Skocz do zawartości

Yamaha R6 problem, ładowanie, akumulator, regulator napięcia


antonio
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Zdaję sobie sprawę iż nie obejdzie się bez wizyty u mechanika ale dopiero co wróciłem z garażu i męczy mnie pewien problem. Postaram się w skrócie go opisać.

 

Posiadam Yamahę R6, rocznik 2003. W końcówce ubiegłego sezonu z moim moto zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Po przejechaniu dosłownie kilku kilometrów na zegarach zapalała mi się kontrolka Check http://image.hondatuningmagazine.com/f/103...idiot_light.jpg . Po tym fakcie ujechałem jeszcze kawałek i zegary powoli gasły, motocykl tracił moc aż w końcu całkowicie mi zgasł, zapalić sie go nie dało, rozrusznik "cykał" ale ledwo ledwo. Dopchałem jednoślad do garażu (4 km :biggrin: ), naładowałem akumulator i wyruszyłem znów na przejżdzkę tym razem jednak w okolicach miejsca garażowania.

Sytuacja niestety się powtórzyła.

Odwiedziłem więc mechaników. Diagnoza: regulator napięcia do wymiany. W trakcie naprawy okazało się również, że koło magnesowe jest uszkodzone więc tez zostało wymienione (używane ale rzekomo sprawne). Jako, że pobyt w serwisie przedłużył się do listopada nie pojezdziłem po odbiorze, tyle co przyjechałem do domu i wydawało mi się wszystko zostało zrobione tak jak należy.

W trakcie zimowania, moto było co jakiś czas odpalane, akumulator leżał sobie w domu. Na początku obecnego sezonu zaliczyłem kilka krótkich przejażdżek, nic nie wskazywało że coś się stanie. Jednak po jednej z nich miałem problem z odpaleniem. Także od nowa: ladowanie baterii, dziś traska po mieście i znowu to samo :eek: Zapala się kontrolka Check, sprzęt traci moc, gasną zegary i ostatecznie pada całkowice, akumulator rozładowany...

Dodam, ze mam zamontowane kierunkowskazy diodowe "no name" z tyłu i z przodu, moze to ma jakieś znaczenie. Akumulator nowy nie jest ale do tamtej pory dawał radę, palił "od strzału".

 

Co o tym sądzicie? Z góry dziękuję za odpowiedzi. Jutro do serwisu z reklamacją... A majówka się zbliża :icon_rolleyes:

 

Pozdrawiam,

Przemek.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie masz ladowania albo zasiarczony, nie trzymajacy napiecia aku.

Niech ci sprawdza w warsztacie napiecie ladowania na wolnych i przy 5 tys obr. ( swiatla wlaczone ), niech sprawdza aku w ten sposob:

Zapalasz swiatla, silnik zgaszony mierzysz napiecie i robisz drugi pomiar po minucie czy dwu caly czas z zapalonymi swiatlami.

Napisz jakie wielkosci otrzymales.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mechanika dopiero w poniedziałek podjadę, dzis po pracy już nie było sensu, jutro i tak zaczyna się długi weekend. Pomierzą napięcia, mam nadzieję, że tym razem trafnie zdiagnozują usterkę.

 

Co do koła magnesowego: było to uszkodzenie mechaniczne (po delikantej przewrotce na bok), serwisant określił, że koło jest "przytarte". Brys czy rodzaj uszkodzenia jest istotny, jeśli tak to w jaki sposób?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Co do koła magnesowego: było to uszkodzenie mechaniczne (po delikantej przewrotce na bok), serwisant określił, że koło jest "przytarte". Brys czy rodzaj uszkodzenia jest istotny, jeśli tak to w jaki sposób?

 

Jest to istotne. Trafiła mi się już glebnięta R1, w której krzywe koło tarło delikatnie o nabiegunniki alternatora. Alternator przegrzewał się od tego tarcia i przepalał. Przewijanie czegoś takiego nie ma sensu bez naprawy mechanicznej, bo problem będzie powracał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...