lancuch w crossie

[adam87]

Natomiast' date=' jak już gdzieś pisałem, miałem ostatnio w 520 założony wyczynowy łańuch Rentlaha, ale nie oringowy. Został całkowicie zniszczony w około 550 km w ciężkim, ale suchym i średnio-mokrym, terenie (góry w Rumunii). Także do enduro na pewno się taki łańuch nie nadaje. Może do motocrossu, ale nie do enduro. [/quote']

do motocrossu bezoringowy łańcuch jest dużo lepszy. ja mam teraz najmocniejszy bezoringowy RK i bardzo dobrze sie sprawuje i szybko sie nie zużywa. trzeba tylko pamiętać o myciu (moge myć w benzynie bo jest bezoringowy) i smarowaniu. Wczesniej miałem o-ringowy i wcale nie wytrzymał długo poza tym silnik ma znacznie większe opory na takim łańcuchu, co czuć w mniejszych pojemnosciach, zwlaszcza w 125

[enduroguy]

do motocrossu bezoringowy łańcuch jest dużo lepszy. ja mam teraz najmocniejszy bezoringowy RK i bardzo dobrze sie sprawuje i szybko sie nie zużywa. trzeba tylko pamiętać o myciu (moge myć w benzynie bo jest bezoringowy) i smarowaniu. Wczesniej miałem o-ringowy i wcale nie wytrzymał długo poza tym silnik ma znacznie większe opory na takim łańcuchu' date=' co czuć w mniejszych pojemnosciach, zwlaszcza w 125[/quote']

Adam a ile kosztuje taki lancuch? Moj juz sie konczy bo zrobilem blad uzywajac spray'u do lancuchow. Pojezdzilem kilkanascie (tak kilkanascie) minut i moj lancuszek D.I.D. byl juz rozciagniety. Jak nie napialem przez 2 dni porzadnej jazdy to sam spadal. Po nasmarowaniu towotem jezdze juz ok 7dni tylko w ostrym terenie i nie zanosi sie na naciaganie

[adam87]

Adam a ile kosztuje taki lancuch?

z 200

[enduromaster]

to dobzre wiedziec, na razie zrobiłen na łańcuchu Regina(taki był gdy moto kupiłem) 1000km i jest jak nowy, a zębatki są firmy Afam i narazie tylko przednia jest leciutko podtarta