jurjuszi Opublikowano 28 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2007 A ja uważam, że jeśli opanujesz swój motocykl i będziesz wiedział jak się zachowuje w sytuacjach skrajnych to na drodze nic cię nie zaskoczy.Hahahaha!!! Jeżdżę puszką od 16 lat i nawinąłem już grubo ponad 500.000 km ale nigdy nie odważyłbym się na takie sformułowanie. pozdr Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karol1001 Opublikowano 28 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2007 Panowie, dopieprzyliście się do jednego zdania. Słowa "nic cię nie zaskoczy" WYPADAŁOBY rozumieć chociaż trochę metaforycznie. Miałem tu na myśli, że nie zaskoczy cię zakręt, który nagle zacznie się zacieśniać, bo nie wpadniesz w panikę tylko wykorzystasz umiejętności i znajomość możliwości maszyny składając ją głębiej. Miałem na myśli, że jak coś wyskoczy ci pod koła to hamowanie będzie możliwe efektywne, czyli na granicy poślizgu. Powiecie mi może, że da się to wyćwiczyć w toku normalnej jazdy miasto/trasa? Na taką bzdurę nawet taki szczyl, jak ja się nie odważy. Do tego potrzebne są zamknięte obiekty. Niekoniecznie tor, ale chociażby plac manewrowy (vide MotoSzkoła Suzuki). Do wyczucia maszyny potrzeba czegoś więcej niż nawet 100 000 km przejechanych po mieście (w tej tezie trzeba przyjąć zmienną dotyczącą tempa pokonywania tego dystansu :P). Wiadomo, że sytuacji losowych, które występują na drodze nie da się przewidzieć. Mimo to uważam, że sprawniej i efektywniej zachowa się motocyklista, który odbył szkolenie na torze. I to miałem na myśli mówiąc, że "nic cię nie zaskoczy". Można jechać 50 km/h w lekkim łuku i na widok plamy oleju dostać "kociokwiku" i władować się w nią centralnie, mimo że prędkość była zachowawcza. Można też w tym samym zakręcie jechać 100 km/h, a widząc zagrożenie skorygować swój tor jazdy zacieśniając bądź poszerzając go, ewentualnie odprostować maszynę, przyhamować i złożyć ponownie omijając zagrożenie. Ale to trza umić. Ja wciąż nad tym pracuję, a jak będę taki stary jak wy, to wtedy pogadamy, czy miałem rację. Chociaż pewnie znaczna grupa już mi wywróżyła rychłą śmierć :flesje: :P Acha, jeszcze jedno. Wszystkim, którzy mnie tu ganią ze względu na moje śmiałe poglądy i mały wiek, proszeni są o ruszenie czterech liter i sprzętów na jakiś zamknięty obiekt. Myślę, że wtedy inaczej patrzylibyście na to co piszę. Nawet taki tor w Lublinie - mi wizyta na nim wiele zmieniła jeśli chodzi o podejście do jazdy. Zauważę jeszcze również to, że jedyna osoba, która wypowiedziała się w tym temacie, a ma porządne doświadczenie torowe to Bandzior. I co? I przyznał mi racje :) Może świadczy to o czymś innym niż tylko o tym, że obaj jesteśmy dawcami i gówno wiemy o jeździe w porównaniu do was? Jurjuszi - szacun stary. 500 000 kilometrów. Dupa boli od samego myślenia ile czasu musiałoby się spędzić w pozycji siedzącej :icon_eek: ;) Pozdrawiam wszystkich wakacyjnie.Zuchwały gnój. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 28 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2007 Dupa boli od samego myślenia ile czasu musiałoby się spędzić w pozycji siedzącej :buttrock: :wink: Pozdrawiam wszystkich wakacyjnie.Zuchwały gnój.Oj boli, dlatego przesiadłem się na 2oo :biggrin: pozdr Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pablo-Kamikaze Opublikowano 28 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2007 A ja uważam, że jeśli opanujesz swój motocykl i będziesz wiedział jak się zachowuje w sytuacjach skrajnych to na drodze nic cię nie zaskoczy. Gdyby ten koleś miał opanowanego sprzęta i wystarczające umiejętności, nie doszłoby do tego że wyleciał na zewnętrzną. Takie moje zdanie. Poza tym dochodzi tu jeszcze jeden aspekt - jeśli polatasz po torze odchodzą ci zapędy sportowej jazdy po ulicach. Przyznają to wszyscy, którzy po torze jeździli. I to uważam jest lekarstwo na takich agentów jak ten z filmu. Tylko gdzie tu jeździć jak na całą Polskę tor z prawie prawdziwego zdarzenia mamy jeden? co do zaskoczenia to zawsze może nas coś zaskoczyć i pewności 100% nigdy nie mamy, więc z tym się nie zgodzę ale co do toru to na pewno daje większe doświadczenie i pozwala poznać własne umiejętności :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.