trzykawki Opublikowano 14 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2008 Lubię pakować motocykl. Jego widok, spakowany, to jeden z fajniejszych obrazów jakie spotykają mnie w życiu. Patrząc się, na niego, widzę przygodę, enigmę, pozytywną zmianę. Wiem, różnie może się to skończyć ale pozytywność jest obowiązkowo obecna - wtedy: na początku.Potem następuje realizacja, zapakowanego, mniej lub bardziej, nieznanego, towarzyszy temu frustrujące uczucie nadciągającego końca…, tak mile zapoczątkowanego, początku. Mówią: plan jest niczym, planowanie wszystkim (RC). To lapidarne stwierdzenie ma głębszy sens. Składa się nań, styl i tempo naszego życia. Kochamy jeździć i jeździmy ciągle, tylko że większość tras odbywamy w wyobraźni: tam zawsze są doskonałe - dlatego tak uwielbiamy się pakować.W trasie, jakkolwiek by nie było, jest wspaniale, tylko potem kiedy zaparkujemy moto w garażu… potem, nieodwołalnie, konfrontujemy nasze plany, nadzieje, z rzeczywistością i wychodzi, że te, z czasów pakowania, są bardziej wyraziste, pachnące i krwiste. Więc,: nienawidzę się rozpakowywać!!! Bo właśnie wtedy, o tym, myślę. PS. Minął miesiąc, z okładem, od mojego powrotu z wyjazdu. Zmotywowany, zapowiedzianym, sprzątaniem garażu i nieuchronną, spowodowaną odkryciem nie rozpakowanych rzeczy, awanturą, dokonałem, pod osłoną nocy i uprzednim znieczuleniu się, operacji rozpakowywania. NIENAWIDZĘ TEGO !!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koniaczek Opublikowano 14 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2008 W trasie, jakkolwiek by nie było, jest wspaniale, tylko potem kiedy zaparkujemy moto w garażu… potem, nieodwołalnie, konfrontujemy nasze plany, nadzieje, z rzeczywistością i wychodzi, że te, z czasów pakowania, są bardziej wyraziste, pachnące i krwiste. Witam, ten fragment jest jakis dziwny, przynajmniej dla mnie, ja jak sie rozpakowuje mam zupelnie inne odczucia. Wlasnie, że spotkalo mnie to czego sobie nawet nie bylem w stanie wyobrazic, ze bylo fantastycznie. Kolejna mysl to: a gdzie teraz pojechac :) Mozliwe ze jakies nudne trasy robiles, albo nie miales spontaniczych przygód ktore rozpamietuje sie potem przy piwie wieczorami. Generalnie jesli chodzi o przyzwyczajenie sie do rozpakowynawnia poleca 3 tygodniowy wypad np w Alpy pod namiot z zalozeniem ze co 2 dni spi sie w innym miejscu :lalag: Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.