Skocz do zawartości

WSK do renowacji


Inhalt
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Proszę o poradę praktyków w kwestii renowacji WSK.

Na codzień jeżdżę zwykłym współczesnym motocyklem enduro (XT600), ale bardzo podabają mi się weterany. Chciałbym od czasu do czasu pojechać na zlot, przewietrzyć się po mieście w niedzielę itp. Myślę o kupieniu WSK. Mam nawet na oku taki sprzęt stojący w piwnicy sąsiada od niewiadomokiedy, z podwójną ramą z kwadratowych profili i silnikiem podobnym do SHL tylko 125 ccm.

Moje pytanie. Czy da się taki motocykl doprowadzić do stanu nie wkładając majątku? W sklepie powiedzieli mi, że części jeszcze są i to tanie. Nie chcę się wpuścić w dorabianie każdego detalu indywidualnie. Jeśli np silnik wymaga remontu do wolę kupić tłok za 16 zł, cylinder za ileś itd. Czy to jest realne, czy mam zapomnieć o sprawie. Czy dostępne jest wszystko lub prawie wszystko, a może mnie w sklepie cyganili?

Podzielcie się doświadczeniem, żebym nie wpakował się na minę. Po co mam przeklinać motocykl i mój pomysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do czesci do wsk to zadnego ale to zadnego problemu nie bedzie. Wszytsko jest w miare tanie, jesli czegos nie ma w sklepie ( bardzo zadko sie to zdarza) wystarczy pojsc na jakis bazar i zaopatrzec sie u dziadkow ;) oni rownierz wszytsko maja i to po niskich cenach. Mysle ze zeby odrenomowac porzadnie wsk styknie 1 tys.

 

ps. Ja mam do sprzedania wsk, stan silnika dobry , troche cos sprzeglo szfankuje , stan wizualny ocen sam, siedzenie i lampa tylna od cz :) :

 

WSK.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rady. Chętnie poczytam też opinie innych użytkowinów - o ile ktoś jeszcze dorzuci swoje parę zdań.

Co do sprzętu na zdjęciu to dla mnie za młody. Mam oko na model chyba z 20 lat starszy, z bakiem bez rantów, siedzeniem profilowanym w dwóch poziomach (kierowca niżej) i przede wszystkim podwójną ramą. Takim jak na zdjęciu to jeździłem kilkanaście lat temu. Skoro mam motocykl do jazdy to ten drugi musi być piękny i odpicowany na cacy.

Przyznam szczerze, że na razie jestem podjarany dostępnością części.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czy opłaca sie WSK odrestaurować??

 

Chyba się opłaca. Dam za nią kilka stów, za stówkę zarejestruję i dodam powiedzmy 1200 zł na renowację. Razem wyjdzie mnie 1500 zł za klasyczny motocykl, zabytkowy, na chodzie i do tego ładny. Nigdy go nie sprzedam za te pieniądze, ale mam nadzieję, że będzie wyremontowany na cacy i nic się nie będzie psuło (oprócz tego co psuje się w nowej WSK). Te 1500 zł to nic w porównaniu do utraty wartości jakiegoś Japońca czy BMW. Poza tym na więcej mnie nie stać, bo żona by zabiła. A 1500 to jeszcze nie tragedia.

Ruskie sprzęty są bardzo fajne jak są dobrze zrobione, ale to kosztuje 10 000 a nie 1500 zł. A taki, co się ciagle psuje, bo żal było kasy na remont to mnie nie interesyje. Chcę taka wueską pojechać czasem na zlot i wrócić, a z rusem to nie wiadomo czy się uda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

www.polmot.prv.pl (to nie jest reklama) tam jes dosyćduża galeria ty masz model b1 lub jeszcze starszy ;) to co dołączyłeś na zdjeciu wyżej wymaga sporego wkładu pieniężnego :) nie ma wszystkiego do wsk to kłamstwo (sprubuj dostać cylider do 175 nowy) ale za to na ulicy taka wsk robi spore zamieszanie :evil: te wsk chodzą bardzo ładnie, no i przedewszystkim l;epiej odnawaić polskie konstrukcje niżruskie (dzięki którym nie mamy polskich nastepców wsk:/)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja własnie jestem w czasie odrestaurowywania WSK M06B1 z roku 1968 ze stycznia, a więc z samego początku produkcji, dwuramówka, wiśniowa.

Sprzęt ten jest bardzo prosty w odbudowie, nic tam niema skomplikowanego. Lakier - znalazłem sprzeta w stanie b.db i tylko polerka i szparunki, wiec niewiem jaka cena za malowanie, myśle, że jak masz sprzet, warunki i chęci to sam zrobisz cały lakier.

Silnik - znalazłem cylinder nominał u jakiegoś dziadka i wał nominal u innego, kupiłem je za grosze, w sklepach części są dostępne, u ludzi na wsiach też jeszcze troche tego jest, ew. giełdy. Silnik mnie kosztował niewiele, ale wiadomo, nowe łożyska simmeringi, wałki w skrzyni, tłok, sworzeń, tulejki, uszczelniacze, jakieś pierdułki... poprostu co do głowy przyszło :) no i oczywiście szlify jak potrzeba.

Rama, koła, też wymiana łożysk, umycie, przesarowanie, malowanie felg, nowe opony, dętki...

Elektryka - robie jak w oryginale, tylko podpinam zamiast prostownika selenowego diode prostowniczą (2zł) (mechanizacja), kupuje akumulator 6V12Ah (ok50zł), nowe przewody (15zł), nowe cewki i tak po kolei.

Zarejestrowanie - wiadomo.

 

Wiadomo, wszstkie te rzeczy po zsumowaniu daja troche już wydatków. ale myśle, że warto. Należy pamiętać, że jest to sprzet z zeszłej epoki, i popsuć się może w nim wszystko. Ale jeśli jest zrobione porządnie i sumiennie, to ta WSK długo jeszcze pojeździ - zobaczysz. A naprawić można ją nawet w przydrożnym rowie - tak jak M-ke w okopie :evil:

 

Na zlotach wsk,wfm,shl, jak zauważyłem robi coraz większą furorę, po warunkiem, ze jest z papierem i jak najbliższa oryginałowi.Ludzie z ciekawością, sentymentem je oglądają i wspominaja..., naprawde.

Tak jeżdząc po wsiach coraz trudniej jest znaleźdz sprzet w dobrym stanie, nie pognity, z papierem i kompletny, a nie skatowany przez gówniarzy, oj ja się wyjeździłem za swoja kupe kilometrów.

Oczywiście, kasa wsadzona w nia jż się nie zwróci, ale satysfakcja z jazdy, z tego, że uratowało sie kolejny sprzęt przed hutą i wogle, jest chyba najważniejsza ;)

Więc bierz ja i remontuj, niedługo polskie motocykle będą ozdobami niejednej kolekcji, zobaczysz.

 

www.polmot.prv.pl - forum, głównie dla początkujacych (ale też nietylko), ale warte poczytania

www.skuterdebica.hg.pl - części

 

W kosztach 1500zł sie powinieneś spoko zmieścić.

 

Salutos!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jak robisz dla siebie ten motor a nie na sprzedarz to warto go wyremontować bo można powiedzieś że jest to niezawodny i ładny motor (chociaż czasami trzeba pogrzebać sie w nim :D ). Ja obecnie jeźdże na -W-F-M-ce i powiem mimo, że to nie jest motor którym wykrecisz 100km/h ale nawet jazda 60km/h daje przyjemność. A najprzyjemniejsze jest to jak zatrzymasz sie na ulicy i starsze osoby podchodzą i zawsze pytają Który rocznik? Jaka ładna!

Chociażby dla tego można ja pojeździć.

Teraz remontuje starszą -WF-M-ke z 1956 roku i z częściami zabardzo niema kłapotu chcoaż do tego modelu i rocznika ciężko znaleść niektóre elementy.

 

http://forum.motocyklistow.pl/album_person...hp?user_id=3794

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie jest motor którym wykrecisz 100km/h ale nawet jazda 60km/h daje przyjemność.

zgadzam sie w 100%. Bardzo lubie jezdzic sobie powoli po zadko uczeszczanych drogach i napajac swoje uszy poezyjnym dzwiekiem wychodzacym z wydechu mojej WSK ( pieknie gulgocze ). I to jest najlepsze w starszych motocyklach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przed ostatnim warszawaskim bazarze motocylowym, rozmawiałem z p. Tomaszem Skrzelińskim- rzeczoznawcą samochodowym i miłośnikiem starej motoryzacji własnie o rejestracji takich zabytków.

Wiec jeśli jest dowód rejestracyjny, to z człowiekiem spisujesz umowe, robisz przeglad i rejestrujesz - pod warunkiem, że nie był wyrejestrowany.

Jeśli był, to z umową i dowodem idziesz do rzeczoznawcy samochodowego koniecznie z nadanym numerem RS, założysz chyba się to nazywa zlecenie (czy jakoś tak), jedziesz wską do niego czy on przyjeżdza do Ciebie (ale sprzet musi być naprawde porządnie zrobiony) i ogląda Twojego sprzęta, chyba robi zdjęcia - koszt rzeczoznawcy podobno 250zł... i dalej zczaisz o co biega.

 

Poprostu jak są papiery to spoko zarejestrujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiec jeśli jest dowód rejestracyjny, to z człowiekiem spisujesz umowe, robisz przeglad i rejestrujesz - pod warunkiem, że nie był wyrejestrowany.

 

A jeżeli gość od wielu lart nie używał motocykla i go wyrejestrował żeby nie płacić oc i podatku drogowego (wtedy jescze taki był i to nie w paliwie) to zabrali mu dowód rejestracyjny, czy nie? Czy wtedy będę musiał przejść korowody z rzeczoznawcą? Trochę to drogie - 250 zł.

 

Powiedz jeszcze, czy jeśli kupię wyrejestrowany motocykl bez dowodu to nie potrzebuję żadnych papierów prócz umowy? Da się zarejestrować zabytek bez udokumentowanego pochodzenia tylko w oparciu o umowę i ekspertyzę rzeczoznawcy za 250 zł?

Dajcie znać jeżeli ktoś to przechodził na własnej skórze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...