Skocz do zawartości

Przebieg egzaminu Odlewnicza...oczywiście zdanego


majki_
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

No ja dziś odebrałem pj znaczy ze nawet nie tak długo trzeba było czekać ;)

 

pozdrawiam Grzesiek

No to fajnie masz...ja wczoraj dzwoniłem, to mi kobieta wpierała, że dokumenty dopiero co przyszły (prawie 2tyg ;) ) i do odbioru będzie za tydzień... :icon_biggrin:

 

Do tego jeszcze dziś mi motor nie odpalił rano...podejrzewam, że aku pada... :icon_question:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm Ty jestes tym wysokim kolesiem z broda i dlugimi wlosami ? Ja zdawalem po waszej trojce :notworthy: i tez zdalem bez problemu, wreszcie po 12 latach przygody z motocyklem mam prawo jazdy :icon_mrgreen:

 

Wczoraj też szczęśliwie zdałem na prawko kat. A i też na odlewniczej. Przede wszystkim gratulacje dla wszystkich, którzy mogą już jeździć "na legalu". Mnie jednak przeraża jedna rzecz, że w grupie, która zdawała przede mną, w mojej, jak i po mnie, kilka osób przyjechało na egzamin własnymi motocyklami, a kilka innych bez kozery chwaliły się, że jeżdżą bez prawka od dawna... Ja wiem, że zaraz podniesie się larum, że co się czepiam i w ogóle... Niemniej uważam, że motocyklista bez prawka, jak i kierowca np. Tira z naczepą też bez prawka to takie same zagrożenie dla uczestników ruchu... Wystarczy poczytać w rubryce "Wypadki" o "kozakach", którzy przy prędkości ok. 200 km/h kończą swój byt na ziemskim padole na przydrożnym drzewie... Nie pochwalam takiego zachowania, a przynajmniej bym się nim nie chwalił...

Edytowane przez moondek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście moondek masz racje co do tego ze jazda bez uprawnień nie jest czymś czym należy sie chwalić, przyznaje, jeździłem dość sporo ALE, 10 lat temu jeżdżąc motocyklem, mimo rożnych kontroli, nigdy policjant nie zwrócił uwagi ze nie mam kat. A

Przejeździłem polowe naszego pięknego kraju z przekonaniem ze skoro nikt nie zwraca uwagi na kategorie to po co mam wydawać kasę na kurs i egzamin, czasy sie zmieniły, parę lat przybyło i wiem teraz ze było to głupie podejście do sprawy, dlatego teraz zrobiłem PJ, i jeżdżę legalnie.

Jednak z jednego błędu pragnę Cie wyprowadzic, nie zawsze osoba bez prawa jazdy jezdzi 200 i konczy na drzewie, uważaj ze swoim podejściem ponieważ to, ze odwaliłeś caly kurs i zdales egzamin nie oznacza wcale ze umiesz jezdzic motocyklem, raczej nauczyles sie jezdzic na egzamin (ja przed egzaminem mialem 1 godzine jazd i tez zdalem)

Tak naprawdę to dopiero teraz zaczniesz nauke jazdy a kierowca puszki, czy masz kwitek czy nie to i tak Ci zajedzie drogę lub zrobi jakiś chory manewr, tak wiec podsumowując, nie pochwalam jazdy bez dokumentu jakim jest prawo jazdy, ale jeszcze gorsze wydaje mi sie przekonanie ze skoro je mam, to jestem już wyedukowanym kierowca motocykla któremu nie grozi wjechanie w drzewo przy 200 jak jakiemuś kozakowi bez PJ

 

pozdrawiam i zycze milej nauki jazdy oraz slonecznej pogody :bigrazz: Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

(...)

 

Moto chodzą bardzo ładnie, sprzęgło płynnie bez szarpnięć, gaz też płynnie dawkuje, silnik nie szarpie, hamulce ok, trzyma jałowe ok 1500, przed egzaminem jest rozgrzany. Trzeba znać trasę na pamięć (zdecydowana większość jedzie 1 trasę, 2 ponoć bardzo rzadko pada), koleś mówi od razu, że egzamin nie jest trudny tylko niebezpieczny, dlatego trzeba wiedzieć gdzie się jedzie. Jak ktoś nie zna tras, to ma kręchę na starcie i musi się jej szybko z mapy nauczyć. M(....)

 

Się rozpisałem, ale może komuś się przyda. :)

 

witam - nie taki diabeł straszny jak go malują! :D

 

Zdawałem tam w zeszłym roku i nie znałem trasy. Przed wyjazdem na miasto powiedziałem starszemu miłemu Panu egzaminatorowi że nie znam miasta bo nie jestem z Wawy i żeby mi mówił gdzie i kiedy skręcić. Nie było żadnych problemów mówił mi gdzie jechać z dużym wyprzedzeniem. Generalnie miło . placyku nawet nie pamiętam ale jakoś bez żadnych udziwnień sie odbyło - chyba zrobiłem o jedną 8 za mało bo kazał mi wrócić i dorobić jedną :)

pozdrawiam

empiq

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jechanie możliwie blisko prawej krawędzi jezdni (za trzymanie sie środka pasa też oblewają).

 

Kurde a co jak przy prawej krawedzi zbiera sie caly syf na drodze ??? Poza tym dziury, studzienki i inne badziewie :icon_question:

Jestes pelnoprawnym uzytkownikiem pasa jezdni i mozesz jechac nawet na srodku ...

Nie wiem czemu na egzaminie kaza trzymac sie jak nablizej prawej strony :)

Edytowane przez majkelpl

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam, wreszcie, nareszcie, w końcu odebrałem ten kawałek zalaminowanego papierka. Mogę wreszcie jeździć bez większych obaw o kontrolę. Po 2,5 miesiąca od rozpoczęcia kursu mam papier w ręku, więc chyba dość szybko. :D

 

A'propos tydzień temu w łykend widziałem jak smerfy załapały motocyklistę na radar ręczny na Wisłostradzie. Zatrzymali go i od razu zapytai o dowód rej., OC i prawko. koleś miał wszystko, ale dostał kwitek za prędkość, choć wcale nie jechał dużo szybciej niż wszyscy inni... :D Np. za corsą, co w zakręcie jechała z piskiem opon, nawet się nie obejrzeli, a nie mieli wtedy innej ofiary na talerzu... :crossy:

 

Kurde a co jak przy prawej krawedzi zbiera sie caly syf na drodze ??? Poza tym dziury, studzienki i inne badziewie :)

Jestes pelnoprawnym uzytkownikiem pasa jezdni i mozesz jechac nawet na srodku ...

Nie wiem czemu na egzaminie kaza trzymac sie jak nablizej prawej strony ;)

Niestety nie wytłumaczysz tego egzaminatorowi, zapewne masz jechać przy prawej krawędzi i jak będzie potrzeba to kierunek i omijasz "przeszkodę". To jest egzamin i rządzi się swoimi prawami i mało ma wspólnego z życiem. Jak już było mówione nie raz, kurs uczy do egzaminu, a nie do jazdy na codzień. Dopiero po odebraniu prawka zaczynam się UCZYĆ. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Wczoraj szczęśliwie zdałem egzamin na PJ kat.A

Niestety dopiero za drugim razem. Z tych dwóch egzaminów na Odlewniczej wyniosłem bardzo różne doświadczenia.

Za pierwszym razem egzaminator był po prostu niemiłym bucem który nie dopełniał procedury (nie wszystko tłumaczył, czuliśmy że chce to załatwić szybciej - a na dyskusję nie było odważnego). Na placu wszystkiego sie czepiał - był po prostu nieprzychylny zdającym. Kiedy jakoś jednak wyjechałem na miasto szybko mnie uwalił twierdząc że chciałem wjechać pod tramwaj (ja go oczywiście widziałem i zatrzymałem sie gdzie trzeba, ale zielona strzałka na egzaminie jest zdradliwa...)

Za drugim razem trafiłem egzaminatora który był sympatyczny do tego stopnia że liczył nam kręcone ósemki ;) Nie był drobiazgowy i nie czułem w ogóle ciśnienia. Zdałem bez problemu.

 

Egzamin niestety nie zależy od twoich umiejętności. Ja motocyklem jeździłem tyle co na kursie. Nie powiem więc o sobie że umiem jeździć. Oczywiście ogarniam na tyle żeby taką rundkę 50km/h zrobić ale o doświadczeniu nie ma mowy.

Jednak tak samo 'nie umiałem' jeździć za pierwszym jak i za drugim razem. Totolotek...

 

Pozdrawiam i trzymam kciuki za następnych.

Edytowane przez konrad11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...