Skocz do zawartości

Opisz swoj najwiekszy speed....


Black Jack
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jako pasażer w katamranie 215 km/h w Opel Omega V-6 2.5 litra benzyna... Jako kierowca kolo 180 km/h w ww sprzecie i Fordzie Eskorcie 1.6 16V. A na moto jako kierowca z pasażerem 175 km/h ale iwem ze moj sprzet ciagnie do kolo 230... Z tym ze mam dosc dobrze rozwiniety instynkt samozachowaczy i wiecej niz 180 nie planuje osiagac przez dluuuuuzszy czas a te 180 to na obwodnicy w bezwietrzny sloneczny suchy dzien....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Angela

Jak miło jest poczytać sobie o tym jak ludie śmigają...szkoda tylko że ja tak jeszcze nie mogę sama...zawsze zostają marzenia... :D[shadow=yellow:3a59e98990][/shadow:3a59e98990][glow=red:3a59e98990][/glow:3a59e98990][/b]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

klka razy sie zamykalo licznik, najczesciej w stanach, tam sa one krotkie, ale tak ogolnie to:

 

-Chevrolet Camaro kolegi, 130 km/h -osiagnelismy ta predkosc we 4 osoby w okolo 13 sek. pozniej licznik sie zatrzymal ale my dalej przyspieszalismy (silnik 2.8 wtedy, a teraz jest 5.7 od Corvetty czyli smali dobrze)

-Chevy Lumina mojego ojca, to bylo okolo 170, pozniej sie skonczyla skala na liczniku a on dalej lecial w dol,

-Hummer 1 to bylo okolo 120-130 co jest predkoscia maksymalna tej maszynki, przy czym zjechalismy 2 kolami na pobocze przez kraweznik na autostradzie, jak twierdzil kierowca zamulalismy i chcial nam urozmaicic przejazdzke, ale za chwilke jak sie kazdy juz rozbudzil po kilkunastu metrach wrocil na ulice

-ford F350 pic up wazacy 3,5 tony z 7,2 litrowym silnikiem ok 135

-fiat 126p -115 z czteroma doroslymi osobami na pokladzie 20 litrami oleju i 2 akumulatorami do czegos tam :D

-wartburg -pojechalem na wies do wojka (ten od malucha) i zabral nas zeby zawiezc truskawki na skup, z przyczepka z tylu, z gorki sie skonczyl licznik ok. 140 a z truskawek zostala marmolada :D

-opel calibra -4 osoby na pokladzie, jechalismy ana zlot do modlina rok temu na kilka samochodow, osiagnelismy 210, kolega jechal przed nami taka sama na gazie ok 230 jeszce jedna gorka jak mowil i bylo by 240, i BMW 750 ktore jest blokowane do 250 elektornicznie wlasnie tyle jechalo

-co by tu jeszcze :D troche sie nazbieralo, jak se przypomne albo ustanowie nowy rekord dam znac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie przekrecilem licznik na moim skuterku - Speed 2 WRC

-Mialem 110 km/h z gorki :D heh, a jaaaaki zadowolony bylem! nie codziennie sie licznik przekreca :D - dotkenlo zera (0) ,byl ten jakby stozek i juz dalek nie chcialo isc :D

 

-CBR XX 1100 , pas startowy, ladna pogoda... :

Wsiadam do kumpla na tego X'a, no ok, juz mamy jechac, az ktos krzyczy! "Zapnij ten kask!!! Koniu czekaj!". Sobie mysle, po co mam zapinac, przeciez na swoim nie zapinam toi tu nie bede... co okazalo sie calkowicie blednym moim podejsciem ! :D

 

Zapialem kask, ok ruszamy - jedynka - brrrrr, dwojka - ARGHHHH!! wyrwal na kolo!

Chwycilem sie go z calych sil i lecimy ! Boze jaka adrenalina! Spadnij wkoncu na ta ziemie!!!

On wlacza trojke! No nie wiem ile metrow przejechalismy, ale ok, wsiu spadlimsy teraz jedziemy normalnie! Ale on nie daje za wygrana ,daje mu po garach, wychylam sie patrze na licznik 200 km/h, wieje niemilosiernie, chowal sie za niego ,coraz wieksza predkosc ,a mnie poprostu odrywa od niego! Myslalem ,ze go scisne ,az flaki wypruje!

240 km/h - wychylam sie, myslalem ,ze kark mi skreci! KASK MI ZRYWA i zrozumialem juz dlaczego mialem zapiac!

280-285 km/h przy koncu ! To byl moj max!

 

Potem on sie podnosi i ... po hamulach !!! Myslalem ,ze mi watroba dupa wyjdzie ,a serce uszami wyleci !!! Uwierzcie mi, 2 krowie tarcze i hamujemy z 280 km/h !

 

To chyba bylo moje najmilsze i najbardziej efektywne przezycie w moim skromnym zyciu :D

 

 

Teraz czekam ,az pojade na pas, dorwe sie do kumpla GSX-R 1000 i sobie smigne jakies 240-280 :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja mam wartburga 1.3 www.klub-wartburga.piwko.pl wejdzcie w klub warbiego moja bryczka i sesja fotograficzna ciogne nm spokojenie 160 moge załatwic fotki dla tych którzy niewiedzą :D))) :D mz 250 mam od niedawna i jechala mi narzie 110 ale trzeba sporo zeczy w niej zrobic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie jazda po prostych z max prędkościami w ogóle nie rajcuje. Usiąść na moto i odkęcić ponad 200 km/h to potrafi każdy. Ale już pojechać ok 100 km/h po leśnych i zapiaszczonych dróżkach do tego potrzeba trochę umiejetności i zapewniam' date=' że daje dużo więcej adrenaliny. Dominik wie coś o tym..[/quote']

 

Oj wiem' date=' wiem i zgadzam sie z Tobą w pełni Michał.

Jazda na wprost autostradą płaską jak stół z prędkością do i powyżej 280 złotych to jak zrobienie smacznych jajek na bekonie przez kumpla po piątkowej imprezie.

Ale jazda w pełnym uślizgu tylnego koła, na stojąco, z balansem motocykla za pomocą nacisku stopami na podnóżki, w piaszczystym i do dodatek obsypanym mokrymi liściami zakręcie (ahhh, rozmarzyłem się), to jak przygotowywanie przez szefa kuchi hotelu Sheraton naprawdę wypasionego obiadu...

Zresztą tak samo, jak składanie się na szosie przy prędkościach powyżej 150 km/h (jak dla mnie na razie kosmicznych). Na razie opanowałem schodzenie na ucho przy jakiś 120 km/h na normalnych drogach-ulicach (nie na torze), na znanych mi zakrętach i to w dodatku bez pełnego schodzenia na kolano, bo nie mam ślizgów, a poza tym nie pozwala mi na to ta pieprzona centralna podstawka, która trze o asfalt.

W każdym razie nie ma to jak prędkość w terenie. Nigdy nie wiesz, kiedy trafisz na jakiś kamień, rów lub inną niespodziankę, kiedy nie zdążysz odpowiednio odkręcić, aby podnieść przednie koło i przeskoczyć przez przeszkodę, no i kiedy dane ci będzie wykonać przepiękną figurę polegającą na przefrunięciu przez kierownicę. :twisted:

Mówiłem już, że kocham enduro?[/quote']

 

Witam..

Ja również się z Wami zgadzam. Po ostatnim pobycie w Bieszczadach stwierdziłem, że nie ma nic przyjemniejszego jak zamykanie opon na prędkościach 80-100 km/h. Zwłaszcza mając gwarancję równego, czystego asfaltu, bo zrobiliśmy ok. 500 km po tych pięknych winklach i na jednym tylko zakręcie był piasek. Jednak na tym samym wyjeździe udało mi się dosiąść KTM 520. Nigdy wcześniej nie siedziałem na takim motocyklu, ale jak pojechałem w las tak o Bożym świecie zapomniałem. W zasadzie to i o pierwszym i drugim biegu też, bo motocykl ten dysponuje takim powerem, że na 3 biegu staje na koło zupełnie od niechcenia.. ale o tym to Ty zapewne dobrze wiesz.. Gęba mi się później tak cieszyła, że nie przeszkadzalo mi to, że musiałem 30 min. ciuchy z błota czyścić.. :buttrock:

Jednym słowem.. kupuję enduro! Może DR 350..?

 

Pozdrawiam

 

rallyfreak

xj 600s

wawa - bielany

 

życie jest za krótkie, żeby nie jeździć motocyklem..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...