Zdolny Opublikowano 23 Grudnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2011 Nie wiem kto ponosi koszty bieglego. Ale my go nie powolywalismySzkoda mi kolejnych 3tys na adwokata z góry za wszystko.Sam zamierzam napisać apelacje. jestem kumaty ale leniwy, dlatego wzialem adwokata.powrtarzam BIEGLY 3 krotnie potwierdzil, że ja 1000% niewinny, a 1000% winny pieszy.o uzasadnienie wystąpił adwokat, będize gdzieś w polowie stycznia, i wtedy powiemn wam co sedzia wymyslil.OBAWIAM sie, ze sedzina nie lubi motocyklistów, a tamta matka dizecka udawala biedną. Ale w uzasadnieniu musi coś sedzia mądrego napsiać.SPRAWA JEST WAŻAN. Bo tutaj motocyklista (ja/.my) mamy wszystko (100%) - biegly, świadkowie, dokumenty, na moją korzyść a wyrok ODMIENNY. hmmmNapisałebym do gazety jakiejś bo to skandal dla mnie. Macie razcję, teraz strach jechać 30km/h wyskoczy dziecko nie na pasach nawet i moja wina?pozdro bracia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diabeł Piszczałka Opublikowano 23 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2011 (edytowane) Nie wiem kto ponosi koszty bieglego. Ale my go nie powolywalismy Koszty sądowe zazwyczaj ponosi przegrana strona, ale pytam, bo może sędzia przy wyroku jasno określił kto jest obciążony. Szkoda mi kolejnych 3tys na adwokata z góry za wszystko. :icon_eek: :icon_eek: 2,5tys (+koszty dojazdu do Jaworzna) zapłaciłem za adwokata z jajami z wrocławskiej kancelarii Łebek i Wspólnicy, z góry przewidzieli 5-6 rozpraw i wyliczyli taką kwote. Poszukaj adwokata, który policzy Cie od każdej sprawy (przy zwrocie kosztów sądowych jedna rozprawa z adwokatem liczona jest na ok 400-500zł ) Sam zamierzam napisać apelacje. jestem kumaty ale leniwy, dlatego wzialem adwokata. Tylko adwokat i to kumaty. Najlepiej mu przedstaw że ostatni adwokat to piz*a, oraz że sprawa bd nagłośniona w mediach - bd s*ał w gacie żeby wygrać. powrtarzam BIEGLY 3 krotnie potwierdzil, że ja 1000% niewinny, a 1000% winny pieszy.o uzasadnienie wystąpił adwokat, będize gdzieś w polowie stycznia, i wtedy powiemn wam co sedzia wymyslil.OBAWIAM sie, ze sedzina nie lubi motocyklistów, a tamta matka dizecka udawala biedną. Ale w uzasadnieniu musi coś sedzia mądrego napsiać. jak dla niej możesz być czarnoskórym faszystom urodzonym w komunistycznych chinach przez indiankę zapłodnioną przez eskimosa - wyrok ma być sprawiedliwy i mają zostać uwzględnione wszystkie opinie biegłych, a tutaj ją zlekceważono.Gadanie matki, że biedna - też nie ma nic do rzeczy, bo to nie program Elżbiety Jaworowicz, tylko niezawisły sąd. Stary, współczuje Ci, bo wiem co to latanie po sądach. (sam biegam już prawie 1,5roku mam 2 pozytywne opinie biegłych, ale też do końca nie jestem pewny rozstrzygnięcia). Uzupełniaj temat na bieżąco, bo naprawde jestem ciekaw, jak potoczy się Twoja sprawa. Lewa w góre i wesołych świąt :flesje: Edytowane 23 Grudnia 2011 przez Diabel_Piszczalka Cytuj Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył - sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji. Primum non nocere. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2011 Dla mnie to jakiś kosmos... Strach na ulice wyjechać, bo ktoś mi wskoczy pod koła i się okaże że moja wina? Tak tak wiem, bezpieczna prędkość, szczególna ostrożność ale nie dajmy się zwariować i powiedzmy sobie szczerze i uczciwie że jadąc 20km/h jak pieszy wskoczy 2m od pojazdu to nie da się uniknąć wypadku. Tym czasem widzimy że coś tu nie gra... Jaki kosmos ? ziwne, ze gdy jesem w PL nigdy nie obawiam sie, ze bede mial wypadek, ( inna bajka, ze od czasu do czasu jakis miszczo ni w dupe wjedzie lub pierszenstwo wymusi ) Caly problem polega na tym, ze wlasnie kazdy interpreuje sobie inaczej, a co wazniejsze, wiekszosc kierowcow w danym momencie wie, ze powinna inaczej ale poprzez samosugestie i dopasowanie swojej wlasnej interpretacji wylacza akceptacje przepisow ! Mze spojrzysz ajn to tak jakies niepelnosprawne ( umyslowo i to nawet niekoniecznie ) dziecko opuscilo plac zabaw i wpadlo na cudowny pomysl przejscia przez jezdnie, jest jednak na tyle kumate, ze robi to na przejsciu dla pieszych. Naprawde oczekjesz aby dziecko znalo przepisy i wiedzialo jak sie w tej sytuacji zachowac ? Proponowal bym nie robic z zycia paranoi, bo moze sie zdazyc, ze bedziesz musial chodzic z wlasnym dzieckiem na smyczy - i to krotkiej ! Ponownie powtarzam, byla by mniejsza predkosc nie bylo by takiej szkody, najüprawdopodobniej byly by jedynie skutki gleby parkingowej. Naprawde macie taki prblem zwolnic przed przejsciem ? Zycze Wam, abyscie na starosc nie musieli zamawiac taryfy aby modz przejsc przez ulice na druga strone, jezeli Wy sam nie macie takiej potrzeby to co bedzie przy drogim czy trzecim pokoleniu ? @ Zdolny, nie traktuj tej wypowiedzi osoboscie, moglo przydazyc sie i innym. PrDziwi mnie tylko fakt, ze w dalszym ciagu nie doszedles do wniosku co zrobiles zle, inni jak wdac rowniéz nie, a szkoda. :crossy: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diabeł Piszczałka Opublikowano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2011 (edytowane) Mze spojrzysz ajn to tak jakies niepelnosprawne ( umyslowo i to nawet niekoniecznie ) dziecko opuscilo plac zabaw i wpadlo na cudowny pomysl przejscia przez jezdnie, jest jednak na tyle kumate, ze robi to na przejsciu dla pieszych. Naprawde oczekjesz aby dziecko znalo przepisy i wiedzialo jak sie w tej sytuacji zachowac ? Proponowal bym nie robic z zycia paranoi, bo moze sie zdazyc, ze bedziesz musial chodzic z wlasnym dzieckiem na smyczy - i to krotkiej ! Takie dziecko nie ma prawa iść same chodnikiem, a ja z pozycji kierowcy samochodu/motocykla z odległości 100m nie jestem w stanie określić czy dziecko jest zdrowe czy nie. Jeśli mam zinterpretować Twój przykład - to wine całkowitą poniesie opiekun dziecka, który świadomy zagrożenia jakie może Ono spowodować, nie dopilnował go. Poza tym - Ty odpowiadasz za swoje dziecko i to Ty masz obowiązek nauczyć dziecka podstaw poruszania się zgodnie z przepisami, jeśli puszczasz je samotnie przez ruchliwą drogę. Ponownie powtarzam, byla by mniejsza predkosc nie bylo by takiej szkody, najüprawdopodobniej byly by jedynie skutki gleby parkingowej. Kolega zdolny napisał w pierwszym poście, że był 20m przed miejscem zdarzenia, gdy chłopiec wbiegł na ulica, a Yuby użył kalkulatora i podał że 1 sekunda: Przy 50km/h to 13,85 m/s. A więc całość zdarzenia mogła trwać maksymalnie 2 sekundy.!! JEŚLI TY RZUCASZ SIE POD KOŁA MOTOCYKLA/SAMOCHODU KIEDY ZNAJDUJE SIE W TAKIEJ ODLEGŁOŚCI, TO GRATULUJE.! ALE JEŚLI KIEDYŚ TRAFISZ W TAKIEJ SYTUACJI NA MNIE - TO MIEJ PEWNOŚĆ ŻE PRZYWITASZ SIE Z MASKĄ MOJEGO SAMOCHODU ALBO KOŁEM MOTOCYKLA. (nie wiem, może słaby kierowca jestem, ale wątpie czy byłbym w stanie się zatrzymać awaryjnie na 20 metrach - zaskoczenie, moja reakcja, reakcja układu, przeniesienie siły hamowania opon na asfalt, ew.przyczepność lub brak, i samo hamowanie, to naprawde sporo zanim sie zatrzymasz). Poza tym - pieszy jest równoprawnym uczestnikiem ruchu, który również może spowodować zagrożenie bezpieczeństwa RD, co jest przecież wykroczeniem, czyż nie? A skoro tak, to musi za nie odpowiedzieć. Naprawde macie taki prblem zwolnic przed przejsciem ? Zycze Wam, abyscie na starosc nie musieli zamawiac taryfy aby modz przejsc przez ulice na druga strone, jezeli Wy sam nie macie takiej potrzeby to co bedzie przy drogim czy trzecim pokoleniu ? Jak widać, chyba mamy problem.. ale z ludźmi którzy wchodzą na pasy jak święte krowy, bo każdy z nas miał przygode z emerytką która w ostatniej chwili rzuca sie pod koła, albo z gówniarzem, który biegnie na autobus po przeciwnej stronie drogi. Ale żeby nie było - kierowcy również wielokrotnie przeginają, robią slalom miedzy pieszymi na pasach. Tych wcale nie mam zamiaru bronić, ale Zdolny nie złamał przepisów RD. Ba.! Pieszy też powinien je znać, powinien pamiętać jak w przedszkolu Pani uczyła że patrzymy w lewo, prawo i znów w lewo. Jeśli chcesz bronić małolata, to zastanów się nad jego zachowaniem i powodem dla którego wbiegł pod koła - czy było to zagapienie i nierozważność, czy pełna świadomość "jestem na pasach, zesraj sie, ale masz zachamować i mnie ominąć" @ Zdolny, nie traktuj tej wypowiedzi osoboscie, moglo przydazyc sie i innym. PrDziwi mnie tylko fakt, ze w dalszym ciagu nie doszedles do wniosku co zrobiles zle, inni jak wdac rowniéz nie, a szkoda. Więc życzę Ci, abyś nigdy w PL nie znalazł się w takiej, ani podobnej sytuacji. Pozdrawiam, Wesołych Świąt Diabeł Edytowane 24 Grudnia 2011 przez Diabel_Piszczalka Cytuj Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył - sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji. Primum non nocere. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zdolny Opublikowano 24 Grudnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2011 (edytowane) ks-rider ja nie zrobiłem niczego złego. Pozatym gwarantuję ci, ze jak ja bym ci wbiegł przed koło 20 metrów od ciebie, to nic byś nie zrobił. Jak jesteś dobrym kierowcą motocykla to być najwyzej nie spanikował. Ale byś mnie uderzył. Ja cudem wyminałem chłopaka. Ale nie ważne, forum to nie sąd. Pomyśle nad tym adwokatem od sprawy. PS rozumiem, ze jak będe chciał odkserować sobie całe akta co ma adwokat to udostępni mi on je?? pytam tak bo różnie z tym bywa Edytowane 24 Grudnia 2011 przez Zdolny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diabeł Piszczałka Opublikowano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2011 PS rozumiem, ze jak będe chciał odkserować sobie całe akta co ma adwokat to udostępni mi on je?? pytam tak bo różnie z tym bywa Akta dotyczą bezpośrednio Ciebie jako powoda, który nie zgadza się z decyzją sądu. Masz pełne prawo do zapoznania sie z nimi choćby po to żeby wiedzieć na jakiej podstawie sąd oddalił powództwo i na jakiej podstawie wnosisz apelacje, więc myśle że kopia nie powinna byc problemem. :flesje: Cytuj Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył - sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji. Primum non nocere. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2011 Takie dziecko nie ma prawa iść same chodnikiem, 1. Podstawa prawna ?2. Co zrobisz jezeli dziecko trzymasz za reka a ono Ci sie wyrwie ? a ja z pozycji kierowcy samochodu/motocykla z odległości 100m nie jestem w stanie określić czy dziecko jest zdrowe czy nie. Jeśli mam zinterpretować Twój przykład O zasadzie ograniczonego zaufania w stosunku do dzieci / osob starszych slyszal ? 1. to wine całkowitą poniesie opiekun dziecka, który świadomy zagrożenia jakie może Ono spowodować, nie dopilnował go. 2. Poza tym - Ty odpowiadasz za swoje dziecko i to Ty masz obowiązek nauczyć dziecka podstaw poruszania się zgodnie z przepisami, jeśli puszczasz je samotnie przez ruchliwą drogę. 3. Kolega zdolny napisał w pierwszym poście, że był 20m przed miejscem zdarzenia, gdy chłopiec wbiegł na ulica, 4. A więc całość zdażenia mogła trwać maksymalnie 2 sekundy.!! 5. JEŚLI TY RZUCASZ SIE POD KOŁA MOTOCYKLA/SAMOCHODU KIEDY ZNAJDUJE SIE W TAKIEJ ODLEGŁOŚCI, TO GRATULUJE.! ALE JEŚLI KIEDYŚ TRAFISZ W TAKIEJ SYTUACJI NA MNIE - TO MIEJ PEWNOŚĆ ŻE PRZYWITASZ SIE Z MASKĄ MOJEGO SAMOCHODU ALBO KOŁEM MOTOCYKLA. 6. (nie wiem, może słaby kierowca jestem, ale wątpie czy byłbym w stanie się zatrzymać awaryjnie na 20 metrach - zaskoczenie, moja reakcja, reakcja układu, przeniesienie siły hamowania opon na asfalt, ew.przyczepność lub brak, i samo hamowanie, to naprawde sporo zanim sie zatrzymasz). 7. Poza tym - pieszy jest równoprawnym uczestnikiem ruchu, który również może spowodować zagrożenie bezpieczeństwa RD, co jest przecież wykroczeniem, czyż nie? A skoro tak, to musi za nie odpowiedzieć. 8. Jak widać, chyba mamy problem.. ale z ludźmi którzy wchodzą na pasy jak święte krowy, bo każdy z nas miał przygode z emerytką która w ostatniej chwili rzuca sie pod koła, albo z gówniarzem, który biegnie na autobus po przeciwnej stronie drogi. 9. Więc życzę Ci, abyś nigdy w PL nie znalazł się w takiej, ani podobnej sytuacji. 1. Wydaje Ci sie! Zapomisasz o jednym fakcie, aby byc pieszym, nie musisz konczyc kursu PJ ! A od dziecka wymagac aby bylo rozwazne, bez wzgledu na to czy jest uposledzone umyslowo czy tez nie. 2. Taaaa, Ty tez znasz przepisy, i co dostosowujesz sie zawsze do nich ? Nie wymagaj tego od dzieci ! 3. Sprawdz z jakiej odleglosci on to dziecko widzial ? Mogl sciagnac reke z manetki rollgazu ? Czy moze mu ja ktos gwozdziem przybil ? 4. No wlasnie, czyli wystarczajaca ilosc czasu aby zwolnic ! 5. I badz pewny, ze moj adwokat zrobi z Ciebie dziada ktory bedzei placil mi rente do konca moich dni, i do konca zycia mojej zony, bez znaczenia bedzie, czy ja przezyje, z kosztow sie nie wywiniesz. 6. Ty dalej swoje, zrozum, ze blad nie zostal popelnion nie 20 m od przejscia dla pieszych a duzo wczesniej. 7. Taaaaa, pewnie, pociagnij wiec dziecko do sadu, nie zdziw sie jednyk, ze sedzia bedzie widzial to inaczej niz Ty 8. Wiesz dlaczego przepisy wymagaja szkolenia i kursu na PJ ? Po to abys wlasnie wiedzial, ze takie rzeczy dzieja sie nagminnie i abys wiedzial jak reagowac a co wazniejsze liczyl sie z tym ! Wejdz sobie na jakikolwiek portal jakiegokolwiek brukowca, i poczytaj ile osob zostaje w PL zgarnietych na przejsciu dla pieszych, kazdy jeden ktory zgarnol przechodnia ma taka samo wymowke – pieszy wtargnol na pasy ! Pytanie dlaczego takie sytuacje zdazaja sie w PL w takiej ilosci a dlaczego nie zdazaja sie w krajach zachodnich gdzie tych swietych krow jest znacznie wiecej, widac w PL kary sa za niskie. 9. Dziekuje, ale jak juz pisalem, mi o dziwo , czy mojej rodzinie takie sytuacje sie nie przytrafiaja, jak myslisz dlaczego ? Rowniez pozdrawiam, i Wesołych Świąt zycze :crossy: ks-rider ja nie zrobiłem niczego złego. Pozatym gwarantuję ci, ze jak ja bym ci wbiegł przed koło 20 metrów od ciebie, to nic byś nie zrobił. Jak jesteś dobrym kierowcą motocykla to być najwyzej nie spanikował. Ale byś mnie uderzył. Ja cudem wyminałem chłopaka. Ale nie ważne, forum to nie sąd. Pomyśle nad tym adwokatem od sprawy. PS rozumiem, ze jak będe chciał odkserować sobie całe akta co ma adwokat to udostępni mi on je?? pytam tak bo różnie z tym bywa Zdolny, jezdze ponad 30 lat, i mozesz wierzyc lub nie, ale mi sie takie przypadki nie zdazaja, po prostu gdy widze podobna sytuacje, to pierwsze co robie, reka / noga z gazu i prawa stopa brzed pedal hamuca - gotowosc do hamowanie - sie to nazywa, w motocyklu, palce lewej dloni ida na klamke sprzegla a palce prawej dloni na klamke hamulca. Gdy jest taka sytuacja, to przejezdzam z predkoscia 20 km/h albo i mniej. Co do kopiowania akt, to mze wystawic Ci rachunek, za prace sekretarki ktora je skopiuje, watpei aby dal Ci je abys sam skopiowal. :crossy: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majkelpl Opublikowano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2011 I Tobie rowniez Andrzeju Spokojnych Swiat :notworthy: Pewnych rzeczy Polakom mieszkajac w Niemczech nie wytlumaczysz, chocby faktu ze kolega upiera sie ze jechał TYLKO 50 km/h czyli przepisowo.Juz jest po fakcie i nic tu nie zrobisz.Ja teraz przy kazdym przejsciu zwalniam nawet do 10 km/h. bo wole jechac jak pi*da niz przejechac i zabic debilnego pieszego ktoremu wydaje sie ze pasy mu wszystko wybacza i jest niesmiertelny. A juz zwlaszcza jak na pasy pcha sie kobieta z wozkiem :banghead: Alleluja, Szalom i niech Allah Cie prowadzi :crossy: Cytuj ISRA: 27062SREU: 614 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diabeł Piszczałka Opublikowano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2011 (edytowane) 1. Podstawa prawna ?2. Co zrobisz jezeli dziecko trzymasz za reka a ono Ci sie wyrwie ? 3. zasadzie ograniczonego zaufania w stosunku do dzieci / osob starszych slyszal ? 4. Wydaje Ci sie! Zapomisasz o jednym fakcie, aby byc pieszym, nie musisz konczyc kursu PJ ! A od dziecka wymagac aby bylo rozwazne, bez wzgledu na to czy jest uposledzone umyslowo czy tez nie. 5. Taaaa, Ty tez znasz przepisy, i co dostosowujesz sie zawsze do nich ? Nie wymagaj tego od dzieci ! 6. Sprawdz z jakiej odleglosci on to dziecko widzial ? Mogl sciagnac reke z manetki rollgazu ? Czy moze mu ja ktos gwozdziem przybil ? 7. No wlasnie, czyli wystarczajaca ilosc czasu aby zwolnic ! 8. I badz pewny, ze moj adwokat zrobi z Ciebie dziada ktory bedzei placil mi rente do konca moich dni, i do konca zycia mojej zony, bez znaczenia bedzie, czy ja przezyje, z kosztow sie nie wywiniesz. 9. Ty dalej swoje, zrozum, ze blad nie zostal popelnion nie 20 m od przejscia dla pieszych a duzo wczesniej. 10. Taaaaa, pewnie, pociagnij wiec dziecko do sadu, nie zdziw sie jednyk, ze sedzia bedzie widzial to inaczej niz Ty 11. Wiesz dlaczego przepisy wymagaja szkolenia i kursu na PJ ? Po to abys wlasnie wiedzial, ze takie rzeczy dzieja sie nagminnie i abys wiedzial jak reagowac a co wazniejsze liczyl sie z tym ! 12. Wejdz sobie na jakikolwiek portal jakiegokolwiek brukowca, i poczytaj ile osob zostaje w PL zgarnietych na przejsciu dla pieszych, kazdy jeden ktory zgarnol przechodnia ma taka samo wymowke – pieszy wtargnol na pasy ! 13.Pytanie dlaczego takie sytuacje zdazaja sie w PL w takiej ilosci a dlaczego nie zdazaja sie w krajach zachodnich gdzie tych swietych krow jest znacznie wiecej, widac w PL kary sa za niskie. 14. Dziekuje, ale jak juz pisalem, mi o dziwo , czy mojej rodzinie takie sytuacje sie nie przytrafiaja, jak myslisz dlaczego ? Rowniez pozdrawiam, i Wesołych Świąt zycze :crossy: 1)2).śmiało podciągne to pod art 160 KK: Art. 160 kk § 1. „Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”§ 2. „Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.” 3.Tak, słyszałem, znam i stosuje. Ale sam miałem wypadek w którym niewiele to pomogło - dzwon na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną bez szans na hamowanie i unik. W Twoim osądzie ciągle brakuje pojęcia "wtargnięcia na jezdnię".Wiek nie zwalnia z opowiedzialności, ani mnie ani Ciebie niezależnie od wiedzy i doświadczenia w ruchu drogowym. 4. Nieznajomość prawa o ruchu drogowym nie zwalnia z odpowiedzialności za łamanie jego przepisów. Kodeksy RD są powrzechnie dostępne, a Policja często gęsto prowadzi w szkołach akcje o bezpieczeństwie (w końcu mówimy o małoletnim, który na 100% również jeździ rowerem, więc przepisy powinien znać) 5. Znam, stosuję się w miare możliwości, ale nie zapominam, że czasem ciężko przewidzieć co stanie się na drodze. Więc jeśli nie moge wymagać tego od dziecka w wieku 10-13 lat, to niech Ono chodzi za rękę z opiekunem, lub jak to napisałeś wyżej "na smyczy" Obowiązek nauki przepisów ciąży na opiekunach i szkole. 6. Ty zakładasz, że dzieciak stał przy pasach i się rozglądał jak surykatka za drapieżnikiem, a być może dzieciak wcale nie stał przed przejściem, a szedł chodnikiem i nie rozglądając się - wtargnął przed motocykl? 7. Z mojej opinii biegłego: "droga niezbędna do zatrzymania motocykla jadącego z prędkością 50-60kmh (13,9-16,7 m/) w panujących warunkach (mżawka) wynosiłaby 38-52m, natomiast czas niezbędny do zatrzymania 4,6-5,3s. Jak to wynika z opracowanej analizy czasowo - przestrzennej, kierujący motocyklem mógł zorientować się, że należne mu pierwszeństwo nie zostaje oddane w chwili, gdy przód samochodu wjechał częściowo na jego pas ruchu, wówczas motocykl znajdował się w odległości ok 17m od miejsca wypadku (...)" Co prawda w przypadku Zdolnego asfalt był suchy, ale odległość była o ok 50% mniejsza, więc w ciągu 2 sekund, conajwyżej zdążył zmniejszyć prędkość do 20-30km/h i cudem ominąć dziecko. Jeśli Ty zachamujesz awaryjnie z 50km/h w 2 sekundy - nagraj, dodaj komentarz, chętnie obejrze i nauczę się czegoś nowego. 8. A mój adwokat z chęcią przedstawi swoją opinię. 9. Tutaj mógłbym napisać to samo co pod pkt nr6 10. Za czyny nieletnich odpowiadają opiekunowie. Dziecko jest sprawcą, ale tutaj sprawa toczy się o pokrycie kosztów naprawy motocykla przez rodziców chłopaka. 11. Tak, wiem po co szkoli się kierowców. Ale Twoje zdanie, że wszystko da się przewidzieć jest mylne, bo nikt z nas nie ma daru jasnowidzenia. Gdyby tak było, wielu użytkowników tego forum nie straciłoby przyjaciół. Jeśli Ty to potrafisz... Dziękuj Bogu za takie umiejętności. 12. Tak, być może każdy się tak tłumaczy i może nie każdy ma co do tego racje. Ale teraz zastanów się ile takich osób na pasach zostało "zgarniętych" przez własną głupote/zamyślenie/nierozważność? To że ktoś jedzie samochodem nie znaczy że jest sprawcą. Pieszy jesli jest uważny na drodze jest w stanie zatrzymać w jednej chwili - wystarczy wstrzymać krok. Pojazd mechaniczny, to już głębsza fizyka. 13. Widać na w krajach zachodnich, ludzie są znacznie bardziej uświadomieni z zakresu poruszania się w ruchu miejskim. Kary nie mają tu nic do rzeczy. 14. Dziękuj Bogu i ciesz się z rodziną wspólnym Bożym Narodzeniem. Edytowane 24 Grudnia 2011 przez Diabel_Piszczalka Cytuj Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył - sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji. Primum non nocere. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 25 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2011 śmiało podciągne to pod art 160 KK: Art. 160 kk § 1. „Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”§ 2. „Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.” He, he, dokladnie z tego §§ Zdolny mogl by byc pociagniety do odpowiedzialnosci gdyby zgarnal dzieciaka na przejsciu dla pieszych, na szczescie do tego nie doszlo. Jak widzisz kij ma dwa konce 1. W Twoim osądzie ciągle brakuje pojęcia "wtargnięcia na jezdnię". 2. Nieznajomość prawa o ruchu drogowym nie zwalnia z odpowiedzialności za łamanie jego przepisów. Kodeksy RD są powrzechnie dostępne, a Policja często gęsto prowadzi w szkołach akcje o bezpieczeństwie (w końcu mówimy o małoletnim, który na 100% również jeździ rowerem, więc przepisy powinien znać) 3. być może dzieciak wcale nie stał przed przejściem, a szedł chodnikiem i nie rozglądając się - wtargnął przed motocykl? 4. Tak, wiem po co szkoli się kierowców. Ale Twoje zdanie, że wszystko da się przewidzieć jest mylne, bo nikt z nas nie ma daru jasnowidzenia. Gdyby tak było, wielu użytkowników tego forum nie straciłoby przyjaciół. Jeśli Ty to potrafisz... Dziękuj Bogu za takie umiejętności. 1. Bo takiego po prostu NIEMA ! 2. Wychodzisz z zalozenia, ze bezwzglednie kazdy kto nosi spodnie czy buty musi znac kodeks karny, i PoRD, tak niestety nie jest i nie bedzie, cale szczescie zreszta. 3. ... Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym wyraźnie nakłada na kierującego obowiązek zachowania szczególnej ostrożności zbliżając się do przejścia dla pieszych (Art.26.1). Jeśli ten chłopak stał w pobliżu przejścia, należało liczyć się z tym, że na nie wejdzie...... Art. 14. Zabrania się:1) wchodzenia na jezdnię:a) bezporednio przed jadacy pojazd, w tym również na przejciu dla pieszych,Art. 26. 1. Kierujacy pojazdem, zbliżajac się do przejcia dla pieszych, jest obowiazany zachować szczególna ostrożnoć i ustapić pierwszeństwa pieszemu znajdujacemu się na przejciu. Jeszcze jedno: możemy sobie gdybać i wyliczać kto jak jeździ ale sytuacja jest taka że Zdolny jechał prawidłowo (?) ale być może i tak zostanie umoczony. Zatem patrząc z jego punktu widzenia jechał źle ... od pasów widać mógł mnie ok 200 metrów. ... chłopak był ok 1 metra od nich na chodniku, nie widać było, ze akurat che przejsć. Moze chiał się pobawić. Jezeli Zdolny widzial dzieciaka z tej odleglosci ktora sam podaje to jeszcze raz sorry ale mogl sie liczyc z tym co zaszlo. Liczenie, na fakt, ze dziecko bedac 1m od przejscia dla pieszych bedzie sie bawic, no coz, nie skomentuje, rownie dobrze mozna by liczyc, ze rozbije namiot. Co do mojej osoby. Pisalem kiedys, ze majac lat 18 – scie, w Gdansku, wszedl mi na przejsciu pieszy ( gosciu 60 – 65 lat ) najechalem na niego autem tak, ze obiema dlonmi oparl sie o maske i niestety przewrocil sie. Nie stalo mu sie nic, moja predkosc moze 2 – 3 km/h. Od tamtej pory mam na pewne rzeczy inny punkt widzenia, podobna sytuacja jak do tej pory mi sie nie przytrafila, jak myslisz dlaczego ? Co chce przekazac. Predkosc 50 km/h w terenie zabudowanym jest predkoscia maxymalna ! Przed przejsciem dla pieszych moze okazac sie ona o wiele za duza ! Ale o tym wie sie niestety dopiero po fakcie. Jako kierowcy pojazdow prowadzac je jestesmy zawsze jedna noga w kryminale. Prowadzac wyklady teori w temacie Predkosc ( droga hamowania ) podaje zawsze przyklad ktory podalem swego czasie na forum „ Droga hamowania “ Wypowiedzi na postawione pytanie bylo sporo, niestety odpowiedzi prawidlowe byly jedynie dwie. Jedna z nich podal wlasnie kolega Browarny. Znajac calkowita droge zatrzymania sie jedzie sie juz zupelnie inaczej . Bardziej swiadomie a co wazniejsze bardziej ostroznie, zwalniajac m/i przed przejsciami dla pieszych. Zycze wiec aby w najblizszych latach nikt nie musial doznac przezyc kolegi Zdolny'ego ia aby Wam sie to nie przytrafilo. :crossy: I Tobie rowniez Andrzeju Spokojnych Swiat Michal, dzieki w z calego serca wzajemnie ! :crossy: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diabeł Piszczałka Opublikowano 25 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2011 (edytowane) Jeśli chodzi o kodeks, to byłby pociągnięty z art177 KK § 1. „Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”§ 2. „Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.”§ 3. „Jeżeli pokrzywdzonym jest wyłącznie osoba najbliższa, ściganie przestępstwa określonego w § 1 następuje na jej wniosek.” KS-Rider, a czy Ty, przez cały okres śledzenia i udzielania się w tym temacie, w ogóle zauważyłeś, że kolega Zdolny niewinny? Byc może w niemczech jest inaczej, być może tam nie ma czagoś takiego jak wtargnięcie pieszego na jezdnię... Ale kompetentny funkjonariusz policji, jak i biegły sądowy z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych uznali że chłopak wtargnął na jezdnię pod jadący motocykl i to jego zachowanie doprowadziło do zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Tak samo powództwo sądowe o którym tutaj ciągle prawimy - nie jest powództwem "z urzędu" przeciwko Zdolnemu, tylko powództwem cywlinym, o zwrot poniesionych kosztów od opiekunów dziecka. A sam Zdolny nie dostał nawet mandatu. A więc.. Nie rozumiem dlaczego przez 6 stron, negujesz niewinność Zdolnego. Być może w Twoim osądzie jest to błędna ocena zdażenia, ale tak oceniła to policja i biegły. Facet jest niewinny, a co więcej pokrzywdzony poprzez koszty naprawy sprzętu, o które teraz walczy bo małolat nie ma ubezpieczenia od Odpowiedzialności Cywilnej. Zdolny - wczoraj poczytalem troche o odpowiedzialności nieletnich za szkody i z tego co widze to łatwiej byłoby odzyskać kase, gdyby chłopak miał skończone 13 lat, bo wtedy po części już może za siebie odpowiadać, choc i tak zapłacą opiekunowie. Powództwo na 90% zostało oddalone, bo nie została udowodniona "wina w nadzorze" nad dzieckiem (niestety poniżej 13r życia). W apelacji bd musiał się postarać - i to bardzo. Najlepiej bd jesli przeczytasz sobie artykuł - http://m.onet.pl/biznes/4794160,detal.html i temat z forum prawnego - http://forumprawne.org/dyskusja-ogolna/204147-odpowiedzialnosc-rodzicow-za-dzieci.html W skrócie, musisz wykazać i wycenić szkodę, udowodnić związek przyczynowo - skutkowy między zachowaniem chłopaka a całym zdarzeniem (opinia policji i biegłego), oraz udowodnić winę rodziców w nadzorze nad dzieckiem, tzn, że dopuścili żeby sam bez opiekuna wszedł na jezdnię i stworzył zagrożenie dla siebie i innych. (bo przecież od małych dzieci nie można wymagać aby znały sie na przepisach :flesje: ) Edytowane 25 Grudnia 2011 przez Diabel_Piszczalka Cytuj Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył - sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji. Primum non nocere. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zdolny Opublikowano 25 Grudnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2011 (edytowane) Niektórzy ciągle czepiają sie , że powinienenm jechać 0,05km/h a nie ok 50km/h Rozumiem, ze wg ks-ridera opinia biegłego nie ma żadnego znaczenia, ze stwierził, iż JEDYNĄ przyczyną wypadku było wtargnięcie pieszego, a ja zachowałem się pod każdym względem prawidłowo, i nie przyczynilem sie w żadnym stopniu do wypadku.Ty ks-rider jak piszesz to wychodzi ,że jesteś super mistrz i zawsze wszystko wyczujesz, nigdy wypadku nie masz, i jesteś extra w ogóle.Biegły ocenił moją prędkość na ok 44,5km/h jasne? Diabelł_Piszczałka ale dzieciaak wbiegł pod motocykl, to nikt nie odpowiada? To jak wypuszcze np., swoje dizecko 10 letnie na miasto i wbiegnie ci na czerwonym pod moto to też nie bedize jego i mojej jako rodzica winy? Coś dziwnego z tym Sądem.Czy czerwone, czy na pasach, biegły chyba ma dużo do powiedzenia. Bo np. biegły mógłby napisać "chłopak wbiegł na czerwonym ,ale motocyklista jehcał na 50km/h z prędkością 90km/h i chyba młody by nie był winny. A tu ja jechałem prawidłowo.I czemu ten sąd bawi sie 1,5 roku, a na koniec roku oddala powództwo.dam znać później co i jak.TERAZ nie chodiz o winę, ale to TO CO WYMYSLIŁ SĄD, i na tym sie skupcie jeśli potraficie,m a nie na udowadnianiu jakim kto jest extra 'raiderem'.pozdro Edytowane 25 Grudnia 2011 przez Zdolny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diabeł Piszczałka Opublikowano 25 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2011 (edytowane) Zdolny, mogą się czepiać - Ty masz opinie policji i biegłego, więc to, po czyjej stronie leży wina jest jasne. Gdybania nikt nikomu nie może zabronić, ale się tym nie przejmuj. Czytałem wczoraj dość sporo na ten temat i powiem Ci, że po poznaniu zagadnienia odpowiedzialności nieletnich twierdze że nie będzie łatwo odzyskać pieniądze, bo odzyskujesz je od rodziców a nie od sprawcy, więc naprawde musisz mieć kogoś z jajami do reprezentowania, bo teoretycznie powinni odpowiadać za syna, ale w praktyce sam widzisz jak to wygląda. Tak jak napisałem w poprzednim poście - twoją drogą przez apelacje jest udowodnienie że dzieciak bezpośrednio spowodował zdarzenie (masz na to opinię biegłego) oraz że rodzice zaniedbali opiekę nad nim puszczając go bez opieki. (Jak dobrze zrozumiałem nie było ich nawet w pobliżu, więc tutaj masz pole do popisu, bo 10 latek nie powinien się tam znajdować samotnie). Jeszcze jedna ważna rzecz, ale o tym już gadaj z prawnikiem, musicie ustalić, czy rodzice faktycznie ledwo wiążą koniec z końcem, czy jest to tylko szopka na potrzeby sprawy, bo z tego co wyczytałem, od tego również zależy czy cokolwiek dostaniesz. Jeśli chodzi o sąd, to bardzo możliwe, że Twój adwokat nie poruszył zaniedbania opieki przez rodziców, co jest w tym przypadku ważne żeby ustalić ich odpowiedzialność za syna, bo jeśli okaże się, że DOPEŁNILI WSZYSTKICH obowiązków opiekuna (w tym zapewnienie mu bezpieczeństwa podczas feralnego przejścia przez ulicę), to jestem prawie pewien, że pieniędzy nie zobaczysz. I po raz kolejny powtarzam - jeśli składasz apelacje, to bierz adwokata, bo sam niewiele zdziałasz i pamiętaj, że rozmowa z radcą prawnym na pewno da Cie o wiele więcej jasnych odpowiedzi niż my. PS: Odbierz PW Edytowane 25 Grudnia 2011 przez Diabel_Piszczalka Cytuj Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył - sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji. Primum non nocere. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 25 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2011 1. KS-Rider, a czy Ty, przez cały okres śledzenia i udzielania się w tym temacie, w ogóle zauważyłeś, że kolega Zdolny niewinny? 2. Byc może w niemczech jest inaczej, być może tam nie ma czagoś takiego jak wtargnięcie pieszego na jezdnię... Ale kompetentny funkjonariusz policji, jak i biegły sądowy z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych uznali że chłopak wtargnął na jezdnię pod jadący motocykl i to jego zachowanie doprowadziło do zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. 3. Zdolny - wczoraj poczytalem troche o odpowiedzialności nieletnich za szkody i z tego co widze to łatwiej byłoby odzyskać kase, gdyby chłopak miał skończone 13 lat, bo wtedy po części już może za siebie odpowiadać, choc i tak zapłacą opiekunowie. 1. Wiesz, jak na razie na umysla uposledzony nie jestam, roznice prawna tez zrozumiec potrafie, tylko, ze w tym calym balaganie po prostu sie nie rozumiemy, Zdolny tez mnie nie kuma, i z tad roznica pogladow. Niewinny, hmmmm, cale szczescie, ze sytuacja / wypadek przebiegl tak a nie inaczej. Jak by to wygladalo gdyby doszlo do wypadku ? Kolega Zdolny popelnil blad, wyszedl z zalozenia, ze ca. 50 km/h bedzie wystarczajace to raz, a dwa, wyszedl z zalozenia, ze dzieciak nie wejdzie mu na pasy. Przeliczyl sie czy nie ? Nie gra tu roli czy jest winny czy niewinny, poniosl straty i tyle, jechalby wolniej , najprawdopodobniej do wypadku by nie doszlo, prowadzilby maszyne wyposazona w ABS - rowniez by do wypadku nie doszlo. Kolega Browarny ktory ma wiecej doswiadczenia w tych sprawach, delikatnie napomnial jak to przed sadem ( i w realu ) wygada., dylemat w tym, ze do nikogo to nie doszlo. Strona 2 post nr 32 Mieszacie kilka rzeczy. To raz.Ks-rider ma rację. To dwa. Generalnie w sądzie nie liczy się PRAKTYKA ruchu drogowego. W sądzie liczy się wyłącznie TEORIA czyli sztywne stosowanie do przepisów ruchu drogowego. Jeżeli doszło do potrącenia (czy też - prawie doszło - ale to inna kwestia) dziecka na przejściu dla pieszych, to adwokat rodziców dziecka na wejściu ma już duże szanse. To że motocyklista poruszał się 50kmh nie oznacza że jest bez winy. W rozumieniu przepisów. Ks-rider pisze, że zwalnia dojeżdżając do przejścia. To się bierze z doświadczenia, nieważne czy przepisy tego wymagają czy nie. Po prostu szacuje się zagrożenie (podświadomie) i minimalizuje ryzyko.W zasadzie gdy pieszy stoi obok przejścia to już powinniśmy się zatrzymać i go przepuścić, tyle że to fikcja bo w praktyce cały ruch drogowy by się zatrzymał. Dla porządku dodam, że nie ma kompletnie znaczenia czy mówimy o Polsce czy Niemczech. Pozatym, co z tego, ze „ niewinny “ starty sa, jak na razie powodztwo oddalone. 2. Przeczytaj powyzszy post Browarnego. Policja nie jest od tego aby okreslac wine, od tego jest sad, oni co najwyzej kieruja odpowiedni wniosek. 3. Postawisz za swoja teorie „ konia z rzedem “ ? W tematach prawnych jedymi autorytetami sa tu na forum cztery osoby 1. Lukasz Aprilia2. Zyleta3. Browarny4. Mohr :crossy: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diabeł Piszczałka Opublikowano 25 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2011 (edytowane) 1. Wiesz, jak na razie na umysla uposledzony nie jestam, roznice prawna tez zrozumiec potrafie, tylko, ze w tym calym balaganie po prostu sie nie rozumiemy, Zdolny tez mnie nie kuma, i z tad roznica pogladow. Niewinny, hmmmm, cale szczescie, ze sytuacja / wypadek przebiegl tak a nie inaczej. Jak by to wygladalo gdyby doszlo do wypadku ? Kolega Zdolny popelnil blad, wyszedl z zalozenia, ze ca. 50 km/h bedzie wystarczajace to raz, a dwa, wyszedl z zalozenia, ze dzieciak nie wejdzie mu na pasy. Przeliczyl sie czy nie ? Nie gra tu roli czy jest winny czy niewinny, poniosl straty i tyle, jechalby wolniej , najprawdopodobniej do wypadku by nie doszlo, prowadzilby maszyne wyposazona w ABS - rowniez by do wypadku nie doszlo. Kolega Browarny ktory ma wiecej doswiadczenia w tych sprawach, delikatnie napomnial jak to przed sadem ( i w realu ) wygada., dylemat w tym, ze do nikogo to nie doszlo. Strona 2 post nr 32 Pozatym, co z tego, ze „ niewinny “ starty sa, jak na razie powodztwo oddalone. 2. Przeczytaj powyzszy post Browarnego. Policja nie jest od tego aby okreslac wine, od tego jest sad, oni co najwyzej kieruja odpowiedni wniosek. 3. Postawisz za swoja teorie „ konia z rzedem “ ? W tematach prawnych jedymi autorytetami sa tu na forum cztery osoby 1. Lukasz Aprilia2. Zyleta3. Browarny4. Mohr :crossy: Tak, bałagan jest niezły i być może dlatego się nie rozumiemy. Ja patrzę na temat Zdolnego z perspektywy oceny policji i opinii biegłego, które jako sprawce zdarzenia wskazują pieszego. W Z Twojego pkt widzenia jest to błąd, który w moich oczach jest nie do zinterpretowania, bo na drodze jest zbyt wiele zmiennych, a to nie My siedzieliśmy na kanapie yamahy żeby oceniać postawę kierującego. Dlatego też, cały czas opieram się na opiniach służb do tego powołanych i kompetentnych, a więc NA TEORII, (którą Browarny zresztą określił jako ważną) a tutaj wg teorii Zdolny nie popełnił wykroczenia i zachował się w sposób możliwie najskuteczniejszy. Idąc tym tropem, bardzo jasno i dokładnie widzę, że winę ponosi ten, kto wszedł pod koła i nie ma co dyskutować na temat "co by było gdyby.." gdyby go potrącił, rozmawialibyśmy na pewno nieco inaczej. W mojej opinii, chłopiec nieumyślnie, ale bezpośrednio przyczynił się do uszkodzenia motocykla, jest w wieku, który napewno nie sprzyja samotnym wędrówkom po mieście, a rodzice zachowali się nieodpowiedzialnie dopuszczając do takiej sytuacji. Wszystko powyższe składa się raczej na jeden wniosek - winny powinien naprawić/zadośćuczynić za szkodę. Powództwo oddalone, ale jest to pierwsza instancja, której uzasadnienia de facto jeszcze nie znamy. Nie znamy również przebiegu sprawy. Ja widzę tu niedopatrzenie choćby w tym, że rekonstrukcja zdarzeń jasno określa poszkodowanego, który nie może domagać się zwrotu poniesionych kosztów. Zastanów się co Ty byś zrobił, gdyby ktoś doprowadził do uszkodzenia Twojego motocykla.? Nie dochodziłbyś swoich roszczeń w sądzie? Przecież motocykl to Twoja własność, która z czyjegoś powodu została zniszczona. Teraz wyobraź sobie, że ktoś próbuje Ci wmówić, że masz naprawić go sam a winny nie poniesie żadnych konsekwencji. W tej sprawie największym problemem jest wiek chłopaczka i to że nie może odpowiadać sam za siebie. Gdyby to był dorosły człowiek - sprawa napewno nie byłaby aż tak skomplikowana. Edytowane 25 Grudnia 2011 przez Diabel_Piszczalka Cytuj Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył - sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji. Primum non nocere. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.