Skocz do zawartości

:(


BELIAR
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Szczere wyrazy wspolczucia z powodu szlifu. Szkoda Ciebie, na szczescie pozbierales sie, szkoda motoru.

Ja mam prawo jazdy od 1975 roku, za kierownica samochodu 2 mln kilometrow, kilkadziesiat tysiecy na motocyklu. I uwazam ze nie umiem jezdzic tylko sie ucze.

A swoja droga stan naszych drog jest tak fatalny, ze wracajac do garazu jestem mocno zdziwiony, ze przyjechalem calo.

 

to chcialem wlasnie powiedziec przez te lata stalem sie zbyt pewny siebie. teraz czuje sie jak bym wogole nie umial jezdzic ... moze to minie jak znowu wsiade na moto.

Swoja droga bardzo to cenne doswiadczenie :icon_razz: .... moze dzieki temu pożyje pare lat dluzej. :buttrock:

 

Pozdr. :banghead:

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozdrawiam i życzę powrotu do formy :(

Tego się właśnie boję, że nagle, nie wiadomo kiedy, a drogi na Śląsku są, jakie są... :)

Wczoraj jechałem dość szybko rowerem, zakręt i tuż za zakrętem potworna WYRWA (jak dziura do PIEKŁA ;) ), hamulec i tylne koło leci jak po lodzie - zeskoczyłem na nogi, cudem nie upadłem. Zaraz pomyślalem, że gdybym jechał motorkiem - to masakra....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to chcialem wlasnie powiedziec przez te lata stalem sie zbyt pewny siebie. teraz czuje sie jak bym wogole nie umial jezdzic ...

ja miałem tak samo - juz prawie opony zamykałem.. aż do pierwszego piaseczku na zakręcie :/ może lepiej tak wcześnie, niz pozniej jak bedziesz śmigał na jakimś potworze ;)

 

POzdro 3m sie !!!

Edytowane przez .:SoBoL:.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie nauczki sa najlepsze!

Oczywiscie wspolczuje, jakis czas temu przezylem podobne doswiadczenie (tyle ze bylem z plecakiem, predkosc podobna, padalo jak skur***syn od paru godzin i mialem lyse opony). Do dzis dziekuje losowi ze oszczedzil moja dziewczyne... a przy okazji i mnie. Sam nie wiem jak to sie stalo ale przeszlifowalismy ponad 100m i tak naprawde nabilismy pare siniakow a moto praktycznie bez uszczerbku. Pamietam ze w trakcie szlifowania przytulilem dziewczyne i leciala na mnie wiec szlifowala troche mniej - pozniej stracilem ja z rak. Zgobilem garnek - wypiela sie cholera... Jednak glowa jakims cudem ocalala - staralem sie trzymac ja nad ziemnia. Jak szlifowalem, staralem sie pare razy podniesc... ale nie udawalo sie... jeszcze za szybko sie poruszalem. Ostatecznie wstalem, podbieglem do dziewczyny, podprowadzielem ja na bok i uspokoilem na ile sie dalo.... Fakt, mielismy na sobie skory (sredniej klasy raczej). Pisze to, byscie sie zastanowili jak i w czym jezdzicie.

 

Do dzis mam jeszcze lekkiego cykora w niektorych sytuacjach na drodze. Juz nie klade sie jak kiedys, jestem ostrozniejszy. Dobrze ze nauczylem sie tego w miare bezbolesnie - tak jak i ty.

 

Poczytaj tematy dookola. Łza w oku staje :/

Niedaleko tego tematu, Awful pisze o swoim wypadku autem. Mieli duuuzo szczescia (swoja droga szybkiego powrotu do zdrowia itp). Swietnie opisal swoje przemyslenia na ten temat. Ale co z tego... Pare tematow dalej panowie kluca sie czy 160km/h na polskich drogach to norma czy juz szalenstwo... Szkoda slow...

 

Pozdrawiam wszystkich i uwazajcie na siebie

Konik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spoko luz bedzie OK. Własnie jak człowiek nabiera pewnosci siebie to wtedy niewidzialna ręka pomaga sie wypier*olic i wszystko wraca do normy.U mnie tez juz sie skonczyły ułańskie czasy od kiedy brakło mi drogi w zakręcie (nie do konca z mojej winy , no ale to ja trzymałem kiere i mantetke gazu). Mysle ze poprostu masz nauczke na przyszłość.Moze mało szalałeś i nauczka jest taka a nie inna. Ja sie przyznaje ze szalałem zdrowo noi nauczka tez była zdrowa.

 

PZDR

 

3maj Fason i nie daj sie!!

Edytowane przez MYCIOR1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ehhhh szczere współczucia.... motocykl sie poskłada [ już widze złożony] Polskie drogi .. ehh szkoda klawiatury ... ale teraz pomyslcie ... niektórzy smieją sie z simsonów, mzetek , wskek itd... prawda jest taka ze w Polsce to nawet na rowerze można sie zabić ;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawda jest taka ze w Polsce to nawet na rowerze można sie zabić ;/
Prawda jest taka ze mozesz wyjsc z domu i ceglowka spadnie Ci na glowe... Jak ma sie cos stac to sie stanie.

Dobrze napisal MYCIOR1

nie do konca z mojej winy , no ale to ja trzymałem kiere i mantetke gazu
Nie ma co calej winy zrzucac na polskie drogi... sa jakie sa a wszyscy wiemy jakie sa... Kazdy troche juz km nawinal i wie ze nalezy spodziewac sie niespodziewanego... I juz nasza powinna byc w tym glowa.

 

Pozdro i bezwypadkowej jazdy

Konik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...