Skocz do zawartości

żeglarze motocykliści


Sofik
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

no dla mnei zeglarstwo to nawet wiecej niz moto, pewnie z racji stazu ktory natym drugim jest krotki.

 

zegluje on kiedy mialem kika miesiecy.

Urodzilem sie i wychowale w giżycku wiec ...

 

Obecnie jak zawsze turystyczne rejsciki po mazurach ale takze deska i przedewszytkim katamarany.

W tej chwili dosiadam Tornado.

czyli na takim czyms http://www.wallen.se/files/wallen2.mpg

tu tez dobry filmik ale troche mniejsze katy http://www.spitfiresailing.org.uk/data/spitfiredemo_256.wmv

 

Spodobalo by sie wszytkim motocyklistom bo w podobym tempiemija sie ie jednoski na wodzie ktore stoja wrecz w miejscu :icon_mrgreen:

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam miłośników "wiatru we włosach inaczej" :wink:

Coraz więcej ciekawostek na forum zaczyna się dziać...to dobrze. I ja należę do zapaleńców, którzy połknęli tzw. bakcyla. W 92 zrobiłem sternika jachtowego, parę lat później dołożyłem motorowodniaka. Taram się przynajmniej kilka dni w roku pożeglowac na Mazurkach. W zeszłym roku zrobiłem fajny rejsik z Giżycka przez Sztynort do Węgorzewa i z powrotem (m.in z jednym nocowankiem na Kuli oczywiście :icon_mrgreen: )Trafił się też Zielony Gaj. Było super szkoda tylko, że to tylko tydzień :( Niestety nigdy nie dane mi było popływać na morzu ale mam nadzieję, że wkrótce coś wykombinuję....

 

no dla mnei zeglarstwo to nawet wiecej niz moto, pewnie z racji stazu ktory natym drugim jest krotki.

 

zegluje on kiedy mialem kika miesiecy.

Urodzilem sie i wychowale w giżycku wiec ...

 

Obecnie jak zawsze turystyczne rejsciki po mazurach ale takze deska i przedewszytkim katamarany.

W tej chwili dosiadam Tornado.

czyli na takim czyms http://www.wallen.se/files/wallen2.mpg

tu tez dobry filmik ale troche mniejsze katy http://www.spitfiresailing.org.uk/data/spitfiredemo_256.wmv

 

Spodobalo by sie wszytkim motocyklistom bo w podobym tempiemija sie ie jednoski na wodzie ktore stoja wrecz w miejscu :wink:

 

pozdrawiam

super...zawsze chciałem popływać choć chwilkę na katamaranie lub trimaranie...może kiedyś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdradz jak trafiles na kule i do zielonego gaju robiac trase gizycko-wegorzewo-gizycko :smile: :biggrin:

 

jak dla mnie pozadny mazurski rejsik to poludnie od gziycka czyli dzikie brzegi beldan i nidzkie przede wszytskim. polnoc tez spoko no ale moze dlatego ze mialem ja bardzij na codzien.

nidzkie jest rewelka!!

Edytowane przez michals
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdradz jak trafiles na kule i do zielonego gaju robiac trase gizycko-wegorzewo-gizycko :bigrazz: :icon_biggrin:

 

jak dla mnie pozadny mazurski rejsik to poludnie od gziycka czyli dzikie brzegi beldan i nidzkie przede wszytskim. polnoc tez spoko no ale moze dlatego ze mialem ja bardzij na codzien.

nidzkie jest rewelka!!

Wiedziałem, że czegoś zapomnę...no więc już tłumaczę. Rejsik zaczynamy w Rynie (tam wchodzimy na pokład łajbek). I tu należy się wyjaśnienie: otóż "firmowo" mamy do dyspozycji małe krypy, które lata świetności mają już dawno za sobą. Postanowiłem skorzystać z pomocy (i układów) znajomego (z Giżycka) i pożyczyć większą łajbeczkę coby w bardziej komfortowych waruneczkach pożeglować sobie. Z Rynu ciśniemy na chwilunię do Mikołajek. Jedna impressska i uciekamy przez kanały i kanaliki do Giżycka (po drodze zachaczając o Kulę...tam dopiero są impresssski :biggrin: ). Tak więc obsadziłem łajbę załogą w Giżycku i wypłynęliśmy w stronę Węgorzewa. W powrotnej drodze Sztynort (bardziej z sentymentu do starej Zęzy...swoją drogą kto dopuścił do tego co zrobiono z tą Tawerną?) i znowu Giżycko a tam przesiadka na starą krypę i powrót do Rynu...tu z kolei pojawił się Zielony Gaj po drodze...

Mam nadzieję, że wyjaśniłem koledze wszystkie wątpliwości.

Pozdrawiam

Edytowane przez Śmigło (Sprint'er eSTeciak;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to czas zacząć prawdziwą przygodę !! :)

Morze to jednak zupełnie co innego. Ja również jestem początkujący ...także długa droga przede mną, ale do zatoki to mam pół minuty drogi z chatki.

Kilku znajomych w moim wieku (albo młodszych) ma wypływane po kilkadziecięt tysięcy godzin na morzu - wiele o tym słyszałem, ale jakoś mnie nie ciągnie. Podoba mi się po prostu klimat na mazurach i to mi wystarczy ;) Lubię żeglować, ale nie jest to dla mnie na jakiejś czołowej pozycji...wole motocykle i fotografię :) Hehe...może kiedyś przyjdzie czas, że znienię do tego podejście i wypłynę w morze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmanko.

Mam sternika jachtowego ('89) i motorowodnego ('2000). Po Mazurach pływałem chyba od urodzenia :) Apropos, który z Was, twardziele, dopłynął jachtem (w moim przypadku Sportina 595) na jez. Gołdopiwo? :) Od paru lat zamieniłem Mazury na Zalew Szczeciński i bawię się jeszcze lepiej. Po morzu jeszcze nie pływałem. Szuwarowo - bagienny żeglarz jestem... Aha, parę sezonów (w pierwszej poł. lat '90) pracowałem jako instruktor w Stręgielku na Mazurach. Może jest tu ktoś, kto "wyszedł spod mojej ręki"? ;)

hikor

Edytowane przez hikor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siemka !

 

Patent zeglarza zrobilem w '78, niestety plywam rzadko, ostatnio ze znajomym jego jachtem z Travemümde troche po baltyku i z powrotem.

 

Sternika motorowadnego w '99. Moja pasja m/i sa skutery wodne. Mialem See Doo GTX, poszedl do ludzi, przymierzalem sie do 4T - 180 koni ale byl bardziej mulowaty od 2T wiec sobie podarowalem. Moze w przyszlosci jakis stojacy.

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siemka !

 

Patent zeglarza zrobilem w '78, niestety plywam rzadko, ostatnio ze znajomym jego jachtem z Travemümde troche po baltyku i z powrotem.

 

Sternika motorowadnego w '99. Moja pasja m/i sa skutery wodne. Mialem See Doo GTX, poszedl do ludzi, przymierzalem sie do 4T - 180 koni ale byl bardziej mulowaty od 2T wiec sobie podarowalem. Moze w przyszlosci jakis stojacy.

 

:(

Ze względów czysto ekonomicznym niestety nie mogę sobie pozwolić na własnego sea-doo a szkoda bo baaardzo mnie to kręci...szkoda też, że w naszym kraju wypożyczenie takiego sprzęta jest takie drogie :) :crossy: Zabawa na takim sprzęcie to czysta przyjemność :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze względów czysto ekonomicznym niestety nie mogę sobie pozwolić na własnego sea-doo a szkoda bo baaardzo mnie to kręci...szkoda też, że w naszym kraju wypożyczenie takiego sprzęta jest takie drogie :biggrin: :icon_mrgreen: Zabawa na takim sprzęcie to czysta przyjemność :icon_twisted:

Bardzo mnie cieszy, że temat się tak rozwinął... nie zapomnijcie informować o wszystkim ciekawym z Waszego żeglarskiego życia !! Ja na ten przykład z chęcią czytam.

 

Moje łódzie aktualnie przebywają bezpiecznie zahangarowane na wypadek nagłego jednak nadejścia zimy i skucia lodem zatoki.

W oczekiwaniu na zatopienie złowrogiej hipostazy Wielkiej Matki. :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Heja,

 

Sternik Jachtowy sie kłania - coś koło 15 lat Mazurskich rejsów ( głównie Wilelki Szlak Mazurski ), ale także kilka rejsów morskich - głównie Baltyk, raz Adriatyk...( najczęściej organizowanych samodzielnie w gronie znajomych...)

 

z ciekawostek - jeden z moich Bałtyckich rejsów odbył się na s/y Copernicus - jacht ten zbudowano specjalnie na regaty Whitbread Round The World Race ( ich "następcą" jest obecnie Volvo Ocean Race ) i jako jedyny w historii polski jacht regaty te ukończył ( na 8 miejscu )... super łódka....

 

dla zainteresowanych: http://www.ykstal.org.pl/doc/copernicus.html

 

:clap: :wink:

 

Aha, parę sezonów (w pierwszej poł. lat '90) pracowałem jako instruktor w Stręgielku na Mazurach...

 

Czy Stęgielek aby to nie takie maciupkie prawie okrągłe i prawie dziewicze jeziorko bez żadnych ośrodków wypoczynkowych i innych takich( jest jedno malutkie pole namiotowe)?

Bo ja sie kiedyś na takie wpaździeżyłem dosłownie przepychając łódkę przez płyciutki zamulony i zamieszkały przez bobry strumyk ( sorki bobry :D ) z jeziorka Stręgiel - na którym właśnie widziałem kilka ośrodków i obozów ( nadmienię, że Stręgiel - o Stręgielku nie wspominając - leży poza oficjalnym szlakiem żeglownym, wszelakie mielizny i inne takie atrakcje nie są tam więc onakowane... :) :evil:

 

...i nie ma także znaków wskazujących, że na wyspie na środku Stręgla pasą się swobodnie wielkie wściekłe byki.... szybko stamtąd uciekałem..... :buttrock: :clap:

Edytowane przez mla
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...szkoda też, że w naszym kraju wypożyczenie takiego sprzęta jest takie drogie :D ;) Zabawa na takim sprzęcie to czysta przyjemność :icon_rolleyes:

 

Siemka !

 

Nie ma sie co dziwic ! Z tego co wiem to See Doo chodzi w PL miedzy 8 - 10 tys. $ ( mowa o nowym ).

 

kiedys dwoch chlopakow kupilo XP i wypozyczali na plazy. Zapomnieli jednak o jednym, ze nalezy zblokowac moc, raz ze ludzie sami moga sie pozabijac, po drugie przy nieumiejetnym obchodzeniem sie ze sprzetem szybko go zakatuja, przeciez to nie ich wlasnosc. Efekt byl taki, ze hurtownik nie nadazal sprowadzac nowych rozrusznikow ktore padaly jeden za drogim. Chlopaki splajtowali po dwoch tygodniach.

 

Jak dostane kase z ubezpieczenia (zobaczymy ile tego bedzie ) to moze znowu sie skusze.

 

pozdrawiam

 

:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Stęgielek aby to nie takie maciupkie prawie okrągłe i prawie dziewicze jeziorko bez żadnych ośrodków wypoczynkowych i innych takich( jest jedno malutkie pole namiotowe)?

Bo ja sie kiedyś na takie wpaździeżyłem dosłownie przepychając łódkę przez płyciutki zamulony i zamieszkały przez bobry strumyk ( sorki bobry :wink: ) z jeziorka Stręgiel - na którym właśnie widziałem kilka ośrodków i obozów ( nadmienię, że Stręgiel - o Stręgielku nie wspominając - leży poza oficjalnym szlakiem żeglownym, wszelakie mielizny i inne takie atrakcje nie są tam więc onakowane... :buttrock: :bigrazz:

 

...i nie ma także znaków wskazujących, że na wyspie na środku Stręgla pasą się swobodnie wielkie wściekłe byki.... szybko stamtąd uciekałem.....

No proszę, mla, znasz mój ukochany zakątek północnych Mazur :clap: Powiem Ci w tajemnicy, że mniej jest osób odwiedzających Stręgiel(ek), które NIE uciekały przed tymi bykami niż tych które uciekały :D Właśnie na jez. Stręgiel wyszkoliłem na żeglarza kilkadziesiąt osób z Warszawy. Wspominam tamte czasy z wielkim sentymentem ;)

Pozdrawiam.

hikor

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...