Skocz do zawartości

Trasa egzaminacyjna


AlMualin
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Up.

To też myślę, że egzaminator nie będzie brał kursanta na jakieś skomplikowane skrzyżowania. Bo po to on jeździ L za motocyklem,aby zabezpieczać kursanta...

Ciekawe jestem, czy tylko Ciebie egzaminator poinformował, a może mają obowiązek informować każdego....bo tutaj już chodzi o bezpieczeństwo.

Weźmy taki przykład:

Jest skomplikowane skrzyżowanie, ja zdążyłem przejechać bezproblemowo i czekam na egzaminatora w oddalonym miejscu o jakieś 200-300 metrów (a różnie może być) Bo na zatoczce autobusowej, czy na krawężnik przecież nie wjadę. Więc znalazłem miejsce i w tym momencie ktoś mi wjeżdża w tył, i czyja by była wtedy wina?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Egzaminator nie zabiera na skomplikowane skrzyżowania. To pewnie w Katowicach i Warszawie egzaminy się nie powinny odbywać.

W Katowicach lata się i DTŚką nie wspominając o skrzyżowaniach w okolicach ulicy francuskiej przy WORD.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie panuje opinia, że jak wyjedzie się z placu motocyklem, to już większa połowa sukcesu.
Słyszałem przed moim egzaminem, że po mieście za bardzo Egzaminator nie przeczołga, tłumaczono to tym, że jednak nie ma takiej kontroli nad motocyklistą, jak nad kierowcą samochodu itp.

Coś być może w tym jest, natomiast mnie nie oszczędzał jakoś specjalnie- jeździliśmy głównymi ulicami, przy zatłoczonych miejscach, gdzie ruch był naprawdę spory, także nie bał się mnie wpuszczać na duże skrzyżowania itp.
Wszystko zależy od Egzaminatora, ja miałem od ponad 8 lat kat. B w momencie zdawania na kat. A i też na placu ładnie mi poszło, sam podsumował na koniec "elegancko", jak wyjeżdżaliśmy z placu :)
Dodam tylko, że baaardzo miło wspominam zarówno kurs, jak i sam egzamin.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Miasta niema co się bać choćby na to że instruktorzy z egzaminatorami w większości się znają a instruktor po mieście będzie jeździł z tobą bardzo podobnymi trasami jakimi prowadzą później egzaminatorzy.

Nie pisz bzdur. W Warszawie dbają głównie o niekończącą się kolejkę do egzaminów, więc wiele osób odwalają za byle co. Na placu trudniej się przyjebać jak robisz wszystko dobrze, bo świadkowie, kamery itd. Na mieście mają większe możliwości odstrzelenia i uwierz mi że z nich korzystają. Uczciwych egzaminatorów można na palcach jednej ręki policzyć, a reszta...

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Kaliszu trasa na kat. A1, A2 i A jest ustalana przez egzaminatora.

Na pewno nie jest ona ustalana odgórnie.

 

Ktoś wspomniał o "rozdzieleniu" egzaminatora i kursanta (bardziej tutaj chodzi o utratę komunikacji).

Ja przed wyjazdem na miasto (kat. A) zostałem poinstruowany, że gdyby doszło do takiej sytuacji, mam się jak najszybciej zatrzymać w pierwszym dozwolonym do tego miejscu i poczekać na egzaminatora.

 

Co do "rozdzielenia", jeśli chodzi o komunikacje radiową to egzaminator w radomiu informował, że gdyby doszło do takiej sytuacji to mam się zatrzymać w bezpiecznym miejscu a potem będziemy myśleć co dalej. Utrata kontaktu w sytuacji, że egzaminator by został naprzykład rodzielony z nami przez jakiś inny pojazd (na rondzie itp.) to podobno się oblewa bo jadąc mamy robić tak żeby on mógł zdążyć razem z nami. Zdawałem 10 grudnia ubiegłego roku i trasa niejako pokrywała się w większości z mapką ulic przewidzianą dla osób na kat. AM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Co innego, gdybyś jak szalony wyprzedzał, albo inne kombinacje, gdzie faktycznie egzaminator nie ma możliwości wykonać tego manewru puszką i stwierdzi, że celowo możesz chcieć go zgubić.

Światła na skrzyżowaniu zawsze mogą się zmienić- Ty przejedziesz, On może nie zdążyć, bo nie podejmie ryzyka przejazdu na żółtym.
Na rondzie zawsze może ktoś między Was mimo wszystko wjechać- to byłoby bez sensu.
Potencjalne lewoskręty tak samo na ruchliwych skrzyżowaniach- często wtedy dochodzi do sytuacji, gdzie drugi pojazd nie zdąży przejechać, bo musi ustąpić następnemu pojazdowi.
W ruchu ulicznym zawsze może być sytuacja, że ktoś między egzaminatora a kursanta wjedzie. Dlatego nie widzę powodu, żeby za to ktoś był "uwalony".
Ale może co miasto, to inny obyczaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...