Skocz do zawartości

1200 km w jedną i 1200 w drugą


volumax
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Na początku wspomnę że jestem raczej świeżakiem bo jazdy wskami mzetkami i innymi takimi wynalazkami raczej nie wliczałbym w staż kierowcy motocykla. Mam do was krótkie pytanko czy nie spuchnę i ogólnie czy taka trasa to dobry pomysł dla takiego cieniasa jak ja. Za dwa do trzech tygodni mam wyjazd do Niemiec od dawna planowany jakieś 1200 km w jedną stronę. Moto R6, jak wyżej pisałem doświadczenia w tak długich trasach brak ale bez jazdy nie ma praktyki :) Mam zamiar zabrac kolegę - moto też R6 (doświadczenie na poziomie dużo większym niż moje) Co sądzicie?? jechać, odpuścić i ganiać wokół komina. Mam trochę stresa gdybym miał 20 lat już dziś byłbym w trasie niestety albo stety im człowiek starszy tym dłużej analizuje. Czekam na wasze sugestie. Pozdrówka dla wszystkich,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

volumax..miałem takie same obawy, przed swoją pierwszą dłuższą trasą...planujecie jechać na noc? Czy w dzień?

Dopóki możecie...jechać jak najwięcej..a potem lepiej częściej robić przystanki niż jechać non stop..na granicy wytrzymałości.

<p><img src="https://images83.fotosik.pl/780/00b172746bb19655m.png" alt="00b172746bb19655m.png"></p>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wnioskuje, ze trasa wiedzie autostrada. Mnie osobiscie ciekawi, po ilu km Ci sie ta autostrada znudzi i bedzie Ci sie chcialo wymiotowac ?

 

Osobiscie proponowalbym rozlozyc na normalne drogi i zaplanowac wiecej czasu.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem podziel na dwa dni i po sprawie. Ja z żoną zrobiliśmy kiedyś na naszych sportach 900 km i od tej pory walimy takie trasy.

Nadmienię że nie było to autostradą- tylko zwykłe polskie drogi :sad: .

Teraz jak co to 600 km i nyny :biggrin: .

Edytowane przez łysy31
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planuję wyjechać wczesnym rankiem godzina gdzieś około 4 rano. Chce zrobić tą trasę w jeden dzień i być na wieczór na miejscu. Nie wiem czy to wystarczająca ilość czasu aby w moim przypadku przebyć tą trasę ze względu na fakt iż nie jestem doświadczonym ogierem szos. Mam obawy że spuchnę po 400 czy 500 kilometrach i dalej ani rusz przymusowy nocleg i te sprawy. Druga sprawa to mam obiekcje co do swoich umiejętności :) no ale te trzeba doskonalić. Ks-Rider nie moge rozłożyć tego w czasie bo to wyjazd biznesowy i czas ma dla mnie duże znaczenie co nieoznacza że będę zap na złamanie karku. Dla mnie ten wyjazd to wielka niewiadoma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dojedziesz na R6 do celu to bedziesz miał moto dość na kilka dni :biggrin: .Na takie trasy to są inne maszyny jak GS i inne potwory. Życzę pogody, może się ci uda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sugerujesz że spowrotem będe musiał wynająć bagażówkę a samemu wsiąść w pociąg :) pytam całkiem poważnie

No ze dwa dni odpoczynku po tej trasie ci się przyda :sad: . Sam zobaczysz, dziwię się tylko że nikt jeszcze nie napisał że taka trasa to pikuś.

Nieraz tutaj się różni goście wypowiadali że spokojnie po dwa tyś. na szlag robią. Ja tam wole pocieszyć się trasą niż myśleć czy dojadę.

Kręgosłup,nogi,dupa,nadgarstki i szyja-mam nadzieję że jakieś dupy wam je tam wymasują na tym spotkaniu"biznesowym". Bo inaczej kolega będzie ci musiał pomóc :blink: .

Wydaje mi sie że R6 to raczej odpada na takie trasy, hajka tak

Z drugiej strony jak polecisz 200km/h ciągle, to z trzema postojami będziesz za około 9 godzin :excl: .(a to malo realne)

Edytowane przez łysy31
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ks-Rider nie moge rozłożyć tego w czasie bo to wyjazd biznesowy i czas ma dla mnie duże znaczenie co nieoznacza że będę zap na złamanie karku. Dla mnie ten wyjazd to wielka niewiadoma.

 

Szczerze ?

 

Jedz autem - bardziej realne, ze dotrzesz na czas.

 

R6 to nie motocykl turystyczny. Kolana i dupsko o nadgarstkach nie wspomne, bo wszystko bedzie bolec. Jako swierzak walnalem trase do PL - pikus bo tylko 585 km. Na granicy musialem sie polozyc i pol godziny polezec, a moto to Suka GSX 600 F - czyli wporownaniu do R6 to turystyczne.

 

Nigdy nie jechalem trasy po autostradzie wiec sie nie wypowiem ( z wyjatkiem do PL czy z PL ale to tylko 410 km ) dluzszych autostrada nie robilem.

 

Lysy ma racje, po tych 1200 km, moze sie trafic, ze bedziesz potrzebowal 2 dniowego odpoczynku, radze dmuchac na zimne i to wkalkulowac.

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymaj sobie przelotową pomiędzy 190-250 i nie będziesz się męczył.

 

Yuby, tak miedzy nami, jak dlugo goniles w zyciu autostrada z predkoscia 250 km/h ?

 

Pomijam juz fakt ograniczenia predkosci i koszty jekie moga sie przytrafic bo blizszym spotkaniu trzeciego stopnia z jakims cywilnym patrolem PROVIDA :icon_mrgreen:

 

Osobiscie pogonilem kiedys swoja " K " z Berlina do Hamburga a w sumie ostatnie 170 km Od Hamburga, 20 - 30 km od HH musialem juz odpuscic coby motora nie pchac do stacji. :icon_mrgreen:

 

ks-rider hehehe nie podoba mi się twoja odpowiedź ale prawisz mądrze.

 

 

Dzieki

 

Wiem, ze moze Ci sie nie podobac ale taki lajf.

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja napisze taka trasa to pikuś :) A tak poważnie jak wyjedziesz o 4 rano autostradami dojedziesz bez problemu i to z z przerwami na odpoczynek. W zeszłym roku wracając z Chorwacji zrobiłem 1100 jednego dnia. Wpadłem wtedy w taki trans jazdy, że gdyby w Polce były autostrady wracałbym nocą do domu jeszcze 500 km. Dzisiaj tego żałuję, bo przez to nie byłem nad Balatonem i nie zwiedziłem Budapesztu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jesteś świeżakiem i do tego R6 to na bank będziesz przeklinał chwilę w której wyjechałeś...kilka razy robiłem takie trasy na mniej sportowym motongu i miałem dość chociaż uwielbiam jeździć, są pewne granice...a pierwsza to zmęczenie materiału. Autostrada to nuda okrutna co dodatkowo nie pomaga a R6 i pozycja na niej to gwóźdź do trumny.

Yuby Cię wkręca ;)

 

ks-rider hehehe nie podoba mi się twoja odpowiedź ale prawisz mądrze. Yuby ale żeby zacząć jeżdzić dużo trzeba zacząć jeździć

Dużo ale niedługo///dwie różne sprawy.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to krótko, bo mi się nie chce ciągle być mega skupionym.

Ale jak byłem początkujący to mogłem jechać i jechać i jechać, nienasycony jazdą.

 

I to mi sie wlasnie podoba

 

Wraz z predkoscia wzrasta koncentracja ktorej nie starcza w nieskonczonosc.

 

To ja napisze taka trasa to pikuś :) A tak poważnie jak wyjedziesz o 4 rano autostradami dojedziesz bez problemu i to z z przerwami na odpoczynek. W zeszłym roku wracając z Chorwacji zrobiłem 1100 jednego dnia. Wpadłem wtedy w taki trans jazdy, że gdyby w Polce były autostrady wracałbym nocą do domu jeszcze 500 km.

 

Szkoda, ze nie napisales jakim motocyklem. Swego czasu, z dobrych pare lat czytalem w SM relacje kolesia ktury jechal z UK'u do PL, jak opisywal swoje pjerepalki, to zgrzytalem zebami, ze czlowiek moze byc tak glupi - nie bierz do siebie, do Ciebie nie pije.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...