Szejk Opublikowano 20 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2013 Witajcie,ostatnio próbowałem odpalić mojego GS500f ale okazało się, że mam rozładowany akumulator. Wrzuciłem go pod prostownik i po godzinie aku zaczął syczeć. Dolałem do dwóch przedziałek wodę destylowaną, żeby wyrównać poziom. Moto odpaliło ale pochodził 5 sekund i zgasł, kręciłem rozrusznik ale nie zapalił ponownie. Potem ładowałem go całą noc ale i tak wskaźnik na prostowniku nie spadł do 0. Z aku polecialo trochę elektorlitu. Znowu go odpaliłem i tak jak wyżej - 5 sekund i zgasł. Wydaje mi się, że aku jest do wywalenia chociaż śmigałem na nim do końca sezonu. Może problem jest w innym miejscu? Proszę o porady. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
toowdie Opublikowano 20 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2013 Wypadałoby by go najpierw pomierzyć, dopiero potem kombinować Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szejk Opublikowano 20 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2013 Cieżko to pomierzyć bo czasy ładowania są różne i wskaźnik na prostowniku pokazuje różne wartości. Chyba najprostszym rozwiązaniem będzie nowe aku z tym, że dziwi mnie to gaśnięcie motocykla... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
toowdie Opublikowano 20 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2013 a słyszałeś o aerometrze czy voltomierzu? Pozatym jak przypuszczam to masz dwa problemy - z akumulatorem i z najpradopodobniej z gaźnikami Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szejk Opublikowano 20 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2013 Dzięki, znalazłem przyczynę, najpierw wyczyściłem gaźnik i okazało się, że ssanie było zacięte i nie dochodziło do końca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi