skry Opublikowano 10 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2007 Witam Mam problem z hamulcem w mojej WSK`ce. Rozebralem tylni hamulec i okazalo sie ze 1/3 okladziny sie ulamala. Pozatym na drugiej okladzinie zaczely sie scierac stalowe bolce, ktre ta okadzine trzymaja (to chyba oznacza zuzycie). Pozatym okladziny sie ubabraly w smarze i sa tluste i robia sie na nich klaczki, farfocle - rozpadaja sie w niekrotych miejscach.Generalnie musze je wymienic. Moje pytanie brzmi - jak takie okladziny sie zdejmuje z tych stalowych elementow. Na moje oko mocowanie okladzin do elementu stalowego wydaje sie byc nierozbieralne. Czy oznacza to, ze wymienia sie cale te stalowe elementy wraz z okladzinami? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aster Opublikowano 10 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2007 Można zeszlifować nity i zanitować nowe okładziny (tylko nie nitami aluminiowymi, bo się pozrywają przy pierwszym poważnym hamowaniu). Pytanie tylko, czy jest sens, skoro komplet szczęk to wydatek ok. 25zł. Cytuj Jawa 50 Mustang 1977 => Yamaha XJ 600N 1999 :D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Budzik-WGR Opublikowano 10 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2007 Mozesz rozwiecic nity,kupic nowe okładziny i zanitowac od nowa,lub kupić cale nowe szczęki. Pozdro Cytuj BYŁO:-kilka MZ--> Kawasaki ZXR 400-->VFR 750 streetfighter-->Honda Vfr 750 rc 36 I 92r.JEST:-Honda VFR 750 rc36 I 90r. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skry Opublikowano 11 Sierpnia 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2007 OK.Dziekuje - kupilem cale szczeki. pozdrawiamS.K.R.Y. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lysy5g1 Opublikowano 13 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2007 Można zeszlifować nity i zanitować nowe okładziny (tylko nie nitami aluminiowymi, bo się pozrywają przy pierwszym poważnym hamowaniu). Pytanie tylko, czy jest sens, skoro komplet szczęk to wydatek ok. 25zł. i tu się kolego mylisz grubo, bo aluminiowe nity są dużo lepsze od stalowychpo 1: łatwiej je zaklepaćpo2: jak się zetrą znowu okładziny to Ci nie pocharują piasty od wewnątrz oczywiście okładziny trzeba mocować jednocześnie z jakimś mocnym klejem, np dwuskładnikowe typu poxipol albo coś innego o dużej wytrzymałości. Sam wiele razy zmieniałem w różnych sprzętach okładziny, począwszy od piździków 80cc, przez wueski do starej crossówki 125, której używałem w amatorskich rajdach cross więc warunki na pewno nie były lekkie... a chamulce trzymają się w każdym sprzęcie do dziś.Ważną sprawą jest tylko to aby nity nie były zrywne!! tylko pełne alu, conajmniej 6mm, i normalanie wystarczy je zaklepać młotkiem. i dla żałożyciela tamatu:operacja wymiany wygląda tak:1. roznitowujesz i ściągasz stare okładziny ze szczęk, jeśli są przyklejone to używasz do rozdzielenia ostrego przecinaka i potem grubego papieru ściernego do usunięcia resztek z okładziny (czyść do gołego alu)2. kupujesz w sklepie nity(conajmniej 5-6 na jedną szczękę) i okładziny do wsk, albo jakies inne o podobnym rozmiarze (ważne zeby nie była mniejsza od wueskowej i żeby stopień wygięcia okładziny był zbliżony, nie musi być idealnie taki sam bo można je lekko, powtarzam LEKKO wygiąć przy montarzu w jedna czy drugą stronę i dopasoać do szczęk), ja z powodzeniem zakładałem do wsk okładziny od jawy i rusków i po przycięciu pasowały elegancko ;]3. jeśli okładziny nie mają gotowych otworów to takowe wiercisz przystawiając i wiercąc przy użyciu szczęk jako prowadnicy wiertła.kiedy masz już otwory to z wierzchniej-roboczej strony nawiercasz większym wiertłem, o średnicy takiej jak "główka" nitów i na glębokość taką, żeby do konca nie przewiercić (np. jak okładzina ma 4mm to nawiercasz 3mm)4. smarujesz klejem i stykasz do siebie, nitujesz i czekasz aż klej wyschnie, wtedy zakładasz i rura! Uwaga.. na początku nie rozpędzaj się za bardzo bo nowe okładziny muszą się dotrzeć do piasty i dopiero wtedy zaczną hamować w pełni swoich możliwości. powodzenia :notworthy: ps: pewnie zjadą wszyscy nity alu, ale z mojego doświadczenia wynika ewidentnie że nadają się bardzo dobrze i odpowiednio zanitowane nie mają prawa puścić, jeśli są wspomagane dobrym klejem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aster Opublikowano 14 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2007 i tu się kolego mylisz grubo, bo aluminiowe nity są dużo lepsze od stalowychpo 1: łatwiej je zaklepaćpo2: jak się zetrą znowu okładziny to Ci nie pocharują piasty od wewnątrz oczywiście okładziny trzeba mocować jednocześnie z jakimś mocnym klejem, np dwuskładnikowe typu poxipol albo coś innego o dużej wytrzymałości. Sam wiele razy zmieniałem w różnych sprzętach okładziny, począwszy od piździków 80cc, przez wueski do starej crossówki 125, której używałem w amatorskich rajdach cross więc warunki na pewno nie były lekkie... a chamulce trzymają się w każdym sprzęcie do dziś.Ważną sprawą jest tylko to aby nity nie były zrywne!! tylko pełne alu, conajmniej 6mm, i normalanie wystarczy je zaklepać młotkiem.Heh, miałem na myśli właśnie żeby aluminiowe zrywalne nie były. Nie pomyślałem, że aluminiowe pełne też są :P.Ze zrywalnymi mam przykre doświadczenie po tym, jak w przypływie zaćmienia umysłu zanitowałem na nie zębatkę tylną w Jawce :notworthy:. Młody i głupi byłem. Dobrze, że to się rozwaliło przy jakichś 5km/h. Cytuj Jawa 50 Mustang 1977 => Yamaha XJ 600N 1999 :D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.