnie w kolano, i przykleił się do mnie. Patrzę jak rozwala mój przedni kierunek,który przestaje istnieć. Potem tylko myśl co będzie dalej, hamuje ale nic to nie daje, nie mogę się od niego oderwać. Widzę idziemy do rowu. Już myśle albo mnie wywali i znajdę się na jego masce lub przed nią albo które z tych drzew mnie zatrzyma. (aż sam się dziwie ile można mieć myśli i jak się pamięta taką sytuację. Jednak się oderwaliśmy od siebie. Ja wjechałem w sam początek rowu i katapulta z moto. Przy okazji wyrwałem nogami lusterka i mocowanie zegarów z czachą. I tak sobie lecę moment i mówię - będzie bolało. Ale parabola lotu z Góry, w końcu pielgrzymka, zostala ustalona i zatrzymałem się koło drzewa. I tak to wyglądało. Poleżałęm chwilę, wszyscy się zlecieli czy żyję. Podniosłem się podnieśliśmy moto, sprawdziłem co ze sprzętem - Owiewki połamane, przerysowane, czacha, dźwignie pogięte jednym słowem oyoyoyoyyoy i teraz wiem, że i felga pokrzywiona,bo mam mnóstwo odważników doczepionych przy wyważaniu:) Adrenalina mi się podniosła, nic nie czułem z bólu-jest ok. Patrzę na sytuację - trupów nie ma, golf na dachu, o jakie szczęście, że ja pod nim się nie znalazłem, astra cofnięta do punktu startu, z mocno uszkodzonym przodem. Przyjechała karetka, zabrali mnie i kobietę z astry. Była w szoku, jak wyjeżdzała spojrzała tylko w lewo i ognia, nie patrzyła, że ktoś właśnie wyprzedza na jej pasie i tylko o tym mówiła całą drogę do szpitala. Winnym kolizji uznano kierowcę golfa, któremu nic się nie stało. Najgorzej miałem ja, ale nic sobie nie połamałem,klatkę i kolana tylko stłukłem, ale już doszedłem do siebie. Moto jescze nie bardzo. Muszę polakierować nową czaszkę i pokleić boczki. I tak to właśnie było. Ciśnienia moi towarzysze mieli,szczególnie płeć piękna:) Się rozpisałem.

 

Co do prędkości przelotowych na otwarcie do Częstochowy. W tamtym roku to tak ok.120km/h. Nie ma co poganiać, bo jak już od WWy się jedzie to jest naprawdę tłoczno, policja na każdym skrzyżowaniu, ograniczeniu,widziałem. Musimy się zorganizować, by jechać pewnie i bezpiecznie, prędkość przelotowa jest odniesiona do możliwości najmniej doświadczonego.

 

Co do dzidowania, na moto jest inna czasoprzestrzeń, więc nie można mówić o dzidowaniu czy przeginaniu- to jest tylko spostrzeżenie z błędnego punktu odniesienia, jeszcze zobaczysz:)

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajna czytanka taka akurat, optymistycznie nastawiająca na przyszły sezon ;) .

btw. Iron nie planujesz gdzieś na wakacje uderzyć nad morze tak na 3 dni??

Motocykl jak wódka poniżej pół litra nie opłaca się kupować.

www.mypanb.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iron- szczęście w nieszczęściu, że w sumie nic poważniejszego Ci się nie stało. Znajomy z Radomia opowiadał mi, że na zlocie w ich stronach podczas przejazdu koleś jadący busem zaczął wyprzedzać grupę kilku maszyn i jak zobaczył, że z za zakrętu, który był przed nimi wyjeżdża samochód to dwa motocykle dosłownie staranował.... Dla jednego z nich skończyło się to utratą nogi a drugi po jakimś czasie się wylizał...

Ja faktycznie się za jakiegoś super jeźdźca nie uważam i ogólnie to w terenie zabudowanym jeżdżę wolniej i bardziej zachowawczo niż puszką. Na Brzeskiej jakaś niemota też o mały włos by mnie nie uderzyła bokiem w momencie gdy lewym pasem wyprzedzałem sznur samochodów. W sumie też chyba farta sporego miałem, jedynie zdążyłem delikatnie odbić w lewo, hebel do końca i klakson, chyba mnie usłyszał bo odbił na swój pas a był już na grubość zapałki...

 

Wiesz jeżdżę motocyklem i wiem, że na wszystko jest więcej czasu i to jest zupełnie inna jazda niż samochodem. Ale o tym co pisałem wyżej to jednak dla mnie było przegięcie. Wyprzedzanie peletonu puszek w terenie zabudowanym na skrzyżowaniach, na liniach ciągłych lewą stroną wysepek przy prędkościach, że na jaki kolwiek manewr niema najmniejszych szans oraz to co mnie wkurzyło trzymanie się na kilkadziesiąt centymetrów za samochodem gdzie wystarczy żebym delikatniej dał w hamulec a koleś by we mnie siedział, to jest przegięcie.

Tak jak mi to powiedział starszy gościu co na moto może już z pół wieku przelatał- głowę noś na karku a hu*a między nogami nigdy odwrotnie a będzie dobrze :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iron- szczęście w nieszczęściu, że w sumie nic poważniejszego Ci się nie stało. Znajomy z Radomia opowiadał mi, że na zlocie w ich stronach podczas przejazdu koleś jadący busem zaczął wyprzedzać grupę kilku maszyn i jak zobaczył, że z za zakrętu, który był przed nimi wyjeżdża samochód to dwa motocykle dosłownie staranował.... Dla jednego z nich skończyło się to utratą nogi a drugi po jakimś czasie się wylizał...

Ja faktycznie się za jakiegoś super jeźdźca nie uważam i ogólnie to w terenie zabudowanym jeżdżę wolniej i bardziej zachowawczo niż puszką. Na Brzeskiej jakaś niemota też o mały włos by mnie nie uderzyła bokiem w momencie gdy lewym pasem wyprzedzałem sznur samochodów. W sumie też chyba farta sporego miałem, jedynie zdążyłem delikatnie odbić w lewo, hebel do końca i klakson, chyba mnie usłyszał bo odbił na swój pas a był już na grubość zapałki...

 

Wiesz jeżdżę motocyklem i wiem, że na wszystko jest więcej czasu i to jest zupełnie inna jazda niż samochodem. Ale o tym co pisałem wyżej to jednak dla mnie było przegięcie. Wyprzedzanie peletonu puszek w terenie zabudowanym na skrzyżowaniach, na liniach ciągłych lewą stroną wysepek przy prędkościach, że na jaki kolwiek manewr niema najmniejszych szans oraz to co mnie wkurzyło trzymanie się na kilkadziesiąt centymetrów za samochodem gdzie wystarczy żebym delikatniej dał w hamulec a koleś by we mnie siedział, to jest przegięcie.

Tak jak mi to powiedział starszy gościu co na moto może już z pół wieku przelatał- głowę noś na karku a hu*a między nogami nigdy odwrotnie a będzie dobrze :icon_mrgreen:

 

zgodzę się, trzeba uważać. Kierujący nie mają świadomości o tym jak wiele szkody mogą wyrządzić. Podczas kursu nauki jazdy temat motocyklisty jako innego użytkownika drogi nie istnieje - jakby był może byśmy czuli się b.pewnie między samochodami, zaraz będą głosy,że za bardzo staram się uprzywilejować moto na drodze.

 

 

...

 

odnośnie niedzieli, możnaby symboliczne przedotwarcie sezonu zrobić, bez szału, dziś pojechałem na przegląd i jest git:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...