Diabeł Piszczałka Opublikowano 1 Września 2016 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2016 Polecam Simsona Duo. ;) Cytuj Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył - sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji. Primum non nocere. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cinek Opublikowano 1 Września 2016 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2016 Polecam Simsona Duo. ;) Przecież to pojazd dla inwalidów... :biggrin: :banghead: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZIGGI Opublikowano 1 Września 2016 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2016 Zgadzam sie 10k to byla bardzo optymistyczna kwota ;)I po co się męczyć :)http://olx.pl/oferta/jawa-250-kompleksowo-odrestaurowana-mozliwa-zamiana-na-auto-motor-CID5-IDgUYAW.html#9694a7d5f4;promoted Cytuj Destruction of the empty spaces is my one and only crime Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cinek Opublikowano 1 Września 2016 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2016 ok 1.5tys. to beda kosztowaly Cie + - same MATERIALY do tego sprzetu (papier na sucho, mokro, szpachla, podklad, baza, klar, rozcienczalniki etc)do tego musisz miec kompresor by Ci dmuchal caly czas z 2-3 bar i oczywiscie pistolet- ale to chyba wiesz ;) Jesli tego nigdy nie robiles, to o ile przy dobrych wiatrach poradzisz sobie z przygotowaniem- co moze byc watpliwe.. to na samym lakierowaniu polegniesz..A przypominam ze renowacja to jest rozebranie motocykla na czynniki pierwsze, wypiaskowanie, zapodkladowanie i lakier, zakup czesci, chromowanie etc. to koszt rzedu 10k. Zanim ktos tu bedzie chcial podwazyc finalna kwote proponuje rozeznac sie w temacie RENOWACJI motocykla.Bzdura. 1,5-2 kafle to kosztują materiały ale na średniej wielkości samochód osobowy. A jak będzie sam ogarniał co się da to do tych 10.000 sporo zostanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diabeł Piszczałka Opublikowano 1 Września 2016 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2016 Przecież to pojazd dla inwalidów... :biggrin: :banghead: No i cóż z tego? Frajda z jazdy nie do opisania. :D Cytuj Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył - sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji. Primum non nocere. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cinek Opublikowano 1 Września 2016 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2016 No i cóż z tego? Frajda z jazdy nie do opisania. :D Ale siara tym jeździć...coś jak velorex. :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diabeł Piszczałka Opublikowano 1 Września 2016 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2016 Ale siara tym jeździć...coś jak velorex. :icon_mrgreen: Siara jest tylko jeden, jego w to nie mieszaj. Najpierw wsiądź, pojedź, spójrz na reakcję ludzi - później wydaj ocenę ;) Cytuj Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył - sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji. Primum non nocere. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cinek Opublikowano 1 Września 2016 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2016 Mój ś.p. Dziadek tym jeździł i dał się parę razy "karnąć". Jakoś nie tęsknię. :wink:OK teraz całkowicie serio. Ja moto do dłubania szukam w następujący sposób. Wchodzę sobie na OLX i ustawiam trzy filtry, województwo, cena max i stan -> uszkodzony.I potem oglądam co ciekawego wyszukiwarka wypluje.Obecnie mamy sezon w pełni, poszukiwań moto do upojnych wieczorów z łapami uwalonymi smarem lepiej zacząć późną jesienią - wybór większy, sprzęty ciekawsze.Nie nastawiam sie nigdy na konkretny typ, markę czy model. Po prostu przeglądam co oferuje OLX i cierpliwie to trawię.Często uzywam dodatkowego filtra, rocznik max, a jeśli w moim województwie nie ma niczego sensownego to wyłączam filtr z województwem i szukam po województwach ościennych lub po całej Polsce.Niekiedy ciekawy sprzęt można nabyć przypadkowo, bo wypłynie w rozmowie ze znajomym. Tak w 2002 roku mogłem kupić Osę za 600 zł (nie kupiłem, wiem, byłem głupi), tak kupiłem Simsona. KIlka lat temu byłem ukierunkowany na zabytkowe samochody jednak mi przeszło, od roku interesują mnie wiekowe jednoślady. Może nie jestem jakimś tak super koneserem który ma kilkadziesiąt sztuk pod dachem, niemniej jakieś tam doświadczenie mam i właśnie się nim dzielę. Jak pisałem nie warto nastawiać się na konkretną markę bo może się okazać, że za fajne pieniądze wypłynie jakiś japończyk. Albo włoch,niemiec. Bądź rusek. Gdy już znajduję coś ciekawego zadaję sobie pytanie ile kasy jestem w stanie utopić w ten egzemplarz. Gdy w październiku zeszłego roku w zakładanym budzecie na samą bazę miałem do wyboru kilka motocykli z różnych części świata zdecydowałem się na japończyka. Serce chciało ciężkiego rosyjskiego boksera, jednak miałem świadomość że ten drugi pociągnie za sobą mnąstwo pracy i kosztów. Japończyka udało mi się przywrócić do życia w relatywnie niskich pieniądzach. I tu dochodzimy do ciekawej kwestii mianowicie co bardziej opłaca się kupić, czy wyrób bloku komunistycznego czy coś zachodniego, tudzież japońca.Oba wybory mają swoje wady i zalety. Zaletą "komuchów" jest ich prostota budowy, dostępność części zamiennych i zwykle niewygórowana cena - przynajmniej popularnych modeli. Dodatkową zaletą jest to, że ludzie gdzieś w tyłach głowy mają sentyment do tych wynalazków, i gdy moto pójdzie na sprzedaż (choć na początku zakłąda się, że pupil będzie miał dożywocie) łatwiej jest pchnąć wyrób komunistyczny niż starą japonię. Sprawdzone na sobie, wiem co piszę.Zaletą wyrobów krajów rozwiniętych jest ogóna przyjemność z jazdy ich motocyklami. Takie rzeczy jak silnik czterosuwowy (bądź dozownik oleju), elektryczny starter, tarcza hamulcowa z przodu często są normą. Jest przyjemnie, łatwo, czysto (bo olej nie leci skąd się da), bezproblemowo i bezpieczniej. Do autora wątku, zadaj sobie pytanie do czego tak naprawdę potrzebujesz motocykla. Bo jeśli chcesz nie tylko grzebać ale i mieć przyjemność z jazdy, to wybór przestaje być oczywisty. ;) AAAAha - jeszcze coś. Koszt remontu. Tutaj ludzie straszą kosztem rzędu 10.000 za remont Jawy. Wszystko zależy. Jeśli z każdą pierdołą będziesz latał po specjalistach to i 20.000 moze być niewystarczającą kwotą. Jeśli większość spraw ogarniesz sam, to zamkniesz się w przyzwoitej kwocie. Oczywiście takie rzeczy jak chromy i tak trzeba zlecić.I dodam, oczywiście z własnego doświadczenia, żebyś nie słuchal tych co radzą rozebrać sprzęt do ostatniej śrubki, wymieniać wszystko, piaskować i robić od zera. Kiedyś wychodziłem z tego założenia, dziś widzę że to czysta strata pieniędzy. Rama jest zdrowa? To nie ruszaj. Silnik działa jak trzeba? Nie ruszaj. Masz Jawę i coś budzi Twoje obawy w silniku? Najpierw spytaj starych wyjadaczy, bo z dużą dozą prawdopodobieństwa okaże się że TTTM i zmiana elementów na nowe niczego nie poprawi (a moze pogorszyć, jeśli zapodasz chiński chłam). Ufffff....Wyszło dłuższe niż planowałem, teraz czekam na lincz. :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.