Śmierć prezydenta - a może by???

[Mars"s]

Śmierć prezydenta - a może by???

Pojechać jutro do Warszawy i oddać hołd ofiarom katastrofy pod pałacem prezydenckim!?

 

Będę na forum do 24:00 wszyscy chętni zgłaszają twój udział do 24:00.

Wyjazd o godzinie 07:00 w niedzielę, powrót według uznaniania.

O godzinie 12:00 minuta ciszy pod pałacem prezydenckim, kwiaty!

Powrót tego samego dnia!

Dla zainteresowanych start o 07:00 Z BP w Borku Fałęckim!

 

Szczegóły na http://www.grupa-poludnie.info/phpBB3/view...php?f=1&t=11007

 

Postanowione jedziemy do Warszawy!

Nie znaczy to, że nie można zrealizować pomysłu z kopcem wieczorem, jak zdążymy wrócić z Warszawy to się dołączymy!

Osoby z poza Krakowa niech dają znać gdzie będą czekać na trasie i o której!?

Kto może niech da znać znajomym!

 

Kontakt telefoniczny w niedzielę dla tych co chcą dołączyć na trasie 886 213 891

startujemy z BP Mateczny o 9:00!

Edytowane 10 Kwietnia 2010 przez Mars"s

[Mars"s]

Udało się!

Pomimo przeciwności losu w postaci uporczywego deszczu dotarliśmy na czas do Warszawy, która wynagrodziła nam to pięknym słońcem.

Jak dojdziemy do siebie napiszemy coś więcej i wrzucimy jakieś zdjęcia.

Było warto zmarznąć i zmoknąć, poczuć tą atmosferę, znaleźć się w centrum wydarzeń i być małym ogniwem historii, by kiedyś powiedzieć byłem tam!

 

Obiecana foto galeria!

http://picasaweb.google.pl/leon.1981.krk/W...ckiegoSamolotu#

Edytowane 12 Kwietnia 2010 przez Mars"s

[Adam]

Witam kolegów.

 

Widzę, że wpadliście na ten sam pomysł z wyjazdem do Wa-wy co ja. Tak się akurat złożyło, że kard. Dziwisz Wam ułatwił sprawę, a ja jako mieszkaniec centralnej Polski też mam blisko na pogrzeb prezydenta.

 

Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Czy znajdzie się ktoś z centrum (lub niedaleko) Krakowa kto przygarnąłby moje fatałaszki i motocykl w bezpiecznym miejscu na parę godzin, ew. wybrał sie ze mna na uroczystość?

[Mars"s]

Śmierć Prezydenta Polski 10/04/2010 (Nieznana Historia)

Każdego dnia życie tworzy nową historię, ale tylko czasem stajemy się jej częścią.