spiwor Opublikowano 14 Sierpnia 2013 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2013 Właśnie wpadł mi pomysł żeby tam jutro pojechać. Mam jeden dzień wolny, w piatek do pracy a później biba, tak więc wyjazd będzie gdzieś tak o 5 rano, jak na granicy uda się kupic korony to jadę, jak nie to trudno, pobujam się po Karkonoszach. Był ktoś w Temelinie? Warto przed wyjazdem coś wiedzieć? Cytuj Notoryczny kłamca :icon_twisted: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spiwor Opublikowano 15 Sierpnia 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2013 (edytowane) No to może po koleji. Zaczęło się od informacji, że czwartek jest wolny.Pierwszy plan to w środę napić się wódki, wszystko pod ten deseń ustawione no ale nieopatrznie usiadłem na moto.No i się zaczęło. Jak narkoman na głodzie - jeździć, jeździć... Ale gdzie by tu pojechać. Jesenik na winkle?I tak myśląc o Czechach przypomniało się, że jest tam elektrownia jądrowa(nawet dwie) ale coś się obiło o uszy, że w Temelinie rozdają pocztówki z elektrownią.Szybkie wertowanie internetu a tam ponoć jest rozbudowane mocno centrum informacji. Także padło na Temelin. Telefon do szefa - szefie potrzeba wolne w piątek. Nie da rady. Tak więc trzeba było sie sprężać. Plan był wyjechać o 5 rano, ale jak zwykle imrowizacja powiedziała, że wyjeżdżamy o 6.50. Wybór trasy padł na Kudowa - Pardubice - Źdrec - Pelhrimov - Tabor - Tyń - Temelin.Mp3 na uszy i jazda. Na granicy Kudowa - Słone jest kilka kantorów czynnych całodobowo, obowiązkowe tankowanie po Polskiej stronie (w Czechach litr 95 kosztuje około 6,50zł) i jazda na Czechy.Z doświadczenia wiem, że po terenie zabudowanym jazda jak Bozia przykazała a poza miasteczkami ogień. Trasa super.Elegancki asfalt, kręta droga niejednokrotnie z winklami na szczytach wzniesień. Zauważyłem, że wpadając w taki winkiel, lekko złożony i nagle winkiel opada zajebisty tworzy się wewnętrzny dreszcz przyjemności, coś jak orgazm ale to złe porównanie bo to jakby porównywać mercedesa do malucha. I tak sobie pomykam, nagle w uszach słyszęhttp://www.youtube.com/watch?v=8eM2W56tv2o A przed oczami wyrasta Ona: Na chwilkę mnie zatkało, dziwne uczucie jak sobie uświadomisz, że w razie awarii jesteś w strefie zagrożenia niewidzialnego zabójcy - promieniowania. A dobrze pamietam Czarnobyli filmy o tamtym wybuchu... Serce zaczęło mocniej bić, czuję sie lekko jak na haju ale trzeba tam podjechać.Odrazu wyłączyłem muzę żeby posłuchać czy elektrownia wydaje jakieś dźwięki. Nic nie było słychać. Objechałem ją z każdej strony, można bardzo blisko podjechać, robić zdjęcia, pytać. Zero jakiejś paniki, że to zakład chroniony, choć na teren nie można wjechać. Ale kilka zdjęć poleciało: Widać dwa bloki z reaktorami i po dwa kominy na jeden blok: Następnie podjechałem pod centrum informacji mieszczące się w zameczku: To jest po prostu coś zajebistego.W każdym pomieszczeniu są plansze, monitory interaktywne, makiety na temat atomu i elektrowni, naprawdę coś niesamowitego np. Reaktor, można sobie pręty obniżać i podnosić: A najlepsze jest kino. Prawdziwa lekcja fizyki, ale jaka. Bajka...Na początku przesympatyczna pani pokazuje plansze i objaśnia pokoleji co gdzie jest, następnie jak to wszystko wygląda i jak to wszystko działa: Później rozdaje okulary 3D i jest filmik, tak jak by się tam było w środku, nieraz jest odruch żeby odunąć się od lecącego wybić oko neutonu :)Wszyscy tak mają :) Na koniec specjalnym urządzeniem pani pokazuje radiację w pomieszczeniu w którym jesteśmy, to cos w stylu "mgiełek". Przykłada także do urządzenia uran. Wszystko to w kinie trwa trochę ponad godzinę.Wskazana choć trochę znajomość języka czeskiego, choć niekoniecznie, i tak jest fajnie. Po wszystkim można wziąć sobie książeczki i pocztówki. Wszystko to jest tam za darmo, za nic kompletnie się nie płaci. Była to jedna z moich najlepszych przygód :) . Bardzo mi sie podobało i zostało wyjaśnione w przejrzysty sposób jak dziła elektrownia jądrowa. Kilka zdjęć z drogi powrotnej: Motocykl po dopieszeniu zawieszenia i wymianie łożysk spisywał się rewelacyjnie. Z Wrocławia do Elektrowni jest 376 km, jakieś 4-5 godzin jazdy. W sumie z powrotem wyszło mi 805 km. Wracałem inną trasą do Hradca Kralove. Edytowane 15 Sierpnia 2013 przez spiwor Cytuj Notoryczny kłamca :icon_twisted: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.