Hamowanie na mokrym

[kris123]

Skupiacie się tylko na mokrej jezdni a popatrzcie co się dzieje na suchej przy 30 stopniowym upale. W Warszawie asfalt przy takiej temperaturze prawie wrze. W koleinach wyjeżdżonych przez samochody w niektórych miejscach jest zaj@#$#@ ślisko. Asfalt w tych miejscach prawie w ogóle nie ma chropowatości. Stając pod światłami i opierając nogę na jezdni można poczuć się jak na ślizgawce. Takie miejsca spokojnie mogą powodować blokowanie kół przy lekko mocniejszym zahamowaniu. :cry:

[BORSUKLES]

Witam.

Otóż ostanio wracałem w wielkiej ulewie (grad, wichura itp.)

Jeżeli hamowałem tyłem, to rzucało mną, jak przodem to znow nie wystarczało (beben)

Ale nie o to chodzi. Skręcałem w lewo i bez niczego moto dostało takiego ślizgu, ze się nogami podparłem.

Nie nawidze jeździć w desczu, w przeciwieństwie, po deszczu, jak już wszytsko schnie.

 

 

z pozdrowieniami BORSUKLES

[Avalon]

Skupiacie się tylko na mokrej jezdni a popatrzcie co się dzieje na suchej przy 30 stopniowym upale. W Warszawie asfalt przy takiej temperaturze prawie wrze. W koleinach wyjeżdżonych przez samochody w niektórych miejscach jest zaj@#$#@ ślisko. Asfalt w tych miejscach prawie w ogóle nie ma chropowatości. Stając pod światłami i opierając nogę na jezdni można poczuć się jak na ślizgawce. Takie miejsca spokojnie mogą powodować blokowanie kół przy lekko mocniejszym zahamowaniu.  :cry:

 

Otóż to!

Jak był straszelny upał pomyslałem "założę lżejsze buty" to znaczy takie jak zwykłe pólbuty czarne tyle że ze wzmocniona podeszwą i noskami. Jak jechałem wszystko było ok. ale jak stanałem na pierwszych swiatłach i podparłem sie z przerażeniem stwierdziłem że nogi rozjeżdzaja mi sie na boki jak dziwce :P Buty te sa do dupy,dosłownie bo na nogi to strach je zakładać no chyba że dymasz na piechote :lol: Zawsze zakładam teraz swoje sprawdzone , wysokie , prawdziwie motocyklowe buty na porządnej gumowej olejoodpornej podeszwie.

A wniosek :?:

Podobnie moga sie zachowywać rózne marki opon.