Skocz do zawartości

Łaciata i garbata noc


Daevon
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie Ameryki nie odkryłem, ale przez ostatnie kilka dni (kiedy było ciepło) latając w godzinach 18-20 miałem parę razy gęsią skórę. Wszystko przez łaty na drogach. Mimo, że znam trasy, na których latam jadąc po ciemku najechałem niechcący na dość długą czworoboczną łatę po czym motocykl ustawiło nagle z ostrym szarpnięciem na tor dłuższego z boków. Czułem się jakbym wpadł nagle na tory tramwajowe. Do gleby było daleko, bo wolno jechałem.

Najgorzej było jednak dzisiaj. Wyjeżdżając z pewnej wioski, zacząłem przyspieszać i ściąłem zakręt tak, że wjechałem na środek jezdni. Był tam długi podłużny garb asfaltowy, wypukły na jakieś 10 cm, a do tego jakby zapadnięty w środku (coś jak koryto rzeki). Ustawiło mnie oczywiście bardzo ostro na kierunek, miałem jakieś 70 km/h. Niska prędkość, ale ledwo udało mi się wyjść z tego zakrętu bez wjazdu do rowu.

Wszystko to spowodowane było brakiem dostatecznej widoczności. Po dzisiejszym zdarzeniu doszedłem do wniosku, że lepiej w nocy nie jeździć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie nie jest wiele lepiej chociaż musze przyznać że kilka nowych odcinków w mojej okolicy w tym roku położono ( z czego jestem bardzo zadowolony ;) )

 

Jak teraz drogi są w takim stanie jak opisuje kolega to ciekawe co będzie po zimie :wink: ;)

Jak to zwykle bywa to z łataniem może sie do czerwca wyrobią :)

 

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa prosta po prostu trzeba bedzie zmienic krag zainteresowan i zmienic " scigi " na enduraki.

 

Pozdrawiam

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W porządku, ale enduro też zmieniają tor jazdy na nierównościach

Racja,ale to jest dużo bezpieczniejsze niż w jeździe po ulicy.Taki prosty przykład.Większość użytkowników ścigów zapewne sra po gaciach kiedy to jadąc te 40km/h uślizguje im się tylne koło na mokrej nawierzchni poprzez zbyt mocne dodanie gazu,po czym motocykl staje im niemalże w poprzek drogi.Jeśli się uda wyjść z opresji-jest ok,ale jeśli nie,to gwarantowane uszkodzenia motocykla,potłuczenie się motocyklisty,a gdy jedzie coś z naprzeciwka i znajdziesz się pod kołami pojazdu...To już wiadomo jak to się kończy.Natomiast w enduro takie uślizgi należą wręcz do przyjemności,rzadko zdarza się upasć,a gdy upadniesz,to wstajesz,podnosisz motor i jedziesz dalej.Sam złapałem glebe w lesie jadąc ok 70 km/h.Efekt:poluzowany tłumik,skrzywione lusterko i zadrapana ręka.Życze ci tylko takich strat,gdy zdarzy ci się złapać glebe jadąc 70 km/h na szosie.Każda niebezpieczna sytuacja w jeździe szosowej sporo się różni od tej w jeździe terenowej ;)

 

Pozdrawiam

nowadeba.com.pl- tor motocross/ATV-zapraszamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spadlem kiedys z DR moze przy 30 km/h na prawy bark, niepowiem bolesns bylo !

 

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doozer, ja przywaliłem w Cinquecento (wymuszenie) jadąc 50 km/h i nic mi się nie stało oprócz stłuczonego barku :wink: .

Co do jazdy w lesie - świetna sprawa (wiem, bo śmigałem kiedyś Derbi Sendą, co jest namiastką crossa), ale czasem bierze chcica na jazdę po równym asfalcie bez wibracji na kierze. Gleby załapane w terenie też mogą być niebezpieczne, chociażby ze względu na wszechobecne drzewa... Jest wiele wypadków w lesie, aczkolwiek muszę przyznać, że nie występuje w tym przypadku element katamaranów wymuszających pierwszeństwo.

 

KS-rider, miałeś pecha. To jest jednych z tych części życia każdego człowieka, na którą nie mamy wpływu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wa sobie kiedys wyjedzalem z lublina ( wylotowka na bialystok)

Wyotówka jest na 5, rowna jak stol, fajny aslfalt. Niestety konczy sie i zaczyna sie na oko rowna jezdnia z prawie nie zauwazalnymi podluznymi nierownościami.

Zaczelo mi majtac kierownica i podzucac przodem. Miałem dosłownie śmieć w oczach i byłem przekonany ze nie wyjde z tego calo, na szczeście ma strachu sie tylko skonczylo.

Teraz na tym odcinku jade na 60km'h mimo iz mnie wszyscy wyprzedzaja mnie i trąbią

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej okolicy nie jest lepiej.

Dziury to nie jedyny problem o czym się ostatnio przekonałem.

Równie niebezpieczne i wkurzające są kopce kreta na drodze jak ja na to mówię.

 

Jest sobie dziura na drodze, nie za wielka powiedzmy 5 cm średnicy. Przyjeżdzają polscy fachofcy od psucia dróg i nakładają asfalt, jednak nie chce im się go już wyrównać - jaka jest różnica pomiędzy dziurą w drodze, a górką asfaltu? dla np. zawieszenia samochodu czy bezpieczeństwa motocyklisty IMO żadna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...