Skocz do zawartości

MGH - śladami Armii Karpaty, 17 - 18 czerwca 2006


Hubert
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jest pomysł (już w stadium realizacji) wyjazdu dwudniowego na polską linię obrony na południu koło Bielska. Niby kilometrów dużo (bo wyjdzie z 1000 w dwa dni, ale sporo łażenia i trafi sie trochę szutrów. Liczba uczestników ograniczona do 4 - 5, więc decyduje kolejność zgłoszeń. A oto plan

 

Wyjazd w sobotę, 17 czerwca ok. 5.00 rano. Dojazd do Węgierskiej Górki ok. 10.00. Obiektów w okolicach W.G. jest 5 (praktycznie 4, bo na 1 stoi dom), w 1 jest muzeum. Potem trzeba sie przeturlać do Krzyżowej (3 obiekty) i Przyborowa (2 obiekty). O ile pierwsze są nawet zaznaczone na mapie turystycznej, to odcinek Krzyżowa-Przyborów trzeba odnaleźć wg schematu jaki ma Hun. Po południu przejazd na nocleg do Krzyżowej, browar, grill, lulu. Rano obiekty Krzyżowej, potem krótki przejazd do Przyborowa i reszta obiektow. Powrót 18 czerwca (niedziela) w godzinach wieczornych (niestety trochę w korkach z uwagi na powroty z długiego weekendu, choć bardziej grożą od północnej strony Warszawy).

 

Z Janek (miejsce spotkania: zjazd na Komorów przed Jankami) do W.G. jest 360 km. Cały czas dwupasmówka, więc trzymając 120 na liczniku i tankując raz za Częstochową (po 220 km, stacja Auchan, najtańsza benzyna) powinniśmy sie zmieścić w 4 godz.

 

Ktoś chętny na wyjazd dla 'twardzieli"? :icon_twisted:

 

Hubert

Edytowane przez Hubert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z noclegiem celujemy w agroturystykę; zamknięte podwórko, miejsce na ognisko/grill . Bierzemy śpiwory i nie płacimy wtedy za pościel w wyrze.

Mam namiary na kwatery w Krzyżowej. W sobotę zadzwonię żeby zaklepać miejsca bo to jest weekend 4-dniowy. Rejon nieturystyczny bo tych obiektów nie ma na żadnej mapie, nie to co w W.G.

Plan był na 3 dni ale w piątek Wódz pracuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co: wyjazd w piątek po południu?

Hubert zadeklarował się zabandytować do Arbait'u. Ja mam 4 dni wolne. :eek: :flesje: :buttrock:

Rozumiem że mam zaklepać jeszcze pokój dwuosobowy. Pytanie tylko czy na dwa noclegi czy jeden. Chociaż mamy zarezerwowany pokój 3-osobowy. Przecież się zmieścimy :flesje:

Można poszerzyć plan wycieczki, bo musimy przejechać przez Bielsko-Białą. Tam mamy fragment umocnień ŚOW- tuż obok trasy.

 

Bern, zmień avatar bo wprowadza w błąd.

Edytowane przez Hun996
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zabawa była niezła, aczkolwiek męcząca. Sam dojazd we wściekłym upale zmęczył nas okrutnie. Mijany wyświetlacz gdzieś na "1" pokazywał temp. asfaltu 40°C. Jeden postój na żarcie, jeden na tankowanie, jeden już w Krzyżowej na zakup śniadania.

W sobotę rano atak pieszy na schrony w Krzyżowej zakończony pełnym sukcesem. Potem przejazd do Przyborowa i następny obiekt zaliczony. Drugi schron w Przyborowie zamknięty na terenie prywatnej posesji, a właściciela nie było.

Potem przejazd do Węgierskiej Górki z przerwą "burzową" Wbrew oczekiwaniom schron Wędrowiec był otwarty (muzeum) i mogliśmy porozmawiać z "kustoszem" o kilku szczegółach technicznych schronów a z naocznym świadkiem o historii walk w tym miejscu. Dalszy etap wycieczki to dojazd do dwóch zniszczonych schronów, gdzie doprowadzili nas dwaj miejscowi chłopcy. Żeby pokazać jacy to okrutni motocykliści przyjechali podziękowaliśmy im za odwagę dając kasę na lody.

Ostatni schron okazał się znajdować za płotem u PGR-a, do którego doprowadził nas Bern.

Powrót do Krzyżowej, tym razem już na mokro i obiado-kolacja w jedynym lokalu ze wspaniałymi pstrągami i browarem we wspaniałej cenie.

Niedziela to powrót. Zaliczyliśmy Górę Żar i Przełęcz na Kolibce. Ładny kawałek drogi z winklami, niestety zawalonymi piachem i kamieniami z powodu gwałtownych burz.

Jazda "jedynką" i "ósemką" bez atrakcji, no może jeden wóz pełen lasek oderwał nasz wzrok od asfaltu.

Konfrontacja szosowa wykazała że viadro dotrzymuje na trasie bandziorom, aczkolwiek swój łańcuch potraktowało okrutnie. Za to bandziory nie dorównały wygodą. Stójka bez trzymanki, machanie rękami i nogami na mijane samochody to tylko niewielka część z akrobacji wyczynianych przez Berna i Huberta.

To wady dalekiego, szybkiego przelotu.

Ot i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje 4 litery wymagały po powrocie ostrego masażu, a i tak musiałem spać na boku :lapad: Figury rzeczywiście ćwiczyliśmy przednie! Chciałbym widzieć miny gości w puszkach, przed którymi kręciliśmy tyłkami ;)

 

Ale było warto! Każdy schron inny, doskonale wpasowany w teren. Nietypowe, duze, dobrze zachowane, niezaśmiecone. Obecnie część zarośnięta, tak, że przechodziliśmy zaledwie kilka metrów od tych skubańców i nie zauważylismy ich. System łączności optycznej pomiędzy poszczególnymi schronami po prostu rewelacyjny!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...