paterlak Opublikowano 8 Kwietnia 2019 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2019 Witajcie. Mam taki problem. Wczoraj wymieniłem w mojej Hondzie tłumik Leovince Sbk, na seryjny. Wymieniłem dlatego, ponieważ ten Leo był niechlujnie zamontowany ( był źle pospawany i było pełno dziur i przedmuchów). Pociąłem djaksem i założyłem ten seryjny. I tutaj mam małe wątpliwości. Ten seryjny ma katalizator i wejście na sondę lambda, a moja cbr ponoć( PONOĆ) jest wersją bez sondy. Mechanik sprawdzał i nie doszukał się żadnego śladu. Zatkałem dziurę po sondzie śrubą, wszystko elegancko uszczelniłem i udałem się na przejażdżkę. Motocykl ogólnie pracuje ładnie, dobrze się zbiera itd. Przejechałem się tak może z 10 km i wróciłem pod dom i zauważyłem, że tłumik jest strasznie zajebiście gorący. Nie dało się go ręką dotknąć nawet po odczekaniu ok. 10 minut. W tym Leo mozna było go dotknąć od razu po jeździe. A ten seryjny gorący jak skur.... Już kolektory zdążyły wystygnąć, a tłumik dalej był gorący. I teraz mam kilka pytań.1.Czy można tak jeździć, z tą zatkaną dziurą na sondę?2. Czy tłumik powinien być taki gorący po przejechaniu tak małego dystansu?3. Czy po zmianie tłumika nie powinno się zmienić map wtrysku, czy coś takiego, bo nie za bardzo się na tym znam?Z góry dziękuję za wszelkie sugestie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paterlak Opublikowano 10 Kwietnia 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2019 (edytowane) Dziękuję wszystkim, którzy odwiedzili ten ten temat. Bardzo mi pomogliście. Proszę admina o usunięcie tego tematu. Dziękuję Edytowane 10 Kwietnia 2019 przez paterlak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.