mily_mk Opublikowano 7 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2007 Potem integracja z panami egzminatorami. Kiedyś było łatwiej, aby zadowolić egzaminatorów wystarczała balanga na koniec kursu, teraz to trzeba im chyba loda zrobić albo przyprowadzić nieletnią córkę czy siostrę ... Z Twojej wypowiedzi wynika ,że dziewczyna ma łatwiej :banghead: no ciekawe ciekawe..sie przekonam ale bez wymienionych zabaw =D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Elcia73 Opublikowano 8 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2007 Pewnie ,że dziwczyny miały łatwiej(jak jest teraz -nie wiem).Zdawałam wieeele lat temu,komentarzy co nie miara,dziwczyna zdająca kat A-niebywałe zjawisko!Uczyłam się na wsk-125 :) ,a zdawałam na mz etz 150 :) Przyszło kilku egzaminatorów,trochę gapiów,nie powiem mój egzaminator(zaraz po zaliczeniu placu samochodem)wyprowadził mi machinę,odpalił,rozgrzał,ponarzekał,że sprzęgło ciągnie,że jakiś taki rozregulowany...gdy kręciłam ósemki,jakiś miły pan wszedł mi niemal pod koła...W końcu egzaminator stwierdził,że jeździć umiem,więc na miasto jechać motorem nie muszę,pojechaliśmy tylko samochodem.No i zdałam,bez żadnych świństw :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.