Skocz do zawartości

Byla sobie Cebra


Dexio
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

MOC- rozumiem, że jesteś modem i masz niektóre możliwości, o których my zwykli user'zy możemy jedynie pomażyć ;) :P

Ale nie wyrywaj proszę tekstu z kontekstu całej wypowiedzi, tylko po to żeby zakamuflować swoje potknięcie...

Dexio- wyraźnie napisał:

 

...czyli ewidentnie rozumiem z Jego komunikatu, że owszem jest to jego pierwszy sport, ale nie pierwszy motocykl... w przeciwieństwie do tego co Ty napisałeś:

 

rozumiem ze dla Ciebie sport juz motocyklem nie jest :D

Rozumiem swoje potkniecie, i aby wszystko bylo jasne i rozwiac wszelkie watpliwosci powinienem napisac "pierwszy motocykl sportowy...

:icon_razz:

 

P.S.

Do tej pory jezdzilem WSK 125 mam chec kupic jako drugie moto R1 '09 czy to dobry pomysl ;-)))

 

No mi nie musisz tego mowic, bo znam Dexia ;]

 

Typek wlaczal sie do ruchu w cudowny sposob:

wyjechal prostopadle tylem z miejsca dla inwalidy.

Furka ma kratke i przyciemniane wszystkie szyby.

 

Dla smaczku wyznanie kierowcy: "Wiem, ze to moja wina, ale nie przyjmuje mandatu, bo nie lubie motocyklistow".

 

za taki argument powinien zostac ukarany podwojnie...

:bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory jezdzilem WSK 125 mam chec kupic jako drugie moto R1 '09 czy to dobry pomysl ;-)))

Doskonały :icon_razz:

 

 

 

...ale musisz dać mi rundkę :P

 

 

 

 

Dla smaczku wyznanie kierowcy: "Wiem, ze to moja wina, ale nie przyjmuje mandatu, bo nie lubie motocyklistow".

Dosłownie sukinsyn!!! Dokładnie- powinni mu dowalić jak WC Piker- ze zdwojoną siłą :bigrazz: :D ;)

Fotografia ślubna, dziecięca, portretowa, akty, etc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Był jakiś wypadek co zostało powiązane z mocnym motocyklem, tylko ja tutaj nie rozumiem czy można w takim razie orzec w stu procentach, że analogiczny wypadek nie miałby miejsca gdybyśmy poruszali się wtedy na rowerze, hulajnodze, na monocyklu, na skuterku czy hayabusie odpychając ją nogami?

 

W skrócie: zwykły wypadek, który równie dobrze może wydarzyć się z udziałem wrotek zamiast motocykla.

 

Mniej wiecej o to samo mi chodzilo wczesniej, ale ostatnio ciezko mi w pracy na forum pisac, wiec ograniczam wypowiedzi mocno:)

 

Osmiele sie stwierdzic, ze na krotkim odcinku, gdzies w miescie, jada po bulki Fireblade od Fazera strasznie rozna nie jest. Nie chodzi mi tu o roznice o jakich napisalam Buber, bo to sprawa oczywista.

 

Zreszta nie znamy szczegolow wypadku wiec mozemy daleko dojsc z naszymy dedukcjami :icon_razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta cebra będzie jeszcze na allegro jako funkiel nówka, nie jeżdżona w deszczu :lalag: :biggrin:

 

Witt to było niesmaczne :icon_razz:

Nie rozróżniasz dwóch typów motocyklista vs zwykła handlara z allegro. Dexio raczej tym drugim typem nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy ja powiedziałem, że on to zrobi? Zlecą się kupcy na "okazje", odpicują sprzęta i wyląduje na allegro ..

Wiadomo, ale poki geometria jest w porzadku to wielka mina nie bedzie. Pare rys na plastikach i nowa czasza. Druga rzecz czy sprzedajacy raczy o tym poinformowac;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

Dzieki wszystkim za komentarze :lalag:

 

Bylo tak jak opisal G3d: gosc byl zaparkowany tylem prostopadle do jezdni i wyjechal sobie wprost przedemnie ( jakies 20m ). Nacisnolem przedni hebel, za mocno jak na tamta nawierzchnie ( kiepski asfalt i piach ) i na temperature opon ( ledwo wyjechalem ) - przod sie zablokowal, i moje umiejetnosci nie pozwolily mi na nic wiecej niz tylko wyladowanie pod samochodem.

 

Sadze, ze jakbym nie zablokowal przedniego kola to udaloby mi sie zatrzymac. I dlatego tez uwazam, ze ma znaczenie jaki to byl motocykl - w Bladym hamulce dawaly rade ;), ale ponizej tych 20 stopni albo na zimnych oponach zdecydowanie za szybko blokowaly kolo. W Fazerze, ktorym tez jezdze, heble nie sa tak ekstremalne i sadze, ze bym sie wybronil i zapomnial o calej sytuacji, bo to naprawde nie bylo to cos niecodziennego jezeli chodzi o miejska jazde. Ot poprostu tym razem sie nie udalo i stad ta cala historia.

 

A co do goscia, niestety trafil sie typ cwaniaczka. Krecil juz od poczatku, jak tylko udalo mi sie wyjac reke spod jego kola ;) Sciemnial, ze tez jezdzi na motocyklu, ze to sluzbowy samochod i mu nie zalezy ale jednak urabial mnie na to zebym wziol wine na siebie ( "zobacz skad hamowales", "zapierdalales" ) etc. Powiem szczerze, ze nie dziwie sie ludziom ktorzy po kolizji na motocyklu podpisuja takie oswiadczenia, bo czlowiek jest naprawde w stanie, w ktorym srednio wie co sie dzieje. Nie dajcie sobie wmowic, ze to wasza wina i o ile macie wszystko z papierami w porzadku dzwoncie po policje.

 

Mialem szczescie, bo pomogl mi facet z pomocy drogowej, przejezdzal przypadkiem, zobaczyl cala sytuacje i naprostowal mnie mowiac ze nie ma szans zeby to byla moja wina. Mialem tez swiadkow, 4 osoby jadace bezposrednio za mna w samochodzie. Policja byla naprawde spoko, chociaz jak to zwykle, trzeba bylo na nich czekac ponad 2 godziny ( robia to specjalnie liczac na to ze kierowcy sami sie dogadaja wiec badzcie cierpliwi ).

 

Niestety gosc nie przyjal mandatu ;) Zreszta jak powiedzial mi policjant, on wie ze to jego wina ale "nie lubi motocyklistow" - naprawde nie rozumiem takich ludzi. Teraz czeka mnie zabawa w sad. Oczywiscie, skoro gosc okazal sie takim fiutem nie zamierzam latwo odpuscic. Bylem w szpitalu, dostalem zwolnienie, potem dzieki temu zostal powolany biegly ktory zbada moj stan zdrowia, uderzam tez do lekarza sadowego o opinie o uszczerbek na zdrowiu. Klasyfikacja zmienila sie z kolizji na wypadek a gosc dostanie zarzut narazenia zdrowia i zycia. Ogolnie, skoro chce sie bawic i ma na to pieniadze to sie pobawimy :)

 

No i co do Cebry - dzisiaj bylem ja ogladac z kolega mechanikiem - lagi wygladaja na proste i zegary cale, ale reszta nie jest taka rozowa - chlodnica rozwalona, stelaza nie ma, lampy nie ma, kiera pokrzywiona i zasadniczo wszystko na niej do wymiany bo albo sie polamalo albo pogielo, o owiewkach nie wspominam. Koszt naprawy na oryginalach - 10k minimum, pewnie przez zime bede przegladal allegro to wyjdzie taniej. Bede ja naprawial tak czy siak bo motocykl jest z 2006 roku i poprostu mi go szkoda tak zostawic. A kto mnie zna, ten wie, ze jako "igly" nie bede jej sprzedawac, kasa w zyciu to nie wszystko.

 

Tymczasem przesiadam sie na 600 RR bo stwierdzilem, ze realnie patrzac jezdzac po miescie i od wielkiego dzwonu na torze nie mam szans ogarnac litrowego sprzeta, bo takie zabawki, nie oszukujmy sie, sa ekstremalne i wymagaja bardzo duzej precyzji i dokladnosci, a bledow nie wybaczaja. Jak na ten moment nie moja liga.

 

Bede pisal co i jak w zwiazku z rozprawa, bo mysle ze to tez sie moze komus przydac, chociaz lepiej dla nas zeby przydawalo sie jak najmniej.

 

Pozdrawiam

Dex

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...