kivi Opublikowano 5 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Września 2010 (edytowane) Witam wszystkich. Sprawa jest u prokuratora. Próbują ustalić kto prowadził, bo właściciel się nie przyznaje. Został przesłuchany kilka dni temu, czyli po prawie trzech miesiącach od wypadku. Ja wciąż się leczę i chodzę na rehabilitację. Sprawy nie odpuszczam i w przyszłym tygodniu idę do adwokata. Samemu raczej nic nie ugram, bo nasze prawo jest chore. Dziwi mnie tylko jedno. Skoro właściciel się nie przyznaje, to musi wskazać kto jechał jego samochodem. Jak nie, odpowiada on. Tak jest przy mandatach z fotoradarów. Ale tu jak widać ta zasada nie działa. Sprawa do umorzenia pójdzie z powodu nie wykrycia sprawcy. Pan się nie przyznał, dowodów że on prowadził nie ma, zapewne powiedział że nie pamięta kto mógł prowadzić, więc mógł ktokolwiek-żona, brat, stryjek. Odpowiedzialności zbiorowej nie ma więc balecik uje**ny. Klasyka gatunku. Edytowane 5 Września 2010 przez kivi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bestia Opublikowano 5 Września 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Września 2010 ale to nie ma tak że właściciel pojazdu wtedy odpowiada? kurcze jak to przeczytałem to się załamałem :( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukasz-aprilia Opublikowano 5 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Września 2010 Nie geralizujmy. Pozwólcie policji pracować, a później ich oceniajcie. Dzisiejsza technika - zwłaszcza w zakresie śladów genetycznych pozwala czynić cuda. Nie te czasy, że wystarczyło powiedzieć, że kierowała babcia czy szwagierka i temat był zamknięty. Cytuj Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kivi Opublikowano 6 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2010 Minęło kilka miesięcy, a nikt nic nie zabezpieczał ( w sensie śladów w samochodzie). Znam taką sprawę, gdzie małżeństwo adwokatów jadąc samochodem potrąciło kogoś na przejściu. Ale zeznawali że nie wiedzą które z nich prowadziło(podobno pod wpływem szoku)-świadka nie było i sprawa do umorzenia poszła, bo nie udało się ustalić ponad wszelką wątpliwość kto prowadził. Oczywiście tak sie nie musi stać, ale ja zawsze biore pod uwagę wariant pesymistyczny, ale wszystko na to wskazuje, skoro policja dopiero teraz go przesłuchała i to pewnie jako świadka a nie podejrzanego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.