Piotrek_eM Opublikowano 27 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2005 Witam.Mam wlasnie taki problem. Wrzucenie luzu np. przy zatrzymaniu sie na swiatlach graniczy z cudem. Niewazne ile razy i z jaka sila sie namacham noga to i tak wskakuje max 1 na 10 razy. Moze i motocykl nie jest juz najmlodszy ( bandit 400 '92 ), ale po wylaczeniu go, luz wchodzi juz zdecydowanie latwiej. Nie wiem czy jest to spowodowane zurzyciem jakiegos elementu czy mam sie po prostu przyzwyczaic. Na gieesie kumpla wrzucam tak jak u siebie i zawsze wchodzi:/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kubaDR600 Opublikowano 27 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2005 Może ci sprzęgło lekko ciągnie? Spróbój lekko podciągnąć na regulacji linkę i zobacz czy jest jakaś różnica. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrek_eM Opublikowano 27 Kwietnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2005 Faktycznie jest tak, ze motocykl stoi tylko wtedy gdy sprzeglo jest do konca wcisniete, inaczej lekko ciagnie do przodu, ale tak ze wystarczy zaprzec sie nogami zeby nie ruszyl. Jutro sprawdze tak jak mowisz bo dzisiaj pogoda niesprzyjajaca:/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość BULLSON FOREVER Opublikowano 28 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2005 Podciagnij linke. Jesli to nic nie da to trzeba bedzie pewnie robic sprzegło-wymienic tarcze. Poki co, probuj wybijac na luz gdy jeszcze sie toczysz-wtedy zawsze lekko wejdzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrek_eM Opublikowano 30 Kwietnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2005 Znalazlem przyczyne.No wiec tak jak pisaliscie podciagnalem linke. Wszystko bylo ok, ale po jakichs 20 kilometrach problem sie znow powtorzyl. Znowu naciagnalem linke, bo myslalem ze sie znow jakos poluzowala. Po trzeciej operacji niestety linka sie poluzowala do tego stopnia ze klamka chodzila na tyle luzno ze nic nie lapalo. Niestety zdazylo sie to w trasie w czasie jazdy:/ Jakims cudem bez krasza, wbiajac biegi w dol sie zatrzymalem. Okazalo sie ze taka pokrywka pod ktora zapewne znajduje sie sprzeglo, wisiala juz tylko na dwoch z pieciu srubek i byla tak ogieta ze sprzeglo po prostu nie lapalo. Na szczescie bylem jakies 300 metrow od stacji, kupilem klucze, dokrecilem i po sprawie ;) PS. Ten dzien byl rowniez o tyle wyjatkowy ze zaliczylem swoj pierszy, slizg po asfalcie:/ Na szczescie bez wiekszych strat w ludziach i sprzecie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.