Naprawa uszkodzonego czopa

[Sloniu]

Jak to podczas różnych napraw się zdarza, zniszczyłem przez swoją nieuwagę czop wału korbowego w minarelli am6 - poprostu porysowałem i porobiłem wżery, stwierdziłem że już dupa blada bo simmering by nie trzymał więc zabrałem się do czynu :smile: spawara w dłoń i pospawałem to co pokasztaniłem, później pilnik w łape i wyrównałem w miare nie tykając reszty czopu tylko to co naspawałem by nie zowalizować. Teraz pytanie, po spawaniu zostały malutkie kropki - chyba tlenki utlenione ? czym to uzupełnić ? cyna? może dać do profesjonalnego napawania? Miedź w tym wypadku się nie sprawdza, nie chce mocno grzać wału by go nie zwichrować i miedź się nie roztapia dobrze i nie wnika. Czy może zamiast się bawić w to przełożyć czop od innego wału ? z tym że, inny rozwalony wał 50-100 zł + przekładka czopu i centrowanie to mnie wynisie prawie 200 zł, a za to mam drugi wał wyczynowy tyle że zapewne do centrowania. A moja chałupnicza robota mnie wyniesie - to co zaspawałem, obtoczenie na stary wymiar ew zebranie do mniejszego wymiaru i napawanie bądź chromowanie + późniejsza obróbka do pasowania łozyska, myślę ze w granicach 100 zł maks bym się zmieścił, co o tym myślicie? jest sens się bawić czy odpuścić sobie ?

[qurim]

Samym napawaniem powierzchni mogłeś spowodować zniekształcenie a na pewno powstały naprężenia wewnętrzne. Nie warto się brandzlować. Samo "obtoczenie" nic nie da. Czop trzeba szlifować na konkretny wymiar, powierzchnie poddać obróbce cieplno-chemicznej itp. Zmień czop lepiej.