Paulaxx Opublikowano 31 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2012 Deszcz to deszcz , trzeba byc przygotowanym na to ;) jechac wolniej , odstepy wieksze od samochodów no i uwazac na skrzyzowaniach na pasy i inne białe badziewia ... nie fajnie jest lezec na skrzyzowaniu :sad: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
-lisio- Opublikowano 1 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2012 Paula jesteś na pierwszym miejscu w plebiscycie na "archeologa roku" :) Cytuj jazda motocyklem to najprzyjemniejsze co można robić w ubraniu ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lepescu Opublikowano 2 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2012 Ale ma rację. Nie jest fajnie leżeć na skrzyżowaniu. Wiem coś o tym ;/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michoa Opublikowano 2 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2012 uślizg tyłu na mokrym to też spora lipa. zajebista sprawa :D ja ostatnio zgrzeszyłem przeciwko sobie i postanowiłem wracać asfaltem przez miasto bo do domu kawał , ciemno padało i zimno a moja lampa przednia oświetla przedni błotnik :D no i start ze świateł , więc ruszyłem spokojnie i odwijam szarpię za kierownicę a tu silnik zawył i w sumie nic (nie czułem nawet żeby dupa zawężykowała czy coś ) mówie łooo pewno sprzęgło się skończyło, ale potem jakoś ostro rwałem do przodu i czuje że mi dupa lata mówie jak tak się ślizga że 45KM singnlem na 4 biegu z gazu zerwałem przyczepność to będe ćwiczył slajdy rodem z SM :D i kolejny skręt 2 bieg i pełna łycha i bokiem koło się kręci moto leci bokiem do kierunku jazdy, banan na twarzy :D potem dopiero jak trochę przesadziłem i spotkanie z czarnym było cudem ominięte stwierdziłem że ćwiczenie jazdy SM w miejskiej dżungli to średni pomysł :D ale z hamowaniem nie miałem problemu tylko że ja ja rzadko latam powyżej 90-100 (a najczęsciej 70-80 ) no i w miarę przewidująco :D ale popieram wszystko to co piszą odnośnie jazdy w nocy w deszczu-masakra........kask mam do bani szybka paruje, natańsze google do ASG też parują i nic nie pomaga, jak jedziesz bez to krople kłują w oczy i też niewiele widać, a teraz idzie pora kiedy takie powroty będą częste :( Cytuj "... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntianmichoa-100% stylistów bez szyku http://miszczua.cba.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
volumax Opublikowano 3 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2012 Hej to jak w końcu jest z tym deszczem bo czytam i co poniektóre wpisy przyprawiają o dreszcz na plecach. Pytam bo to mój pierwszy sezon po bardzo bardzo długiej przerwie i na dodatek na dużo silniejszej maszynie niż pare lat temu. Zdażyło mi się już kilka razy pokonywac odległosci ponad 100 km w deszczu i to nawet dość ostrym były to głównie autostrady i raczej większych problemów czy sensacji nie było oprócz kilku mini przecieków w kombi oraz powodzi w butach w jednym przypadku ale to sytuacja kiedy nogi na podnóżkach a woda do kostek była. Zazwyczaj łapał mnie deszcz na autostradzie bo dośc często robie trasy Poznań Warszawa i mam pytanie czy w trakcie kiedy jezdnia jest mokra i pada deszcz (nie mylić rwących potoków na ulicy) prędkośc pomiędzy 150 a 180 to już szalenstwo ??, brak wyobraźni ??? Jadąc mniej więcej ta prędkością nie czułem się jakoś zbytnio niepewnie jedyna rzecz to co rusz musiałem przecierać szybkę w kasku aby cokolwiek widzieć. Dajcie znaka co i jak bo po przeczytaniu kilku wpisów zaczynam się zastanwiac czy aby nie przeginam. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość łysy31 Opublikowano 3 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2012 (edytowane) Jaki deszcz jest fajna pogoda. Powiedz lepiej volumax jak twój wyjazd 1200km w jedną stronę. Bo temat jakoś umarł -byłeś.Co do twoich prędkości w czasie deszczu widocznie nie był duży, bo jak napier..la mocno to samochodem jest trudno tak śmigać.Spokojnie anioł stróż pewnie siedzi za tobą i żarliwie się za ciebie modli :biggrin: .Co do prędkości 180km/h podczas dużego deszczu to jakoś nie wieżę, musisz zacząć przecierać licznik, bo te krople powiększają coś za bardzo. Poćwicz w czasie deszczu nawet niewielkiego awaryjne hamowanie- to ci pewności ubędzie :blink: . Edytowane 3 Września 2012 przez łysy31 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
volumax Opublikowano 3 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2012 (edytowane) Hej :) wyjazd się przesunął dość mocno na 7 września czyli w na ten piatek. A te 1200 to już nie takie straszne i w zasadzie żaden wyczyn nawet na r6. Odnośnie deszczu to jego intensywnośc to właśnie pojęcie względne. Ciężko określi dla jednego deszcz w danej sytuacji będzie o ja cie nie ..... a dla drugiego bułeczka z masełkiem. Wiadomo że jak leca strugi wody jak by się chmura oberwała to nie będe zap 150. Kwestia tego czy na prostej równej drodze te prędkości to nie przegięcie przy dość intensywnym deszczu lecz nie takim że woda stoi na drodze lub się przez nią przelewa bo tak jak pisałem zdarzyło się kilka razy i wyglądało to tak że na początku jechałem 100 potem jak się człowiek przyzwyczaił prędkość szła w górę dochodząc czasami do 180. Nie było moim celem chwalić się jaki to ze mnie superman chce się poprostu dowiedzieć mniej więcej jakimy prędkościami poruszacie w trakcie średnio intensywnych opadów przy założeniu że droga to autostrada lub trasa szybkiego ruchu. Edytowane 3 Września 2012 przez volumax Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość łysy31 Opublikowano 3 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2012 (edytowane) Czy ćwiczyłeś hamowanie awaryjne w deszczu, no powiem ze 1200 km to dużo nawet na" motory adventure".No chyba ze doświadczenia nabrałeś na FM :blink: . Edytowane 3 Września 2012 przez łysy31 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 3 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2012 Jak mocno leje to mi sie vfra fajnie ślizga na liniach. Przy wyprzedzaniu trzepie nią jak wjade na linię, na pasach mocno zarzuca dupą nawet bez dodania gazu... Uslizgi tyłu nie sa jakoś wyjątkowo niebezpieczne, duzżo atrakcji. A tak poza białą farbą to na asfalcie zazwyczaj gumy porządnie trzymają. Jak da sie zrobic stoppie to znaczy ze trzyma.Gorzej z odprowadzaniem wody. To chyba najbardziej niebezpieczne, im szybciej tym łatwiej o aquaplaming, szczególnie na gładkich, sportowych oponach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
volumax Opublikowano 3 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2012 (edytowane) Czy ćwiczyłeś hamowanie awaryjne w deszczu, no powiem ze 1200 km to dużo nawet na" motory adventure".No chyba ze doświadczenia nabrałeś na FM :blink: .Przy takich prędkościach nie ćwiczyłem i nie zamierzam tego robić :) chyba że będę musiał. 1200 km juz mi nie straszne bo wiem że już dam radę - wiem że to dużo ale mając cały dzień na dojazd do celu spokojnie dam radę zatrzymując się po drodze kilka razy na kawkę i jakieś tam papu. Dużo czytam między innymi FM dzięki temu też nabieram doświadczenia Edytowane 3 Września 2012 przez volumax Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość łysy31 Opublikowano 3 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2012 (edytowane) Spokojnie będzie tak śmigał do pierwszej gleby, byle nie ostatniej. Doświadczenia się nie przeleje na innych, można co najwyżej się pomodlić.Jak ktoś co przyznaje że za dużo nie śmigał i pisze że 1200km to pikuś na R6 to czekam na fotki z podróży.Bo zdaje mi się że volumax pojedzie autem a napisze że motongiem.Wystarczy jak poćwiczysz przy 80km/h, ja tam na radach dr. Google wolę nie budować własnego doświadczenia.Niestety po wcześniejszym poście sam chyba nie jesteś przekonany do swoich umiejętności i czujesz że głupio robisz. Edytowane 3 Września 2012 przez łysy31 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
volumax Opublikowano 3 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2012 Łysy :) specjalnie dla Ciebie zrobię fotki i wrzuce na FM jesli oczywiście coś się znowu nie wywali z kontrachentem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość łysy31 Opublikowano 3 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2012 (edytowane) Łysy :) specjalnie dla Ciebie zrobię fotki i wrzuce na FM jesli oczywiście coś się znowu nie wywali z kontrachentem.Czekam, tylko nie rób zdjęć koło lawet z polski bo nabiorę podejrzeń :wink: .Dorzuć jeszcze parę fotek twarzy, najlepiej na początku a potem co 250km.Będzie to lekcja dla przyszłych odkrywców FM co twierdzą że 1200 km na moto w jedną stronę to nic. Edytowane 3 Września 2012 przez łysy31 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
volumax Opublikowano 3 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2012 Czekam, tylko nie rób zdjęć koło lawet z polski bo nabiorę podejrzeń :wink: .Dorzuć jeszcze parę fotek twarzy, najlepiej na początku a potem co 250km.Będzie to lekcja dla przyszłych odkrywców FM.Masz to jak w banku czy wystarczy fotka w połowie drogi + druga pod hotelem w bremen czy jednak potem nie zarzucisz mi że moto wziąłem na lawetę???Nie zamierzam nikomu nic udowadniać nie po to kupiłem moto aby się lansowac tylko dlatego że jest to moja miłość od najmłodszych lat.Dlaczego jesteś taki złośliwy ??HEHEHE zrobie te fotki specjalnie dla Ciebie. Łysy cieszę się że odkryłem FM wiele się tutaj nauczyłem i pewnie wiele nauczę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość łysy31 Opublikowano 3 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2012 (edytowane) Nie załapałeś żartu bo nie śmignąłeś jeszcze tak dużej trasy na tak wygodnym moto jakim jest R6 adwenture :blink: .Ja ci się dziwię stary że wolisz czytać głupoty z FM a nie poćwiczyć i walnąć sobie trasę nad Bałtyk i z powrotem, tak ze kilka razy . Edytowane 3 Września 2012 przez łysy31 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.