Bułgaria - sierpień 2005

[Pablo2x]

Ja jazde powrotna przypłacilem przeziebieniem - pewnie nastepny tydzien spedze na L4 - bo prawie 200 km jechalem w totalnej ulewie .

 

A Bługaria - poprostu poezja - najlepszy urlop od lat chłopaki przekonali mnie do jazdy w klapkach i t-shircie , nawet jazda w stanie wskazujacym moze byc przyjemna jezeli wokolo m asie przyjaznie nastawiona policje ale zeby wszystko opisac to trzeba by na spokojnie nowy watek załozyc

[maniek_7]

No i Pablo zaraziłeś mnie jakąś cholerną grypą, bo od niedzieli sam jestem chory. Może to szok po braku trawy i alkoholu we krwi osłabił organizmy?

 

Poza tym okazało się że nie tylko w polsce, ale i przez pół europy da się jeździć bez prawa jazdy...

 

A tylu drogich sportowych samochodów jakie widzieliśmy w Złotych Piaskach w ciągu pierwszej godziny, nie widzałem w Warszawie przez dwa tygodnie w sumie. I wszystkie na bułgarskich numerach...

[Pablo2x]

Maniek - to jakis piepszony rumunski wirus grypy chyba zadziałał gdy poziom alkoholu i trawy spadl ponizej minimum - dawno nie czylem sie tak perfidnie - mam nadzieje ze to wszystko co przywiozłem z bługari :) :P

 

Oj brakuje mi tych poranków w Błgarii - szopska , Ajranik , mietowa wodeczka i jazda na R6 :)

[Marlew]

Oj brakuje mi tych poranków w Błgarii - szopska , Ajranik , mietowa wodeczka i jazda na R6 :)

 

Ja od soboty zdążyłem wypróżnić już prawie całą butelkę miętówki i powoli dochodzę do wniosku że bez sprite'a też da radę ją pić :P

 

Kurcze ale ciężko wrócić do rzeczywistości...