Skocz do zawartości

VROC


nullek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

i dzisiaj znowu przetarelm pierwszyu oczy. juz po imprezie - nie wiedziec czemu troche boli mnie glowa. ale zimne piwo powinno mi pomoc, wojtaq, zanim napiszesz o wczorajszym dwa razy sie zastanow co masz napisac. jak przetrzewieje to moze cos dodam./

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ar2r wiesz przecież, że jesteś moim przewodnikiem po meandrach ludzkich zachowań :icon_razz:

Nie miauknę niczego, co byłoby wodą na młyn złych i zawistnych ludzi... Jedno jest pewne - żałuj, że nie zostałeś dłużej, ale rozumiem... Cieszy mnie, że po trudnym dniu i arcytrudnej nocy wracasz do społeczeństwa.

Mosiu został podjęty śniadaniem i odprowadzony do maszyny. Szkoda, że tak wcześnie pojechał, bo kompan z niego tęgi i dopiero rozmowa i wspólna atmosfera pokazała, jaki z niego przedni kumpel. Niech żałują wszyscy, którzy ten czas spędzili poza jego towarzystwem. Ale to u nas - Husarii Piła, gościł i nas swoją obecnościa zaszczycił. Dziękujemy Grzesiek!

Edytowane przez wojtaq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

Husaria jak na całkowity spontan dała rady na całej lini :) wojjtek masz racje grzesiek spoko gościu przecie jechał z nami 160 km Wolsztyn dziekuje za gościne szkoda tylko że musieliśmy się tak szybko zwinąć ale i tak było cool :( jedno tylko przegapiliśmy vroc nie zrobił sobie wspólnej fotki ale co ma wisieć nie utonie heheh pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No! Dotarłam do domu maszyna w garażu

Uf! husaria z Piły potrafi się bawić :clap:

Imprezka całkiem udana, mnóstwo jeźdźców stawiło się na wezwanie husarii, chyba jeszcze takiej dużej i tak dobrze zorganizowanej parady motocyklowej Piła nie widziała.

Później na pikniku też panowała fajna motocyklowa atmosfera.

 

Do Piły dotarłem w towarzystwie nullka i jego kolegów . Dzięki Marek za wspólna jazdę :lalag:

naraszecie miałem okazje poznać osobiście kupli z VROC-a , doborowa ekipa :lalag:

 

A wieczorkiem a właściwie od wieczora po świt dalszy ciąg imprezy u Wojtka - dzięki za gościnę

hehe troszeczkę zarządziliśmy :icon_biggrin: szkoda tylko że nullek musiał wracać w sobotę do domu.

jeszcze raz dzięki wojtag, Ar2r, lelek, za miłe przyjęcie ........... i do następnego razu :lalag:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Dziękujemy nullek i WWaldi za przybycie! Liczyłem, że jednak zostaniecie dłużej... Zajęcia przy prowadzeniu imprezy było na tyle dużo i tak absorbującego czas, że już nie dało rady spokojnie usiąść, pogadać i jaką wspólną fotkę zrobić. Zresztą sami widzieliście. Kiedy wreszcie mieliśmy chwilę, trochę 'chleba' i zaciszne miejsce do spotkania, wy byliście w drodze. Odebraliśmy tylko wiadomości o bezpiecznym dotarciu waszych kompanii do Wolsztyna i Poznania. Oficjalny koniec miał miejsce około 20:00, potem daliśmy czadu na wieczorze panieńskim w podpilskiej wsi. Takiego najazdu Dolaszewo jeszcze nie widziało, kiedy stanęliśmy w kilkanaście maszyn pod domem panny młodej. Zaskoczenie było totalne, bo 'zlecenie' udało się utrzymać w tajemnicy do naszego przyjazdu. Pan młody, przez firanki patrzył, jak zabieramy narzeczoną i razem z towarzyszkami uwozimy do kręgielni na dalszą część ich zabawy. Podobno gryzł paluchy w bezsilnej niemocy, nie będąc pewien, czy młoda nie zweksluje w przedbiegach, jak bohaterka z Absolwenta. Bo też i miał powody, żeby gryżć, kiedy wsiadła do kredensu Prezesa. Pod kręgielnią narobiliśmy szumu, aż zlecieli się w panice ochroniarze sądząc, że wjeżdżamy po schodach na tory! Takiej zabawy tam jeszcze nie było - motory stały w ordynku z zapalonymi światłami, a dziewczyny mdlały nam w ramionach :buttrock:

Potem już tylko wpadliśmy podsumować dzień na gorąco do Tequili, gdzie dzięki sprzymierzonemu właścicielowi spłukaliśmy zimną Colą i niskoprocentowym piwem kurz zalegający gardła. Chłopaki z Chodzieży zdecydowali się ewakuować przed burzą do domu, a garstka nas wyladowała u mnie na ciąg dalszy. Oj, dużo by opowiadać i nie wiem czy mogę, więc pozwolę sobie jedynie na dygresję, że kręgielnia okazała się mało atrakcyjnym miejscem dla naszych pasażerek. Dzięki ar2r za mistrzowskie wyczucie sytuacji połączone z umiejętnością podejmowania szybkich i właściwych decyzji!

Jak mosiu zdołał wypocząć przed jazdą, tego nie wiem. :P Faktem jest, że wsiadł na motor rześki, jak rybka.

Jeszcze raz wielkie dzięki VROC-owi za przyjazd i wspólne świętowanie. I wiecie co - nasze naszywki naprawdę świetnie prezentują się na ubraniach. Wiwat VROC!

Niebawem fotograficzne sprawozdanie na stronie www.husaria.pila.pl.

 

O widzę , że Husaria piła - pije - i pić będzie (...)

wybieracie się na jakieś zloty (z VROC)? np do Wenecji?

Ano daliśmy czadu, że tak nieskromnie się wyrażę. Na efekt końcowy złożyła się praca i wsparcie wielu osób. Nie sposób nie wspomnieć o życzliwości i mecenacie firm, do których zwróciliśmy się zabiegając o wsparcie w różnych formach.

Żałuj, że inne sprawy nie dały ci szansy na wizytę w Pile. Ale co się odwlecze - itd... :icon_mrgreen:

Temat Wenecji był podczas Pikniku wstępnie dyskutowany i potwierdzam, że wybieramy się, choć w nieustalonym jeszcze składzie. Szczegóły będzie znał ar2r.

Edytowane przez wojtaq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Gratuluje Husarii udanej imprezy i świetnej frekwencji :biggrin: . Ludków najechało sporo , a i sprzęta nie lada kalejdoskop , było na co popatrzeć , moi kompani nowicjusze motocyklowi byli zachwyceni. Fajnie było Was spotkać , szkoda tylko że musiałem szybko zmykać ale myślę że jeszcze nie jedna okazja będzie żeby pogawędzić. Też rozważam wyjazd do Wenecji może tam sie spotkamy.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Wenecji sie nie wybieram bo od 9-06 do 16-06 jade popływac kajaczkiem :)

dodam że bedzie to w okolicy Piły, ale nie będę pływał........ Statkiem Piła Tango ;) ;)

 

 

 

O!! zauważyłem swoje moto na zdjęciu NR9 w galerii husarii ;) :)

Edytowane przez mosiu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Straszna cisza zapanowała u nas

 

Ar2r maila wysłałem ci na priva

 

Wczoraj pożegnaliśmy kolegę który wyruszł w podróz na Islandię.

Przez Danię, Szwecje, Norwegie, dalej Wyspy Owcze i Islandia powrót - Wyspy Owcze,Szkocja. Irlandia, Anglia, Francja, Niemcy.

Niezła wyprawa tym bardziej iż wyruszył tylko sam.

A dzięki forum udało sie załatwić noclegi w wielu miejscach na całej trasie.

 

Ech pozazdroscić tylko mozna i zyczyć powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Czy ktoś z was wymieniał łożyska w przednim kole VN800 Classic? Czynność jest prozaiczna - zdaje się - ale doświadczenie uczy, że w każdym najprostszym zdarzeniu może kryć się jakaś 'zagwozdka'. Jeżeli macie doświadczenie z taką naprawą, napiszcie coś proszę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Czynność w istocie prozaiczna , wybić , nabić nowe i złożyć do całości . Problem to ustalenie właściwego napięcia łożysk stożkowych. Są różne szkoły jego ustawiania. Jedna mówi dokręcić łożyska wstępnie 10Nm następnie zwiększyć moment dokręcania do 50-60Nm tak aby łożyska "usiadły". poruszać widelcem, ponownie poluźnić i dokręcić ostatecznie momentem zalecanym przez producenta , dla Kawasaki VN800Classik Clymer podaje 39Nm . Nie mając klucza dynamometrycznego można to zrobić tak : dokręcić mocno tak aby tak po uchwyceniu za golenie wyczuwało sie wyraźny opór przy kręceniu widelcem , można z wyczuciem uderzyć w sztyce gumowym młotkiem spowoduje to dokładne ułożenie łożysk, następnie rozluźnić łożyska do momentu pojawienia się luzu i ponownie skręcić do całkowitego skasowania luzu i dodać jeszcze 30 stopni na napięcie łożysk. Przy uchwyceniu za golenie łożyska muszą sie dać obracać bez oporów ale również nie może być najmniejszego luzu. No to do roboty i powodzenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich posiadaczy vulcan'ów. Od 2 dni posiadam vn750. Wyczytałem gdzieś, że w porównaniu do innych jednostek V2 silnik vulcan'a jest stosunkowo "wysoko obrotowy". W związku z tym mam pytanie: jakie powinno się utrzymywać obroty na trasie przy jeździe ze stałą ale niedużą prędkością, np 70-80km/h - żeby nie były za niskie?

Ja miałem ok 3000obr/min a czasami nawet trochę mniej. Czytałem na forum temat dotyczący obrotów i ktoś tam napisał że zbyt niskie szkodzą silnikowi. Wiem, że trochę dziwne pytanie, ale to jest mój pierwszy motocykl więc proszę o wyrozumiałość.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powitał

hehh zachciało mi się starucha i teraz walcze z nim bo musi toto jezdzić i chyba bedzie przez to jakos nie mam czasu zeby zagładac na forum . ale korzystam z okazji i pozdrawiam wszystich vn-nowców

i zara spadam do garazu dalej glucić to draństwo , a tym draństwem jest mz 250 z 1960r ,, jaskóła ,, heheheh :notworthy: dostałem w prezencie a darowanemu koniowi w zęby sie nie zagląda choć 1 motocykiel zajął mi całą pake w somochodzie ( 2,2 x 3,5 m ) hehheheh kupa zardzewiałego złomu ale silnik już sie robi a mi zostały te wstretne blachyry :D jeszce raz pozdro :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...