Skocz do zawartości

Zostawianie motocykla na rok podczas dalekiego wyjazdu


Nitomen
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Tak sie zastanawiam , duzo fajnych rejonow do jazdy na moto jest cheeen daleko za gorami , za lasami w krajach gdzie motocyklista to "bialy kruk" ...Sam dojazd trwa kilka dni , powrot podobnie..... Ale moze by tak kupic jakiego Trans Alpa z lat 90 ktory kosztuje juz wzglednie niewiele , przegladnac , pojechac nim na miejsce w owym "dzikim kraju " i go tam na rok zostawic ? Powrot samolotem.... a.za rok poleciec na miejsce i nie tracac czasu szybki przeglad i uruchomienie konia po roku stania i mozna dalej zwiedzac. Spotkalem w necie opisy ze ktos tak robil , ale moze ktos z forum tak robil i zdradzi czy to ma ses ?

Edytowane przez Nitomen

KomaRR -->Simson S51-->2 x ETZ 250 i 251--->KLR 650 A1--> XR 600R - 94--->Obecnie VFR 800 Fi -98 oraz KTM LC4 620 GS - 98 na FCR 41

 

http://www.bikepics.com/members/rysiek24/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam osobistych doświadczeń tego typu, ale skoro nikt nie odpowiada to się wtrącę dla podierżdienia rozgowora.

 

Wg mnie to w największym stopniu zależy od Ciebie i Twoich relacji z ludźmi. Na ile jesteś komunikatywny, na ile jesteś w stanie się z kimś zaprzyjaźnić, na ile masz do ludzi zaufanie i odwrotnie, na ile ludzie Tobie ufają.

Starałbym się nawiązać jakiś kontakt na miejscu. Kupić Transalpa powiedzmy za 1000 Euro (okrągła liczba, żeby było łatwiej liczyć). Pojechać i pozwiedzać a następnie sprzedać motocykl za powiedzmy 800 Euro temu "kontaktowi". Po roku go odkupujesz za 900 możesz mu nawet dać to na piśmie.

Jakieś koszty poniesiesz, ale niewielkie. Jeśli facet się nie wywiąże to strata mała, jeśli skasuje maszynę też. On sam niewiele ryzykuje, bo będzie miał motocykl w dobrej cenie (20% taniej niż rynkowa). Problem jest tylko wtedy, jeśli jedziesz w miejsce gdzie nikt nigdy nie widział motocykla. Może się wtedy okazać, że przez rok Transalp został lokalnym bożkiem, obudowano go świątynią i składają przed nim na ołtarzu króliki w ofierze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co tu jest do przerabiania albo się zostawia motocykl w płatnym niby bezpiecznym miejscu albo się oszczędza i szuka dobrego człowieka, który mamy nadzieję, że przechowa nam motocykl w nienaruszonym stanie.

Do tego jeszcze dochodzi to w jakim kraju zostawiamy, bo nie wszędzie można sobie ot tak beztrosko zostawić motocykl a potem się władzom tłumacz człowieku, że ukradli a nie że sprzedałeś.

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...