Gość zenoo Opublikowano 3 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2009 a tak poważnie to kogo to interesuje? przechwalacie się z kolegami kto ile przejechał i w jakich trudnych warunkach? jesli tak to brakuje jeszcze pytania : kto ma większego? trochę dziecinada.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kornol Opublikowano 3 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2009 nie widze żeby ktoś sie tu przechwalał, jest luźna dyskusja na temat zapodany przez Truemaker, chyba że u ciebie sie włączył jakiś kompleks mniejszości.... bo porównywanie kto ile przejechał to tu nawet nigdzie nie wyczułem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 3 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2009 Duże znaczenie ma to czy nastukałeś dużo km w mieście czy na trasie. Wiem z własnego doświadczenia z kurierki gdzie po zatłoczonym mieście w ciągu 2,5 roku nastukałem 180kkm a kilkanaście tyś km po trasach. W ten oto sposób wyraźnie czuję że idzie mi wiele gorzej na trasie lecąc np. 160km/h po 2-pasmówce. Po pierwsze - nie mam takiego obycia z prędkością a po drugie czuję się nieswojo bo mam już nawyk rozglądania się za pieszymi, dziećmi na rowerach, ślepymi taksówkarzami cofającymi na główną ulicę czy ludzi wyskakujących zza autobusu. Po prostu na trasie się nudzę bo nic się nie dzieje. Pędzenie przed siebie jest nudne, wyższe prędkości usypiają i w ogóle można zwariować. Natomiast w mieście czuję się jak ryba w wodzie, nawet w polskim mieście gdzie ruch jest całkiem inny niż ten który widziałem przez te tysiące km w Londynie. Tutaj latam spoko bez kierunkowskazów i patrzenia w lusterka, nawet 400kg HD z pasażerem na garbie. Skaczę z pasa na pas, nie patrzę nawet na znaki drogowe bo nie mam czasu, gwałtowne hamowania, ostre skręty z omijaniem studzienek czy piachu na środku drogi, przeciskanie się wielkim moto między konserwami. To wszystko nawyk i normalny styl jazdy który mam już we krwi. Krótko mówiąc - na trasie czuję się nieswojo bo mam już nawyk że zaraz coś gdzieś mi wyskoczy zza rogu, czy gdzieś dzieciak wybiegnie itp więc nie czuję się bezpiecznie lecąc ostro poza miastem. A w sytuacji odwrotnej gdy ktoś lata większość na trasie i wpadnie czasem do miasta to pewnie czuje się dziko i nieswojo. Trzeba jechać powoli, dużo się dzieje, dużo użytkowników dróg, zamieszanie, szybkie manewry są koniecznością itp. Na kurierce gdy leciałem w większą trasę z przesyłką np.300km w jedną stronę i po powrocie do Londynu czułem się jakbym dostał młotkiem w głowę - nie nadążałem za tym co się dzieje na drodze - pojazdy wyskakują znikąd, hamują, skaczą z pasa na pas, wielkie zamieszanie przy bardzo niskiej prędkości 30mph która po zjeździe z autostrady wydawała się okrutnie wolno i miałem wrażenie że jadę rowerem. :biggrin: Pierwsze kilka km w mieście po powrocie to było przestrajanie się na miejski ruch z autostradowego, nudnego transu gdzie się jedzie jak zombie - siedząc w bezruchu obserwujesz jeden punkt daleko przed sobą. :biggrin: Tyle wiem z własnego doświadczenia. :crossy: Pzdr. Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majkelpl Opublikowano 3 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2009 Dlatego najlepiej mieć kilka moto: sporta do winkli, cruisera do podziwiania łąk, drzewek na około :wink: , naked'a do zatłoczonych miast i crossa w teren... to byłoby życie :icon_mrgreen: Halo !!! Pobudka !!!! Obudz sie i przestan snic :icon_mrgreen: Takie rzeczy to tylko w erze :buttrock: Cytuj ISRA: 27062SREU: 614 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Miras Opublikowano 4 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2009 Takie rzeczy to tylko w erze :buttrock: No a przez to, że "PLAY dyktuje ceny", to jeszcze długo nie będzie większości z nas stać na komfort posiadania kilku maszyn... ;-) Chyba, że podyktują ceny np. 1PLN/1ccm pojemności dowolnego moto ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kornol Opublikowano 4 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2009 szczerze to nie trzeba było by mi 4, wystarczyłby sport i enduro i tak mam nadzieje za niedługo bedzie :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KingRider Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 (edytowane) Halo !!! Pobudka !!!! Obudz sie i przestan snic :icon_mrgreen: Takie rzeczy to tylko w erze :buttrock: No i po co mnie obudziłeś! :icon_evil: :wink: A tak lekko poważniej, ja jeżdże i w trasie i mieście...jest wielka różnica w stylu jazdy. W dzień wole to pierwsze, wieczorami drugie ;-) czysto z powodów bezpieczeństwa. Niestety czasami trzeba przejechać przez miasto w dzień...gdzie jedynym plusem jest nie stanie w korkach, mimo, że trzeba mieć oczy na około głowy- zresztą jak zawsze i wszędzie... Wniosek jest jeden: najlepiej zdobywać doświadczenie w trasach jak i w mieście + kilka spalonych kotów i zgwałconych staruszek( co w moim przypadku odpada :icon_mrgreen: ) - wtedy jest się prawdziwym yyy ,, motocyklistom z doświadczeniem" :icon_razz: :wink: Kornol to masz tak jak ja...mam nadzieje, że też niedługo...;-) Edytowane 5 Marca 2009 przez KingRider Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.