*endrju* Opublikowano 1 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2006 Witam Chciałbym się Was poradzić, mianowicie chodzi o zakup motocykla, który został wyprodukowany w 2004, a jest zarejestrowany „teoretycznie” w 1993. Jest to taki sprytny myczek, w przypadku motoru sprowadzonego do kraju bez prawa rejestracji. Część osób, które srowadzają motory, a nie zwrócą wcześniej uwagi na dokumentacje spotyka się z takim problem po przyjeździe do kraju. Napewno juz o czymś taki słyszeliście Czy zakupilibyście takie moto, które jest w bardzo dobrym stanie, po atrakcyjnej cenie :crossy: Czy jest jakieś zagrożenie utraty moto po konfrontacji z literą prawa :bigrazz: Z góry dziękuje za wasze opinie ;) Pozdrawim Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cubamen Opublikowano 2 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2006 Witam Chciałbym się Was poradzić, mianowicie chodzi o zakup motocykla, który został wyprodukowany w 2004, a jest zarejestrowany „teoretycznie” w 1993. Jest to taki sprytny myczek, w przypadku motoru sprowadzonego do kraju bez prawa rejestracji. Część osób, które srowadzają motory, a nie zwrócą wcześniej uwagi na dokumentacje spotyka się z takim problem po przyjeździe do kraju. Napewno juz o czymś taki słyszeliście Czy zakupilibyście takie moto, które jest w bardzo dobrym stanie, po atrakcyjnej cenie :icon_razz: Czy jest jakieś zagrożenie utraty moto po konfrontacji z literą prawa :biggrin: Z góry dziękuje za wasze opinie :) Pozdrawim[/quote troche to enigmatyczne wyprodukowany w 2004 r zajejstrowany "TEORETYCZNIE" to jak jest zarejstrpwany praktycznie ??? moze nie jestem zbyt bystry ale jak w 1993r zarejstrowac cos co dopiero wyprodukuja w 2004r sprowadzalem do kraju rozne rzeczy ale z podobnym przypadliem sie niespotkalem :biggrin: pewnie pechowiec jestem ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
*endrju* Opublikowano 2 Grudnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2006 No teoretycznie i praktycznie jest zarejestrowanie w 93, choć rok produkcji to 2004, jak to wygląda pod kątem prawnym nie wiem, jak bym wiedział to nie zakładał bym tego pasta. Może jest zarejestrowany na papiery jakiegoś innego moto, sam nie wiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aftys6 Opublikowano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 No teoretycznie i praktycznie jest zarejestrowanie w 93, choć rok produkcji to 2004, jak to wygląda pod kątem prawnym nie wiem, jak bym wiedział to nie zakładał bym tego pasta. Może jest zarejestrowany na papiery jakiegoś innego moto, sam nie wiem ja jakbym był urzednikiem i bym miałz czymś takim wspólnego to bytm to uznał za jakiś szwindel. Ja bym sie poważnie zastanowił nad taki sprzetem, moze wyjsc potem ze gedziez go musial sprzedac za 50 % wartosci na czesci.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Groszek Opublikowano 7 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2006 jeżeli w przypadku kontroli (rutynowej kontroli policyjnej lub okresowego badania technicznego) sprawdzający nabierze podejrzeń co do ich oryginalności pojazd natychmiast zostaje przetransportowany na parking policyjny i zostaje tam do wyjaśnienia sprawy. Jeżeli sie okaże, że nie jest poszukiwany przez policje jako skradziony po długich staraniach i wielu, wieluu zabiegach odzyskasz ten pojazd, jednak bez prawa rejestracji. Wtedy musisz zgłosić się do rzeczoznawcy i urzędu o nabicie nowego numeru identyfikacyjnego, dopiero potem będziesz mógł go ponownie zarejestrować. Wiem to, bo kolega kupił kiedyś auto i miał takie przygody. Na te wszystkie sprawy i odzyskanie auta wydał prawie tyle co kwota, za którą go kupił, a przy tym stracił jeszcze sporo nerwów. Ogólnie ryzykowna sprawa... ktoś Ci powie, że gliniarze i tak się nie znają na motocyklach i nie będą w stanie poznać czy motocykl jest z 93 czy 2004 roku... nie wierz w to... wystarczy mieć pecha i trafić na bardziej kumatego policjanta (akurat np. też może być motocyklista i będzie widział, ze moto jest 11 lat młodsze niż w dowodzie (nawet jeżeli model był produkowany przez tyle lat, to przecież wszyscy byśmy odróżnili stary od nowego) i masz przechlapane, bo ja na jego miejscu bym pomyślał, że moto było kradzione i bym nie popuścił. Odradzam taką sprawę, nie warte ryzyka. Zwłaszcza, że różnica wieku jest za duża. A jeżeli już się zdecydujesz na coś takiego to przed zakupem idź na policję ze sprzedającym sprawdzić numery pojazdu czy nie jest poszukiwany. Dostaniesz od nich wtedy kwitek, że byłeś i że nie jest. Dla sprzedającego to nie jest żadne ryzyko, bo przy takim sprawdzaniu idziesz tylko na komendę z dowodem rej i oni tylko sprawdzają czy ten numer ramy nie jest w bazie pojazdów skradzionych, a skoro on wie, że z papierami wszystko jest ok to nie ma problemu. A dla Ciebie o tyle dobrze będzie, że w razie "wpadki" pokażesz kwitek, że zrobiłeś wszystko co w Twojej mocy żeby sprawdzić ten motocykl i masz na to dowód, wykazałeś dobrą wolę - i dzięki temu możesz uniknąć oskarżenia o paserstwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majkelpl Opublikowano 7 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2006 Sorry, ale ............... jeszcze raz poprosze ......... :D :) Motor z 2004 a rejestracja ............ 1993 ???Cofamy sie w czasie ???Jak byl zarejestrowany w 1993 to .......... chyba nie moze byc mlodszy niz 93 co ??? :icon_mrgreen: Chyba ze papiery sa na moto z 93 roku, numery poprzebijane a moto jest 2004 to tak :) Cytuj ISRA: 27062SREU: 614 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość pawelmoto2 Opublikowano 7 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2006 jeżeli w przypadku kontroli (rutynowej kontroli policyjnej lub okresowego badania technicznego) sprawdzający nabierze podejrzeń co do ich oryginalności pojazd natychmiast zostaje przetransportowany na parking policyjny i zostaje tam do wyjaśnienia sprawy. Jeżeli sie okaże, że nie jest poszukiwany przez policje jako skradziony po długich staraniach i wielu, wieluu zabiegach odzyskasz ten pojazd, jednak bez prawa rejestracji. Wtedy musisz zgłosić się do rzeczoznawcy i urzędu o nabicie nowego numeru identyfikacyjnego, dopiero potem będziesz mógł go ponownie zarejestrować. Wiem to, bo kolega kupił kiedyś auto i miał takie przygody. Na te wszystkie sprawy i odzyskanie auta wydał prawie tyle co kwota, za którą go kupił, a przy tym stracił jeszcze sporo nerwów. Ogólnie ryzykowna sprawa... ktoś Ci powie, że gliniarze i tak się nie znają na motocyklach i nie będą w stanie poznać czy motocykl jest z 93 czy 2004 roku... nie wierz w to... wystarczy mieć pecha i trafić na bardziej kumatego policjanta (akurat np. też może być motocyklista i będzie widział, ze moto jest 11 lat młodsze niż w dowodzie (nawet jeżeli model był produkowany przez tyle lat, to przecież wszyscy byśmy odróżnili stary od nowego) i masz przechlapane, bo ja na jego miejscu bym pomyślał, że moto było kradzione i bym nie popuścił. Odradzam taką sprawę, nie warte ryzyka. Zwłaszcza, że różnica wieku jest za duża. A jeżeli już się zdecydujesz na coś takiego to przed zakupem idź na policję ze sprzedającym sprawdzić numery pojazdu czy nie jest poszukiwany. Dostaniesz od nich wtedy kwitek, że byłeś i że nie jest. Dla sprzedającego to nie jest żadne ryzyko, bo przy takim sprawdzaniu idziesz tylko na komendę z dowodem rej i oni tylko sprawdzają czy ten numer ramy nie jest w bazie pojazdów skradzionych, a skoro on wie, że z papierami wszystko jest ok to nie ma problemu. A dla Ciebie o tyle dobrze będzie, że w razie "wpadki" pokażesz kwitek, że zrobiłeś wszystko co w Twojej mocy żeby sprawdzić ten motocykl i masz na to dowód, wykazałeś dobrą wolę - i dzięki temu możesz uniknąć oskarżenia o paserstwo. powiem wiecej policjant wcale nie musi byc kumaty zeby sie zorientowac ze moto na ulicy i moto w papierach to nie ten sam sprzet, jak znam zycie chlop na zadna policje z papierami nie pojdzie bo jak by papiery byly w porzadku to by nie bylo problemu ale pomysl dobry, ale jako ciekawostke powiem ci ze nawet jak gliniarze sprawdza ze nie kradziony a za tydzien wyjdzie ze jednak kradziony to oni za to nie odpowiadaja, mysle ze oskarzenia o paserstwo w razie czego nie uniknie gdyz kazdy sedzia powie mu ze byle kto potrafi odroznic motor od 11 lat mlodszego(starszego) a poza tym jak znam zycie cena w umowie to bedzie hit sezonu minimum polowe nizsza niz normalnie wiec sedzi powie ze to powinno zwrocic uwage kupujacego bo okazji nie ma pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Groszek Opublikowano 7 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2006 z postu autora zrozumiałem, że chodzi o motocykl, który na 100% nie pochodzi z kradzieży ale wałek taki, że jest po prostu inny egzemplarz i ma przebite numery. Czyli, że papiery są ok, tylko nie bardzo grają z motocyklem.11 lat to trochę duża różnica...nawet choćby Kawasaki ZZR600 - niby przez tyle lat prawie takie samo a jednak różni się i to na pierwszy rzut oka.tak czy siak, zdecydowanie ja bym sie w to nie pchał, bo nie warto sobie psuć nerwów i jeździć potem w strachu przed każdą kontrolą. No i pomyśl potem jak Ty to sprzedasz...cieżko będzie znaleźć kupca na takie cos. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
*endrju* Opublikowano 8 Grudnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Grudnia 2006 Witam Dzięki za wasze zdanie na ten temat. Postanowiłem nie pchać się w taki układ i dać sobie spokój z tym moto, za duży dyskomfort i ryzyko. teraz mogę wam napisać o jakie moto chodzi, jest to GS 500, a oferta tego znajduje sie w najnowszej "Giełdzie motocyklowej" Jeszcze raz dziękuje za wasze opinie :icon_biggrin: Pozdrawiam :icon_biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.