bebok Opublikowano 23 Października 2004 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2004 ja moją jawke dopieściłem mechanicznie i mimo to lubi płatać figle jak jej cos palnieZ tymi jawami to już chyba tak jest :? Nawet jak wszystko nowe czy zregenerowane, odstrzelone w kosmos to i tak coś potrafi sie spieprzyć na jakiś czas, a najgorsze jest to, że nie wiadomo co. A potem znowu wszystko spowrotem good. :P Mimo to i tak lubie swojego ogarka chociaż dał mi już nieźle w kość :P Pozdro :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dadi0 Opublikowano 23 Października 2004 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2004 Najgorsze jest jak ci się coś zepsuje daleko od domu:)Ja najdalej pchałem mojego OGARA jakieś 1,5 KmA wy :?: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bebok Opublikowano 24 Października 2004 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2004 Mi jak najdalej narazie zrąbał sie coś ok 3 km od domu 8O Przepchałem jakiś 1 km i pomyślałem że spróbuje odpalić :?No i odpalił i pojechałem :P przejechałem troche i znowu lipa :P Jak mi sie udało dotoczyć do domu zaczołem myśleć co sie dzieje :?: Zauważyłem, że na chłodniejszym silniku chodzi,a jak sie nagrzeje to przerywa i staje...Wymieniłem z ciekawości kondensator bo miałem jeden zapasowy :mrgreen: i już wszystko było dobrze :namoto: łącznie coś ponad 2,5 km pchania :roll: Pozdro :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karzeł Opublikowano 24 Października 2004 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2004 ja czasami śmigam jawką po bezdrożach i nieraz juz tak miałem ze mi jakiś kamień wpadł pod błotnik i wygiął go, tak że błotnik tarł o łańcuch... :buttrock: i ani tu jechać bo sie jeszcze cos zepsuje, i nie pozostaje nic innego jak powolne pchanie. a to wcale nie jest takie łatwe jak łancuch obciera bo to tak hamsko hamuje i trudniej sie pcha. ale cóż w domku sie bierze młoteczek w reke i sie wygina błotnik i dalej smigamy :P pozdro dla właścicieli jawek i ogarów 200 :P:P:D niech zestaw naprawszy bedzie zawsze z Wami :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Icea_PL Opublikowano 24 Października 2004 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2004 iech zestaw naprawszy bedzie zawsze z Wami ... młotek ? :mrgreen: Moj dawny wiejski sprzet kaskaderski siadl mi 15km od domu... plubilem trucht :buttrock: . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bebok Opublikowano 24 Października 2004 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2004 Moj dawny wiejski sprzet kaskaderski siadl mi 15km od domu... plubilem trucht.15 km truchtem? To Ci współczuje... chociaż z drugiej strony przynajmniej poprawiłeś sobie kondycje i wytrzymałość :P Jawka & Ogar 200 rulez :mrgreen: Pozdro :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karzeł Opublikowano 24 Października 2004 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2004 Wiejskie Sprzety Kaskaderskie są super mój dziadziuś ma i jak u nigo jestem to czesto śmigam:) troszke zaniedbana jest ale jeździ :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamil.wwo Opublikowano 26 Października 2004 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Października 2004 Raz o 22 we wrześniu 17km od domu w lesie zabrakło mi paliwa, nie wiem co bym zrobił gdybym nie poszedł do kumpla 3km po paliwo.Kiedyś też gumę złapałem 35km od domu, jakoś udało się załatać ale dało się przejechać tylko 15km, loś chciał że powietrze zeszło do końca akurat niedaleko domu kolegi, właśnie tego co od niego paliwo brałem. Motor został u niego bo już ciemno było i nie było sęsu cokolwiek robić. Wróciłem samochodem.Dobrze mieć przyjaciół :mrgreen: no nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Icea_PL Opublikowano 26 Października 2004 Udostępnij Opublikowano 26 Października 2004 Dobrze mieć przyjaciół no nie? Opowiem wam cos: Raz pojechalem poszalec po lesie z Pinkową. Nastala noc. Rembertow, najblizsza w dodatku nie czynna juz stacja benzynowa oddalona o 8km. Kolejna o 18km. Wyjezdzamy z lasu, jedziemy mala, przytulna uliczka oswietlona przez kolorowe latarnie... niczym siwetliki. Nagle w DT podskakuja mi odbroty ... ops. Stoimy, bak pusty. Chwytam ja za stelaz i kierownice: - No to lecimy, to tylko 20km :mrgreen: - i truchtem przed siebie.Po drodze zaczepil mnie dziadek, pytal o pojemnosc, moc itd. Okazalo sie, ze byl on starym motocyklista. W wyniku rozmowy cofnelismy sie do niego 1km pod dom, gdzie poczestowal mnie 2l benzyny ze swojej motorowki :buttrock: . Gdy chcialem zaplacic rzekl: - Prosze Pana... nie chaj Pan przestanie... wrocil mi Pan 1,5 roku mlodosci - jak sam na WSK smigalem, to ja dziekuje... Jednak dobrzy ludzie jeszcze istnieja ... dziekuje mu i po dzis dzien zawsze gdy przejezdzam kolo jego domu kiwam glowa w strone okien :P . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karzeł Opublikowano 27 Października 2004 Udostępnij Opublikowano 27 Października 2004 no czasem mozna spotkać jakiegoś miłoego człowieka. mi kiedyś jak przejeżdzałem przez weiś spadł łńcuch a ludzie ytylko sie smiali... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bebok Opublikowano 27 Października 2004 Udostępnij Opublikowano 27 Października 2004 Zdarzają sie dobrzy ludzie, którzy rozumieją motocykliste w potrzebie i są gotowi mu pomóc ;) i Ci niestety gorsi, źli, którzy zamiast pomóc śmieją sie albo udają, ze nic nie widzą. ;) Jednak dobrzy ludzie jeszcze istniejaNo i całe szczęście! ;) szkoda tylko że jest ich tak mało... Pozdro ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.