Pipcyk Opublikowano 21 Maja 2003 Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2003 Ten temat nadaje się do działu humor a nie do mechaniki rusków :lol: Opisze zabawna historie która przytrafiła się kumplowi.Posiada on motocykl K750 . W jego motocyklu padł alternator. Wymienił go, ustawił luz międzyzębny i jeździł dalej.Tyle że koła zębate zamiast pracować coraz ciszej coraz głośniej pracowały. Problem się na tyle nasilił że pijane żule mówiły już żeby silnik wyłączył bo silnik mu żęzi bardziej niż w traktorze.Kumpel postanowił jednak zerknąć co się tam dzieje z tymi kołami. Ściągnął przednią pokrywę w silniku i ……. Wieniec koła rozrządu po prostu wypadł. Piasta koła nadal tkwiła na wale rozrządu. Możecie tylko zgadywać jaka miał minę 8O Koło po prostu popękało z jakiegoś powodu w miejscu gdzie są wiercone otwory w celu zmniejszenia masy koła mniej więcej w połowie poronienia koła. Każdy kto widział to koło wie o czym mówię. Kumpel mówił że przejechał na tym kole około 200 km.Ruski to rzeczywiście maszyny na front. Przejechać z tak poważną awarią 200 kilosów mógł tylko przejechać rosyjski motocykl. Żaden japoniec nie dał by rady :lol: :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.